Europejskie telekomy zmuszone do ustąpienia pola
Unbundling, czyli wolny dostęp do tzw. abonenckiej pętli lokalnej, pozwoliłby Polsce w szybkim tempie stać się społeczeństwem informacyjnym. Jego wprowadzenie jest jednak hamowane. W Unii Europejskiej rozwiązanie to zostało już przyjęte. Oczekuje się, że unbundling upowszechni nowe usługi telekomunikacyjne i stworzy nowe miejsca pracy.Unbundling oznacza wolny dostęp do tzw. pętli abonenckiej, która jest fizycznym połączeniem (np. linią z drutu miedzianego) abonenta z centralą operatora. Cel wolnego unbundlingu to umożliwienie więcej niż jednemu podmiotowi świadczenia pełnego zakresu usług elektronicznych klientowi posiadającemu jedną końcówkę kabla telefonicznego. Dzięki wolnemu dostępowi do pętli możliwe jest świadczenie takich usług, jak szerokopasmowy przesył treści multimedialnych oraz szybkiego dostępu do internetu.Jednym z typów unbundlingu jest shared acces (czyli wstęp dzielony) ? operator pierwotny świadczy usługi telefonii głosowej, podczas gdy operator wchodzący dostarcza usługi szybkiej transmisji danych w tej samej pętli lokalnej, używając własnych modemów DSL. Możliwa jest także sytuacja, kiedy operator instaluje urządzenia zapewniające szybkie połączenia do klienta (np. modemy ADSL), a następnie udostępnia te urządzenia stronie trzeciej, np. dostawcom usług internetowych (ISP), tzw. high speed bit stream acces.Najpełniejszą formą unbundlingu jest tzw. full unbundling, zapewniający pełną kontrolę pętli lokalnej wchodzącemu operatorowi, umożliwiając mu tym samym świadczenie szerokiej gamy usług ? od prostych połączeń telefonii głosowej po zaawansowane usługi szerokopasmowe.Jak sobie radzą w UEWprowadzając unbundling Unia Europejska wyszła z założenia, że ułatwi on upowszechnienie nowych usług, doprowadzi do powstania nowych firm, a tym samym ? nowych miejsc pracy. Uważano, iż dzięki unbundlingowi można będzie stworzyć tanią światową infrastrukturę komunikacyjną, usługi dla biznesu i ludności. Europejscy ustawodawcy wychodzili z założenia, iż bez dostępu do istniejącej infrastruktury nowi operatorzy nie będą mieli szans na konkurencję.Liberalizując w ten sposób rynek, ustawodawcy stwierdzili, iż budowanie zupełnie nowej, równoległej infrastruktury w postaci lokalnej sieci miedzianej jest nieuzasadnione ekonomicznie. Natomiast inne istniejące infrastruktury alternatywne, takie jak telewizja kablowa, satelitarna czy sieci bezprzewodowe, uznano za nie gwarantujące takiego samego stopnia funkcjonalności, jak sieć miedziana.Stwierdzono również, że istniejący operatorzy opóźniali wprowadzanie niektórych nowych technologii, np. usług DSL. ? Dzięki wprowadzeniu unbundlingu umożliwiono abonentom dostęp do nowych rodzajów usług oferowanych przez konkurencyjne podmioty w stosunku do ?starych operatorów? ? mówi Jarosław Nowrotek z firmy konsultingowej Synergies.Urzędy zajmujące się regulacją rynku telekomunikacyjnego w państwach UE mają określić warunki umożliwienia nowym spółkom dostępu do pętli lokalnych. Chodzi głównie o to, aby ustalić, jak do sprawy dostępu do pętli abonenckiej mają odnieść się najwięksi operatorzy działający na rynku, posiadający w nim znaczne udziały, np. Deutsche Telekom w Niemczech. Do końca tego roku w krajach UE przyjęte mają być regulacje zapewniające świadczenie pełnego, wolnego dostępu do miedzianych pętli lokalnych określonych operatorów.Ma to się odbywać na przejrzystych, jasnych i jednolitych warunkach. Chodzi m.in. o metodę kształtowania cen za dostęp do pętli. Nowe spółki, które będą chciały wykorzystać tę możliwość, będą miały m.in. zapewniony dostęp do odpowiedniego zakończenia lokalnej pętli miedzianej, tak aby mogły podłączyć własne urządzenia. ? Ma to uniemożliwić tworzenie sztucznych barier dostępu przez dotychczasowych operatorów ? mówi J. Nowrotek.Europejscy ustawodawcy zapowiedzieli, że zalecenia będą co jakiś czas weryfikowane przez Komisję i aktualizowane w miarę potrzeb.Polska daleko w tyle? Na dostęp do pętli lokalnej nie pozwalają polskie regulacje prawne ? mówi Jarosław Nowrotek. Rozwiązaniem problemu nie będzie także nowe prawo telekomunikacyjne wchodzące w życie na początku 2001 r., wprowadza ono bowiem tylko częściowy unbundling.W czerwcu br. Senat ograniczył unbundling do operatorów ISP i transmisji danych. Poprawkę tę miesiąc później zaakceptowała sejmowa Komisja Transportu i Łączności i zarekomenduje ją Sejmowi. Komisja nie zamierza jednak rekomendować przyjęcia drugiej poprawki Senatu, nakładającej obowiązek opracowania ramowych warunków zawierania umów dających dostęp do pętli lokalnej. W praktyce oznacza to, iż dotychczasowi operatorzy będą mogli blokować dostęp do swojej infrastruktury.? Poważnie utrudnia i opóźnia to rozwój społeczeństwa informacyjnego ? uważa J. Nowrotek. ? Skoro staramy się o członkostwo w Unii Europejskiej, wcześniej czy później będziemy musieli dostosować nasze regulacje prawne także w zakresie unbundlingu ? dodaje.Jego zdaniem, wiele zależy od Urzędu Regulacji Telekomunikacji (URT), który rozpocznie działalność pod rządami nowego prawa telekomunikacyjnego. ? Jeżeli URT tego nie dopilnuje, karty będzie mogła cały czas rozdawać Telekomunikacja Polska ? twierdzi.
GRZEGORZ BRYCKI