Miniony rok był czwartym kolejnym rokiem dwucyfrowego wzrostu wymiany handlowej z zagranicą, świadczącego o wzrastającym stopniu otwartości gospodarki. Stopień ten, wyrażony relacją obrotów handlowych (eksportu i importu dóbr i usług) do PKB, wynosił w 1995 r. 44 proc. W następnych latach dynamicznie rosnące transakcje zagraniczne poprawiły relację do 69 proc. w 2003 r. i 85 proc. w 2007 r. Tym samym Polska przekroczyła średnią UE-27, sięgającą w 2007 r. 80 proc. Można jednak zauważyć, że import towarów rośnie szybciej niż eksport. Zjawisko to, choć widoczne od 2006 r., ostatnio przybiera na sile, wpływając na pogarszanie się salda wymiany. Poprzednio (od 2000 r. do 2005 r.) wzrost eksportu był wyższy niż importu.
W 2007 r. wartość eksportu (w ujęciu rzeczowym) przekroczyła po raz pierwszy 100 mld euro, zwiększając się w porównaniu z poprzednim rokiem o 15 proc. W 2006 r. wzrost wyniósł 23,1 proc., a w latach 2001-2005 średnio w roku 15,8 proc.
Ujemne saldo rośnie
Import w ubiegłym roku osiągnął prawie 119 mld euro, wzrastając o 17,8 proc., wobec 24,2 proc. w 2006 r. i 8,9 proc. średniorocznie w poprzednich 5 latach. Ujemne saldo towarowe (17,6 mld euro) było o 36,7 proc. wyższe niż przed rokiem i w relacji do obrotów stanowiło 16 proc., wobec 6,8 proc. w 2006 r. i 6,4 proc. w 2005 r., co świadczy o powiększaniu się nierównowagi w obrotach. Dostawy kierowano głównie do krajów UE, których udział w ogólnym naszym eksporcie jednak powoli maleje. O ile w 2006 r. stanowił on 79 proc., o tyle w 2007 r. 78,7 proc. Największymi odbiorcami polskich towarów były Niemcy (25,8 proc. całego eksportu), Włochy (6,8 proc.), Francja (6 proc.) i Wielka Brytania (5,9 proc.). Zwraca uwagę bardzo wysoki wzrost eksportu do krajów Europy Środkowo-Wschodniej (24,2 proc.), w tym do Rosji (25,2 proc.) i na Ukrainę (27,5proc.), wynikający z dynamicznego rozwoju tych gospodarek i perspektywy dalszej poprawy koniunktury.
Po stronie importu, z udziałem prawie 64 proc., głównym partnerem Polski była również UE, ale tylko jeden z trzech największych dostawców należał do tych krajów. Pierwszą pozycję zajmowały Niemcy (23,9 proc. całego naszego importu), drugą Rosja (8,8 proc.), a na trzecią wysunęły się Chiny (7,2 proc.), wyprzedzając Włochy (6,8 proc.). Pod względem tempa przyrostu importu (38 proc.) bezkonkurencyjne były Chiny.