Szansa liberalizacji przepływów kapitałowych od 2001 r.

? Nie wykluczam, że od 1 styczna 2001 r. nastąpi pełna liberalizacja przepływów kapitałowych w Polsce. Ministerstwo Finansów musi jednak do tego czasu uzgodnić stanowisko z Narodowym Bankiem Polskim ? powiedział wczoraj szef resortu finansów Jarosław Bauc.Rynek prawie wolnyW tej chwili restrykcjami objęte są przepływy krótkoterminowe. Niezliberalizowane są: przepływy o terminie jednego roku, inwestycje portfelowe w instrumenty nie dłuższe od 3-miesięcznych, inwestowanie w instrumenty pochodne przez nierezydentów oraz utrzymywanie depozytów w bankach zagranicznych przez rezydentów. J. Bauc ma świadomość, że przy tak dużej różnorodności instrumentów finansowych, jaką mamy w tej chwili, większość restrykcji utrzymywanych przez Polskę można łatwo ominąć. Stąd wniosek, że już teraz nasz rynek jest prawie całkowicie otwarty.W 1996 r. Polska zobowiązała się na forum OECD do zliberalizowania przepływów kapitałowych do końca 1999 r. Tego warunku nie dotrzymaliśmy, jednak ? jak podkreślał wczoraj minister finansów ? także dlatego, że w OECD wzięły górę inne poglądy. ? Po kryzysach finansowych, które dotknęły kilka krajów w latach 1997-98, przestano na nas formalnie naciskać, byśmy wywiązali się z wcześniejszych obietnic ? stwierdził Jarosław Bauc.Boom teleinformatycznyOstatnia Rada Ministerialna OECD wyjątkowo dużo miejsca poświęciła perspektywom nowej gospodarki. Dzięki rozwojowi technologii informatycznych i teleinformatycznych wiele krajów Zachodu, ze Stanami Zjednoczonymi na czele, wkroczyło na ścieżkę bardzo szybkiego i bezinflacyjnego rozwoju. Jeszcze niedawno ? jak podkreślał wczoraj Jarosław Bauc ? taka dynamika PKB byłaby uznawana za sztucznie kreowaną i grożącą przegrzaniem koniunktury.Nasza delegacja biorąca udział w posiedzeniu OECD (obok ministra finansów, w jej skład wchodzili m.in.: wiceminister skarbu Alicja Kornasiewicz i wiceminister gospodarki Wojciech Katner) usłyszała, że Polska jest daleko w tyle za światową czołówką w dziedzinie rozwijania technik teleinformatycznych. Jarosław Bauc podkreśla, że ?nowa ekonomia? staje się poważnym czynnikiem wzrostu dopiero w momencie, gdy elektronika osiąga swoistą masę krytyczną (zaczyna decydować o obliczu gospodarki). Minister finansów przyznaje, że Polska długo jeszcze nie osiągnie takiego stanu. Istnieje więc niebezpieczeństwo, że luka technologiczna między naszym krajem a Zachodem może się w najbliższych latach powiększyć.

JACEK BRZESKI