Nasza gospodarka coraz bardziej otwarta

Mimo niewątpliwych sukcesów w wymianie handlowej Polski z zagranicą poziom eksportu i importu pozostaje bardzo niski, a struktura obrotów znacznie odbiega od obserwowanej w krajach rozwiniętych

Aktualizacja: 27.02.2017 15:25 Publikacja: 08.05.2008 02:04

Miniony rok był czwartym kolejnym rokiem dwucyfrowego wzrostu wymiany handlowej z zagranicą, świadczącego o wzrastającym stopniu otwartości gospodarki. Stopień ten, wyrażony relacją obrotów handlowych (eksportu i importu dóbr i usług) do PKB, wynosił w 1995 r. 44 proc. W następnych latach dynamicznie rosnące transakcje zagraniczne poprawiły relację do 69 proc. w 2003 r. i 85 proc. w 2007 r. Tym samym Polska przekroczyła średnią UE-27, sięgającą w 2007 r. 80 proc. Można jednak zauważyć, że import towarów rośnie szybciej niż eksport. Zjawisko to, choć widoczne od 2006 r., ostatnio przybiera na sile, wpływając na pogarszanie się salda wymiany. Poprzednio (od 2000 r. do 2005 r.) wzrost eksportu był wyższy niż importu.

W 2007 r. wartość eksportu (w ujęciu rzeczowym) przekroczyła po raz pierwszy 100 mld euro, zwiększając się w porównaniu z poprzednim rokiem o 15 proc. W 2006 r. wzrost wyniósł 23,1 proc., a w latach 2001-2005 średnio w roku 15,8 proc.

Ujemne saldo rośnie

Import w ubiegłym roku osiągnął prawie 119 mld euro, wzrastając o 17,8 proc., wobec 24,2 proc. w 2006 r. i 8,9 proc. średniorocznie w poprzednich 5 latach. Ujemne saldo towarowe (17,6 mld euro) było o 36,7 proc. wyższe niż przed rokiem i w relacji do obrotów stanowiło 16 proc., wobec 6,8 proc. w 2006 r. i 6,4 proc. w 2005 r., co świadczy o powiększaniu się nierównowagi w obrotach. Dostawy kierowano głównie do krajów UE, których udział w ogólnym naszym eksporcie jednak powoli maleje. O ile w 2006 r. stanowił on 79 proc., o tyle w 2007 r. 78,7 proc. Największymi odbiorcami polskich towarów były Niemcy (25,8 proc. całego eksportu), Włochy (6,8 proc.), Francja (6 proc.) i Wielka Brytania (5,9 proc.). Zwraca uwagę bardzo wysoki wzrost eksportu do krajów Europy Środkowo-Wschodniej (24,2 proc.), w tym do Rosji (25,2 proc.) i na Ukrainę (27,5proc.), wynikający z dynamicznego rozwoju tych gospodarek i perspektywy dalszej poprawy koniunktury.

Po stronie importu, z udziałem prawie 64 proc., głównym partnerem Polski była również UE, ale tylko jeden z trzech największych dostawców należał do tych krajów. Pierwszą pozycję zajmowały Niemcy (23,9 proc. całego naszego importu), drugą Rosja (8,8 proc.), a na trzecią wysunęły się Chiny (7,2 proc.), wyprzedzając Włochy (6,8 proc.). Pod względem tempa przyrostu importu (38 proc.) bezkonkurencyjne były Chiny.

Zaopatrzenie

przede wszystkim

W strukturze importu wiodącą rolę, od wielu lat, odgrywa zaopatrzenie (zużycie pośrednie), sięgające w 2007 r. około 64 proc. całości zakupów. Udział importu inwestycyjnego wynosił 17 proc., a konsumpcyjnego 19 proc. Oznacza to, że zdecydowana większość sprowadzanych towarów służy celom produkcyjnym. Największą dynamiką odznaczał się import inwestycyjny, który w ubiegłym roku zwiększył się o jedną piątą.

Obroty handlowe ze wszystkimi grupami krajów realizowano w warunkach korzystnego układu cen. W 2007 r. ceny transakcyjne towarów eksportowanych były o 2,6 proc. wyższe niż rok wcześniej, a importowanych o 0,5 proc. W rezultacie wskaźnik terms of trade wyniósł 102,1 (w 2006 r. - 99,7). Najkorzystniejsze relacje cen odnotowano w obrotach z krajami rozwijającymi się (111,9) oraz Europy Środkowo-Wschodniej (101,2). W wymianie z krajami UE wskaźnik terms of trade osiągnął 100,7.

Towary rolne na topie

Od dwóch lat rośnie znaczenie eksportu produktów rolno-spożywczych. Dynamika przewyższa dynamikę całego eksportu, w wyniku czego w 2007 r. udział eksportu tych produktów w całym eksporcie zwiększył się do prawie 10 proc. Uzyskano przy tym dodatnie saldo w wysokości 2 mld euro. W najbliższych latach sytuacja na rynkach zagranicznych będzie korzystna dla naszych firm eksportujących żywność. Rośnie bowiem dynamicznie popyt (a także ceny) zarówno na surowce rolnicze (zboża, rośliny oleiste), jak i na artykuły żywnościowe. Dotyczy to szczególnie dużych krajów azjatyckich. Pozycję polskich eksporterów osłabić natomiast może dalsza aprecjacja złotego. Mimo to ciągle w ogonie

W 2006 r. udział naszego kraju w światowym eksporcie wynosił 1 proc., a w imporcie 1,1 proc., przy udziale PKB sięgającym 0,7 proc. Podkreślić jednak należy, że jeszcze w 2000 r. relacja polskiego eksportu do globalnego stanowiła zaledwie 0,5 proc., a importu 0,8 proc.

