Drożeje ropa, a z nią zapasy Orlenu i Lotosu

Choć Orlen w ogóle nie wydobywa ropy, a Lotos bardzo mało, wysokie ceny surowca wywindują wyniki finansowe obu firm

Aktualizacja: 27.02.2017 15:39 Publikacja: 10.05.2008 22:45

W piątek po raz pierwszy w historii za baryłkę ropy płacono ponad 125 USD. - Uważam, że poziom cen ropy naftowej nie będzie zasadniczo wpływać na bieżącą wycenę Orlenu i Grupy Lotos - ocenił Ludomir Zalewski z Domu Maklerskiego PKO BP. - Może się natomiast pozytywnie, z powodu tzw. efektu LIFO, przełożyć na wyniki tych spółek w II kwartale - dodał analityk.

Na efekt LIFO (chodzi o przeszacowanie wartości zgromadzonych już przez spółki zapasów surowca) jako czynnik, który może się pozytywnie przełożyć na zyski obu spółek w tym kwartale, wskazał również Paweł Burzyński z DM BZ WBK. - Wycena zapasów z nawiązką zrekompensuje mniejsze niż przed rokiem zyski z działalności rafineryjnej - powiedział.

W I kwartale tego roku średnia cena ropy naftowej kupowanej przez Orlen wynosiła około 96,5 USD za baryłkę. W okresie od początku kwietnia do końca pierwszej dekady maja wzrosła do około 111 USD. Różnica wynosi więc około 14,5 USD. Gdyby ceny ropy utrzymały się do końca czerwca w przedziale 110-125 USD za baryłkę, co wydaje się dość prawdopodobne, różnica przeciętnych cen surowca w I i w II kwartale tego roku wyniosłaby ponad 15 USD na baryłce. To więcej niż kiedykolwiek w historii Orlenu. Raz tylko (w IV kwartale 2007 r.) była ona na podobnym poziomie - około 13,5 USD. Wtedy przeszacowanie wartości zapasów ropy powiększyło kwartalny zysk operacyjny koncernu o około 720 mln zł. - Myślę, że tym razem, gdyby uwzględnić kurs USD do złotego, efekt LIFO mógłby powiększyć wynik EBIT Orlenu nawet o ponad 800 mln zł - stwierdził Burzyński.

Rezultat kwartalny byłby natomiast obciążony przez spadek marż rafineryjnych. - W tym kwartale będą one oczywiście wyższe niż w bardzo słabym pod tym względem I kwartale, jednak na pewno gorsze niż przed rokiem - powiedział nam analityk z DM BZ WBK.

W okresie od stycznia do marca 2008 r. marża rafineryjna w płockiej rafinerii sięgnęła 2,5 USD na baryłce, a w całej grupie Orlenu - zaledwie 1,3 USD. Przed rokiem było to odpowiednio 8 USD oraz 5,9 USD. - Przy założeniu, że średnia cena ropy utrzyma się w okolicy 120 USD za baryłkę, marża dla grupy PKN-u może, według moich szacunków, wynieść 4,5-4,8 USD na baryłkę - wyliczył Burzyński.

Grupa Lotos ma zazwyczaj marże rafineryjne wyższe niż płocki konkurent. Wynika to m.in. stąd, że olej napędowy (którego wytwarzanie jest bardziej opłacalne) stanowi większą część jej produkcji, niż ma to miejsce w Orlenie. Spadek marż w mniejszym stopniu odbije się więc na jego wynikach kwartalnych. Pozytywnie na zarobek Grupy Lotos w tym kwartale wpłynie za to efekt LIFO oraz operacje finansowe. - Nie zdziwiłbym się, gdyby jeśli cena ropy wyniesie 110-125 za baryłkę, zysk netto spółki w tym kwartale sięgnął 250-300 mln zł - powiedział nam specjalista z DM BZ WBK. - W tej sytuacji firma może w tym roku nawet powtórzyć zeszłoroczny rezultat, choć dotychczas wydawało się to wręcz niemożliwe - dodał. Czysty zysk Grupy Lotos w 2007 r. wyniósł 777 mln zł. Analitycy szacowali dotychczas, że w tym roku będzie o kilkadziesiąt procent niższy.

Rozmowa "parkietu"

z Adamem Czyżewskim, głównym ekonomistą Orlenu

Nie ma powodów do obniżki cen ropy

Cena ropy naftowej właśnie, po raz pierwszy w historii, przekroczyła poziom 125 USD za baryłkę. Czy Pan się tego spodziewał?

I tak, i nie. W długoterminowych scenariuszach przewiduje się bowiem nawet bardzo duży wzrost cen ropy. Analitycy już dawno stwierdzili, że jeśli przez kilka miesięcy ceny utrzymają się powyżej poziomu 100 USD, to otwarta będzie droga do kolejnych podwyżek. Teraz mówi się o wzroście do około 150 USD za baryłkę. Natomiast jeśli patrzy się na rynek krótkookresowo, to kolejne rekordy faktycznie zaskakują.

Skąd tak silny wzrost cen?Od kilku miesięcy wskazuje się na to, że ten wzrost cen ropy to nie jest bąbel spekulacyjny, ale wynika z ograniczenia podaży. Nie prowadzi się inwestycji potrzebnych do ewentualnego zwiększenia potencjału wydobycia ropy. W momencie gdy cena przekroczyła poziom 100 USD, eksporterom przestało się opłacać zwiększanie podaży. A popyt, mimo spowolnienia w USA, nadal rośnie, głównie za sprawą Azji, która wciąż mocno ssie ropę. Natomiast kraje OPEC za wzrost cen ropy winią głównie kursy walutowe.

Jaki scenariusz jest obecnie najbardziej prawdopodobny?

Wydaje się, że cena ropy będzie się utrzymywać na wysokich poziomach, dlatego że nie widać czynników, z powodu których ceny miałyby się obniżać.

Na jakim poziomie będą się utrzymywać ceny?

Analitycy rynku ropy sądzą, że jest to przedział między 100 a 150 USD za baryłkę.

150 USD to wielkość graniczna, której rynek nie zaakceptuje?

Mówi się o takim poziomie notowań cen jako granicznym, ale nie wiem, czy to będzie właśnie 150, czy może na przykład 130 USD.

Spodziewa się Pan osiągnięcia w tym roku poziomu 150 USD?

Prawdopodobieństwo, że notowania cen ropy dojdą do 150 USD, określiłbym na 50 proc.

Czy to jest poziom, który rynek zaakceptuje?

Gdy cena ropy wzrosła z kilkunastu dolarów za baryłkę do prawie 30 USD, zastanawialiśmy się, czy rynek to zaakceptuje. Gdy analityk Goldman Sachs powiedział, przy cenie 50 USD, że osiągnie ona poziom 100 USD, to zarzucono mu, że manipuluje rynkiem. Obawiam się, że nie sposób określić, jaki poziom cen rynek zaakceptuje.

Czy obecna sytuacja jest dobra, czy zła dla Orlenu?

Na pewno nie jest to dobra sytuacja dla gospodarki. Dla Orlenu to też nie jest korzystne, choćby z tego powodu, że utrzymujące się wysokie ceny osłabiają popyt na paliwa. Ogromny wpływ mają też m. in.: marża rafineryjna, różnica cen ropy gatunku Ural i Brent, kurs dolara.

Dziękuję za rozmowę.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego