Dane o kwietniowej inflacji odsuną kolejną podwyżkę stóp proc. do VI - analitycy

Warszawa, 14.05.2008 (ISB) - Spadek inflacji w kwietniu do 4,0% r/r nie zaskoczył ekspertów, którzy w przeważającej większości spodziewali się takiego właśnie poziomu wzrostu cen. Ich zdaniem, czwartkowe dane mogą sprzyjać "gołębiej" frakcji w Radzie Polityki Pieniężnej (RPP),która na majowym posiedzeniu przeforsuje utrzymanie stóp na dotychczasowym poziomie.

Aktualizacja: 27.02.2017 15:16 Publikacja: 14.05.2008 18:43

"W dalszym więc ciągu głównym czynnikiem determinującym procesy cenowe pozostają czynniki podażowe, choć w kwietniu tego roku ich oddziaływanie było nieznacznie mniejsze niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Ceny paliw były neutralne dla wskaźnika CPI, ponieważ w skali miesiąca ich ceny pozostały stabilne. Uwagę zwracają natomiast wzrosty cen w kategoriach w głównej mierze powiązanych z popytem krajowym, w tym głównie cen usług, co wskazuje na narastającą presję inflacyjną ze strony popytu krajowego" - komentuje ekonomista banku Millennium, Grzegorz Maliszewski.

O bardziej szczegółowe analizy pokusili sie natomiast ekonomiści z innych banków, którzy zgodnie za wzrost wskaźnika CPI "obwiniają" głównie żywność.

"Inflacja w kwietniu była zgodna z oczekiwaniami. W kwietniu podrożały owoce i warzywa, jednak był to sezonowy wzrost cen. Droższe było również pieczywo. Jednak wzrost cen żywności był niższy niż przed rokiem. Oczekujemy, że malejąca tendencja dynamiki cen żywności zostanie utrzymana w kolejnych miesiącach. Jest to związane ze spodziewanymi przez nas obniżkami cen owoców i produktów mleczarskich" - analizuje środowe dane ekonomista banku BGŻ, Wojciech Matysiak.

Jego zdaniem, zmniejszenie się poziomu inflacji w kwietniu w stosunku do marca wynika również z niewielkich spadków cen paliw, podczas gdy rok temu obserwowaliśmy ich znaczne wzrosty. Wciąż szybko drożeją ceny w zakresie restauracji i hoteli, co jest pokłosiem utrzymującego się wysokiego popytu, a także rosnących w poprzednim miesiącach cen artykułów żywnościowych oraz coraz wyższych kosztów pracy.

"Analizując dzisiejsze dane inflacyjne warto odnotować, że ceny sprzętu audiowizualnego, fotograficznego i informatycznego były niższe o 1,8% niż przed miesiącem, co ma związek obniżeniem cen importu wskutek znacznej aprecjacji złotego" - dodaje Matysiak.

W jego ocenie, w maju inflacja wzrośnie do poziomu 4,3% r/r, głównie z uwagi na podwyżki cen gazu i energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Kolejny znaczny wzrost inflacji przewiduje na sierpień, co będzie wynikało jedynie ze statystycznego efektu niskiej bazy indeksu. Matysiak przewiduje także, że inflacja zacznie wyraźnie obniżać się w czwartym kwartale br.

Podobnie dane o CPI oceniają inni analitycy, choć, koncentrując się w głównej mierze na cenach żywności, wskazali też inne czynniki wpływające na poziom kwietniowej inflacji.

"Pomimo obniżenia dynamiki cen żywności i napojów bezalkoholowych w ujęciu rocznym z 7,0% r/r w marcu do 6,8% w kwietniu, mamy do czynienia z jej stopniowym wzrostem w ujęciu miesięcznym (0,7% m/m w kwietniu wobec 0,4% w marcu i 0,2% w lutym). Jest to zgodne z naszym scenariuszem przewidującym utrzymanie się wysokiego tempa wzrostu cen żywności, związanego z tendencjami na rynkach światowych oraz wpływu zrealizowanego i antycypowanego wzrostu cen nośników energii" - wyjaśnia główny ekonomista Invest Banku, Jakub Borowski.

Według jego obliczeń, inflacja bazowa netto wyniosła w kwietniu 2,8% r/r wobec 2,7% w marcu, na co złożył się zrównoważony wzrost cen we wszystkich grupach towarów i usług. Najszybciej rosły ceny usług hotelarskich i gastronomicznych, których roczna dynamika wzrosła z 5,5% r/r w marcu do 5,8% w kwietniu, do czego w znacznym stopniu przyczynił się dotychczasowy wzrost cen energii i płac.