W 2007 r. wartość eksportu na jednego mieszkańca osiągnęła 2,7 tys. euro i była wielokrotnie niższa niż w zdecydowanej większości krajów UE. Tak np. średnio w Unii w 2007 r. wynosiła 7,7 tys. euro, w tym na Węgrzech 6,9 tys. euro, na Słowacji 7,9 tys. euro, w Czechach 8,7 tys. euro, w Słowenii 9,9 tys. euro.

Bardzo niski - mimo wyraźnych trendów wzrostowych - był w dalszym ciągu udział towarów wysokich technologii w ogólnych obrotach. Po stronie eksportu osiągnął on 5,6 proc., a importu 14,1 proc., natomiast w krajach UE w ostatnich latach oscylował wokół 20 proc.

Statystyki się różnią

Nieznacznie niższą dynamikę handlu zagranicznego od danych rzeczowych zarejestrowała statystyka płatnicza. W 2007 r. wpływy z eksportu, zrealizowane w euro, wzrosły o 14,9 proc., a wypłaty za import o 17,3 proc. Ujemne saldo obrotów towarowych wyniosło 8,7 mld euro i było o 56 proc. wyższe niż w 2006 r. Tak znaczne pogłębienie nierównowagi w płatnościach towarowych miało decydujący wpływ na ogólny deficyt obrotów płatniczych. Powiększyło go jeszcze ujemne saldo dochodów (wysokie wypłaty zysków inwestorom zagranicznym z tytułu dochodów z zaangażowanego kapitału). Pozytywnie natomiast na rachunek bieżący, podobnie jak w latach poprzednich, oddziaływał napływ środków w ramach transferów (zarówno z funduszy UE, jak i przekazów prywatnych) oraz nadwyżka przychodów z usług nad ich rozchodami. Deficyt w obrotach bieżących zwiększył się z 8,8 mld euro w grudniu 2006 r. do 11,3 mld euro w grudniu 2007 r., a jego relacja do PKB wzrosła w ciągu roku z 3,2 proc. do 3,7 proc. Pozostała na bezpiecznym poziomie, tym bardziej że deficyt z nadwyżką sfinansowany został dodatnim saldem inwestycji bezpośrednich, których przepływy nie cechują gwałtowne wahania, jak w przypadku inwestycji portfelowych.

Nierównowaga zwiźkszy siź

Nierównowaga na rachunku bieżącym jest w Polsce znacznie mniejsza niż w wielu krajach członkowskich Unii. Tak na przykład na Łotwie, w stosunku do PKB, wynosiła 23,8 proc., w Bułgarii 18,1 proc., w Estonii 14,6proc., w Rumunii 13,6 proc., na Litwie 11,9 proc.

Korzystnie kształtują się u nas także inne wskaźniki ostrzegawcze służące do oceny nierównowagi zewnętrznej. Przykładowo: wskaźnik pokrycia importu towarów i usług aktywami rezerwowymi wskazywał w końcu roku na możliwość sfinansowania importu rezerwami przez 4 miesiące, wobec 3,9 miesięcy w 2006 r.

Z punktu oceny płynności międzynarodowej w dalszym ciągu bezpieczny poziom zachowała relacja krótkoterminowego zadłużenia zagranicznego do oficjalnych aktywów rezerwowych. W końcu września 2007 r. wynosiła ona 87 proc. Dla innych krajów naszego rejonu wahała się od 64 proc. (Czechy), przez 83 proc. (Węgry), do 107 proc. (Słowacja). W porównaniu z 2006 r. relacja ta w Polsce pogorszyła się jednak o 20 pkt. Na poziom tego zadłużenia i możliwości jego obsługi z uwagą patrzą inwestorzy zagraniczni.

W następnych latach powiększać się będzie nierównowaga w wymianie handlowej z zagranicą. Uwarunkowania zewnętrzne dla eksporterów nie będą tak korzystne, jak w wyjątkowo dobrym 2006 r. i w I półroczu 2007 r. W wyniku stagnacji rozwoju globalnego i wzrostu inflacji zmniejszyć się może popyt światowy, w tym głównych polskich partnerów handlowych. Przyczyni się to do osłabienia ekspansji eksportowej, czemu w pełni nie zapobiegnie poprawa jakości i nowoczesności oferty naszych towarów i usług, będąca wynikiem wysokiej aktywności inwestycyjnej przedsiębiorstw. Ze względu na wysoki popyt krajowy i wzmożone zapotrzebowanie na import jego dynamika w dalszym ciągu przewyższy dynamikę eksportu, a kontrybucja eksportu netto we wzrost PKB utrzyma wartość ujemną.Ekonomista

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego