W sierpniu jest szansa na rekord obrotów walutowymi futures

We wrześniu minie 10 lat, od kiedy walutowe kontrakty terminowe pojawiły się na warszawskim parkiecie. Dopiero od października ub.r. obroty znacząco wzrastają. Czy są szanse, by ta tendencja się utrzymała?

Aktualizacja: 26.02.2017 14:45 Publikacja: 25.08.2008 05:41

Wszystko na to wskazuje, że w sierpniu wolumen obrotów kontraktami walutowymi na GPW osiągnie najwyższą wartość w historii i przekroczy 10 tys. sztuk. Już teraz, czyli na tydzień przed końcem miesiąca, jego wartość przekroczyła 9 tys. Gdyby średni dzienny wolumen transakcji utrzymał się na obecnym poziomie, czyli ok. 700 sztuk, rekord z pewnością zostanie pobity.

Poprawa od jesieni

Na dobre wyniki miały wpływ zawieszenie opłat dla członków giełdy i pojawienie się animatora, który ułatwia zawieranie transakcji. - Zależy nam na systematycznym podnoszeniu płynności i przyciąganiu nowych inwestorów - mówi Adam Maciejewski, członek zarządu GPW. Jego zdaniem, możliwości rozwoju są znaczne, nawet wyłącznie w oparciu o rynek lokalny. - Naszym celem w tym segmencie nie jest teraz budowa rynku o charakterze międzynarodowym. Koncentrujemy się na rynku krajowym, który dysponuje naprawdę dużym potencjałem - wskazuje. Zmiany zaczęły się prawie rok temu. We wrześniu 2007 r. Giełda i KDPW obniżyły do zera opłaty od obrotu kontraktami terminowymi na waluty pobierane od brokerów. Po tej decyzji wolumen w październiku 2007 r. podwoił się i wyniósł 528 sztuk. Jednak zdecydowany wzrost miał miejsce po tym, jak 26 listopada na rynku pojawił się animator - Dom Maklerski X-Trade Brokers. Już w kolejnym miesiącu obrót przekroczył 1200 sztuk i był aż 5-krotnie większy niż średnie miesięczne obroty w 2007 r. (287 kontraktów). - Główny powód dobrych wyników to pewność, że zawsze jest druga strona rynku - animator - tłumaczy Robert Kosowski, dyrektor marketingu w XTB.

Niskie koszty i spready

- Animujemy wszystkie 8 serii kontraktów, po 4 na EUR i USD, ze spreadami (różnica pomiędzy ceną kupna i sprzedaży) od 50 do 80 pipsów (1 pips to 0,01 grosza). Jednak zdarza się nawet 40-pipsowy spread - informuje Przemysław Czubak, animator kontraktów. Z kolei Adam Maciejewski z GPW dodaje, że na rynku możliwe jest zawieranie transakcji do 500 tys. dolarów lub euro w jednym zleceniu (50 kontraktów), co przy spreadach niekiedy nieprzekraczających pół grosza czyni z kontraktów walutowych atrakcyjny instrument finansowy. Zachęcająca jest także wysokość depozytów zabezpieczających. Dla kontraktów na USD to 3 proc., na EUR 1,4 proc., a dla porównania na WIG20 - 7 proc. Oznacza to, że na kontrakty walutowe potrzeba mniej niż połowę środków niezbędnych do otwarcia pozycji na najbardziej płynnym futures na WIG20. - Niskie koszty umożliwiły mniejszym inwestorom zawieranie transakcji po cenach obowiązujących na rynku międzybankowym - dodaje członek zarządu GPW. I to właśnie inwestorzy indywidualni są głównym uczestnikiem tego segmentu rynku giełdowego.

Plany na przyszłość

GPW pozytywnie ocenia działalność animatora. - Jest dobrze, ale zawsze jest potencjał do poprawy. Pracujemy nad pojawieniem się kolejnych animatorów, gotowych zaangażować większe kapitały - poinformował Adam Maciejewski. Na jesieni giełda planuje dołączenie do animowania kontraktów walutowych jednego z banków. Z kolei na przełomie września i października na GPW mają pojawić się kontrakty na funta brytyjskiego i na frank szwajcarski. Dalsza perspektywa to futures na pary EUR/USD, GBP/USD czy nawet USD/JPY.

Od września GPW planuje także kolejny cykl cieszących się popularnością szkoleń nt. rynku terminowego. - Mają one znaczny wpływ na aktywność uczestników. Trzeba uświadamiać inwestorów, że terminowy rynek walut to już nie egzotyka, ale główny nurt inwestycyjny. Tym bardziej że obok długofalowego trendu umacniania się złotego są spore, kilkuprocentowe korekty, które dzięki kontraktom można wykorzystać - mówi Robert Kosowski z XTB.

Ocena, ale nie teraz

Z oceną działalności animatora należałoby jednak poczekać do przyszłego roku, kiedy zerowa prowizja ma być wycofana. Dopiero wtedy okaże się, jak animator przygotował się do swojej roli. Tym bardziej że w historii GPW były już przypadki prób animowania walutowego rynku terminowego. Podejmował się tego CDM Pekao. - Była to działalność uboczna dla tego biura, więc efekty okazały się słabe - przypomina Adam Maciejewski. - Nie chcemy rezygnować z animowania, a wręcz przeciwnie, planujemy zwiększenie zakresu działań okołorynkowych, w szczególności kolejne szkolenia - uspokaja Robert Kosowski.

Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”