Niektóre linie lotnicze będą musiały jeszcze dłużej czekać na dostawę swoich egzemplarzy największego samolotu pasażerskiego świata, bo Airbus ma problemy z ich budową.

Airbus, który należy do paneuropejskiego koncernu lotniczo-zbrojeniowego EADS, ogłosił wczoraj, że w tym roku dostarczy jedynie 12 zamiast 13 zaplanowanych egzemplarzy A380, w przyszłym roku 21 zamiast 25, a w 2010 r. między 30 a 40 zamiast zapisanych w kontraktach z odbiorcami 42 sztuk. Airbus twierdzi, że automatyzacja produkcji nie następuje tak szybko, jak planował. Wciąż dają się we znaki problemy z okablowaniem samolotu, w efekcie czego części jego kabiny muszą być składane ręcznie. Te same problemy z przewodami, liczącymi 480 km dla każdej z maszyn, były jedną z przyczyn, dla których pierwsza dostawa A380 nastąpiła dopiero późnym latem ub.r., około dwa lata później, niż mówił pierwotny plan.

O możliwych problemach z dostawami A380 EADS już jakiś czas temu wspominał. Inwestorzy kalkulowali, że mogą być one jeszcze poważniejsze, dlatego wczoraj akcje firmy nie tylko nie taniały, a wręcz podrożały o 2 proc. - Jest to oczywiście rozczarowanie - skomentował informacje Airbusa Zafar Khan, analityk z SG Securities w Londynie. Ocenił on, że kolejny poślizg z A380 może kosztować EADS między 25 a 50 mln euro. Jednak jako że firma utworzyła już na ten cel rezerwy, jego zdaniem nie jest to tyle problem finansowy, ile głównie prestiżowy. Przewoźnicy z całego świata zamówili dotąd 192 sztuki samolotu giganta, w najpopularniejszej wersji zabierającego na pokład 525 pasażerów, którego cena katalogowa to 300 mln USD. Dotąd Airbus dostarczył cztery egzemplarze. Wszystkie trafiły do linii Singapore Airlines. W tym roku swoje pierwsze sztuki mają odebrać bliskowschodnie linie Emirates oraz australijskie Qantas. Opóźnienia terminów dostaw spowodują, że Airbus będzie musiał płacić zapisane w umowach kary.

Marnym pocieszeniem dla Airbusa jest fakt, że jego największy rywal, amerykański Boeing, też ma problemy z produkcją - w tym wypadku chodzi o Dreamlinera 787.

Bloomberg