"W maju spodziewamy się wzrostu inflacji CPI do poziomu 4,4% r/r, na który złoży się wzrost cen gazu i energii elektrycznej wraz z dalszym wzrostem inflacji bazowej, spowodowanym przełożeniem wzrostu cen nośników energii na ceny pozostałych produktów, a także silną presją płacową. Równocześnie spodziewamy się stabilizacji dynamiki cen żywności nieznacznie poniżej 7,0% r/r i stopniowego wzrostu dynamiki cen paliw, związanego ze wzrostem cen ropy przy utrzymującym się stabilnym kursie złotego do dolara" - przewiduje Borowski.Równie optymistycznie czwartkowe dane ocenia główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień, zastrzegając jednocześnie, że wskaźnik CPI w kolejnych miesiącach roku będzie rósł, choć nieco wolniej niż szacowano wcześniej. Jego zdaniem, w maju inflacja roczna prawdopodobnie wzrośnie tylko do 4,2%.

"Ceny konsumenta w kwietniu generalnie nie odbiegają od oczekiwań rynku, aczkolwiek dokładniejsze wyliczenia wskazują, że wskaźnik mógł być zaokrąglony w górę. Pewną niespodzianką jest spadek cen paliw (o 0,1% m/m), choć niestety należy uznać go za przejściowy. Z kolei relatywnie wysoka dynamika cen utrzymuje się w takich kategoriach jak hotele i restauracje, zdrowie, czy 'inne', czyli tam, gdzie trudniej o dezinflacyjny wpływ mocnego złotego" - tłumaczy Kwiecień.

Wzrostu inflacji w kolejnych miesiącach oczekują również eksperci z innych banków komercyjnych, jednak ich szacunku są dość rozbieżne.

"Górka inflacyjna przypadnie na miesiące letnie, w sierpniu możliwy jest jednorazowy wzrost wskaźnika CPI do poziomu 5,2 % r/r, a w następnych miesiącach jej stopniowy spadek. Wzrost inflacji na poziomie 4,0 procent zwiększa oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych na czerwcowym posiedzeniu RPP. Jest również impulsem, który może pchnąć kurs złotego w okolice 3,41-3,42 za euro na najbliższych sesjach" - uważa ekonomista ECM TFI, Krzysztof Wołowicz.

"W najbliższych miesiącach spodziewamy się wzrostu inflacji, która swój szczyt może osiągnąć w okolicach 5,0%, w głównej mierze w efekcie wprowadzenia w życie podwyżek cen kontrolowanych (od maja zacznie obowiązywać nowa taryfa PGNiG na gaz) oraz dalszego narastania presji popytowej, będącej następstwem dynamicznie rosnącego popytu krajowego. W dalszym ciągu wskaźnik inflacji będzie utrzymywać się powyżej górnej granicy odchyleń od celu i na koniec roku powinien ukształtować się na poziomie 3,7% r/r." - dodaje Grzegorz Maliszewski, analityk banku Millennium.

Dzisiejsze dane nie zmieniają oczekiwań Maliszewskiego jeśli chodzi o politykę pieniężną. Jego scenariusz zakłada wzrost stopy referencyjnej do poziomu 6,0%, a podwyżka o 25 pb będzie miała miejsce w maju lub czerwcu.

"Biorąc pod uwagę komunikat po poprzednim posiedzeniu i wypowiedzi członków Rady, bardziej prawdopodobnym terminem wydaje się czerwiec, kiedy znane będą wyniki kolejnej projekcji inflacyjnej. Również dzisiejsze dane o inflacji wspierają niejako ten scenariusz. Rozstrzygające dla decyzji Rady mogą okazać się pozostałe dane z polskiej gospodarki" - podsumowuje Maliszewski.

Czerwcowy termin kolejnej podwyżki stóp procentowych obstawiają także analitycy banku Pekao SA oraz BZ WBK zastrzegając, podobnie jak analityk Millennium, że kolejne dane napływające z gospodarki mogą zmienić sytuację i zmusić RPP do ruchu już w maju. Bardziej restrykcyjny jest natomiast ekonomista Banku Handlowego, Piotr Kalisz, który poza czerwcem przewiduje jeszcze jedną podwyżkę stóp, w lipcu lub sierpniu.

RPP zbiera się na posiedzeniu w dniach 27-28 maja, a decyzję o poziomie stóp podejmie w środę, 28 tego miesiąca, we wczesnych godzinach popołudniowych. (ISB)

lk/amo

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego