Kolejka do wejścia na giełdę

Firmy zmierzające na GPW szykują na drugie półrocze oferty za ponad 4 mld zł. Wiele z nich może jednak zrewidować plany

Aktualizacja: 25.02.2017 13:35 Publikacja: 04.07.2011 03:05

Kolejka do wejścia na giełdę

Foto: parkiet.com

Wartość pierwszych ofert publicznych (IPO) na GPW w 2011 r. może przekroczyć 11 mld zł, a na giełdzie może się pojawić w sumie niemal 60 spółek – wynika z szacunków „Parkietu” na podstawie deklaracji firm planujących debiut. Eksperci oceniają jednak, że zapowiedzi to co innego niż ich realizacja. Dlatego są ostrożni w ocenie perspektyw rynku.

[srodtytul]Duża kolejka debiutantów[/srodtytul]

W I półroczu na warszawskim parkiecie pojawiło się 25 nowych firm, które wyemitowały akcje za blisko 2 mld zł. Kolejnymi będą Agrowill (skończył ofertę za 15 mln zł) oraz Jastrzębska Spółka Węglowa, której IPO?miało wartość 5,37 mld zł. W minionym tygodniu nadzór zatwierdził kilka kolejnych prospektów. Na GPW trafią należące do Famuru Zamet Industry i Polska Grupa Odlewnicza (do akcjonariuszy Famuru trafią w formie dywidendy niepieniężnej ich akcje za 300 mln zł). W najbliższych tygodniach można też się spodziewać debiutów JHM Development, Presco Group i Wittchen. W kolejce czekają następni debiutanci.

[srodtytul]Czytaj też komentarz [link=http://blog.parkiet.com/strzelecki/2011/07/04/gieldowy-konkurs-pieknosci/]Giełdowy konkurs piękności[/link][/srodtytul]

Tomasz Ciborowski, dyrektor departamentu IPO i nowych emisji obszaru rynków kapitałowych BZ WBK, zaznacza, że aktywność debiutantów w II półroczu w bardzo dużej mierze będzie zależeć od zewnętrznych i bardzo zmiennych czynników. – W ostatnich dniach giełdy na całym świecie są bardzo zmienne ze względu na problemy Grecji i całej strefy euro, i choć GPW, tak jak i cała polska?gospodarka, wydaje się dość odporna na te tąpnięcia, to jednak nadal podlega wpływom tego, co się dzieje na rynkach globalnych – mówi. – Okresowe pogorszenie sytuacji może powodować, że część firm zweryfikuje swoje zamiary pozyskania kapitału przez giełdę – zaznacza.

[srodtytul]Brak kapitału na nowe oferty[/srodtytul]

Według analityków część debiutantów będzie musiała ograniczyć apetyt na kapitał. –?W czerwcu obroty akcjami spółek zaliczanych do indeksu WIG spadły o 39 proc. rok do roku. Jeśli taki stan się utrzyma w kolejnych miesiącach, to może utrudnić pozyskiwanie kapitału?z GPW. Zmiany indeksów nie zachęcają bowiem do inwestowania na warszawskim parkiecie – zauważa Łukasz Rosiński, analityk DM AmerBrokers. – Od dłuższego czasu rynek jest trudny, a inwestorów odstraszają dodatkowo informacje z zagranicy, jak choćby doniesienia o sytuacji w Grecji. Inwestowanie w akcje debiutantów wiąże się dodatkowo z większym ryzykiem niż zakup?akcji spółek już notowanych – zaznacza.

Dodaje, że na rynku brakuje kapitału na nowe oferty. – Nie ma wzmożonego dopływu środków do TFI, przez co fundusze muszą decydować, czy warto sprzedawać posiadane akcje, by wziąć udział w IPO. To z kolei jest czynnikiem, który może się przekładać na słabe zachowanie indeksów. Sytuacja debiutantów byłaby ponadto lepsza, gdyby nie ograniczono wysokości składek emerytalnych przekazywanych do OFE – podkreśla Rosiński.

[srodtytul]Zły klimat dla budowlanki[/srodtytul]

Według Mariusza Piskorskiego, wiceprezesa Ipopemy Securities, duża liczba debiutów oraz ofert wtórnych może spowodować, że inwestorzy zaczną podchodzić do nich bardziej selektywnie. – W pierwszych miesiącach roku najbardziej atrakcyjne dla inwestorów były branże związane z szybko rosnącymi cenami surowców na rynku globalnym, w tym chemiczna, wydobywcza i rolna. Obecnie duży potencjał tkwi w spółkach zagranicznych, których krajowe rynki pozostają jeszcze nie dość rozwinięte, np. ukraińskich przedsiębiorstwach z sektora handlowo-konsumpcyjnego – mówi. – Ze względu na ożywienie na giełdach globalnych dobre perspektywy mają też spółki internetowe, choć w Polsce brakuje podmiotów działających na większą skalę, spółki świadczące usługi dla biznesu oraz przedsiębiorstwa z branży usług medycznych – wylicza.

Według niego z debiutami powinny się natomiast wstrzymać firmy z branży budowlanej i deweloperskiej. – Jednak niezależnie od branży szanse na udany debiut zwiększają takie czynniki, jak udokumentowana historia dobrych wyników finansowych oraz dobre perspektywy wzrostu, stabilny, mocno zaangażowany w działalność spółki zarząd czy transparentna polityka informacyjna – podkreśla Piskorski.

[[email protected]][email protected][/mail]

[[email protected]][email protected][/mail]

[ramka][srodtytul]Opinie:[/srodtytul]

[b]Ludwik Sobolewski, prezes Giełdy Papierów Wartościowych[/b]

Pytanie o to, jaki będzie strumień spółek wchodzących na rynki GPW, jest jednym z częściej zadawanych mi w czasie spotkań z inwestorami mającymi akcje GPW. Patrzę na to zagadnienie nie tyle od strony liczby nowych spółek, ile dynamiki zwiększania się free floatu na naszej giełdzie, to jest bowiem zasadnicza kwestia. Źródła zwiększania kapitalizacji będącej realnie w obrocie to prywatne spółki krajowe, spółki zagraniczne z regionu, małe i średnie przedsiębiorstwa europejskie, a więc szersza baza oprócz tych kilku–kilkunastu krajów, które stanowią region CEE, i wreszcie – bardzo istotne – procesy rozproszenia kapitału i wzrostu kapitalizacji spółek już notowanych na głównym rynku i na NewConnect. Zatem potencjał dalszego wzrostu zapewnia nam zdywersyfikowanie rynków, które stało się nieodwracalnym faktem wraz z kreacją NewConnect, szerokie spektrum przedsiębiorstw na rynku regulowanym oraz – co uważam za czynnik najważniejszy w kontekście przyszłości – strategia regionalnego przywództwa GPW i budowania naszej zdolności do bycia rynkiem już nie tylko regionalnym, lecz, w pewnym wymiarze, rynkiem ogólnoeuropejskim. ako

[b]Tomasz Witczak, wiceprezes Unicredit CAIB Poland[/b]

Jestem umiarkowanym optymistą co do perspektyw rynku pierwotnych ofert publicznych (IPO) w drugiej połowie roku. Biorąc pod uwagę to, że w najbliższym czasie nie spodziewamy się zbyt wielu większych ofert prywatyzacyjnych, nie sądzę, by jego wartość w drugim półroczu sięgnęła 4 mld złotych.?Na pewno będzie znacznie niższa, choć trudno oszacować, jaki poziom ostatecznie osiągnie. O tym, że tak duże oferty trudno będzie uplasować, może świadczyć cały poprzedni rok, w którym wartość ofert bez uwzględnienia prywatyzacji nie sięgnęła nawet 2,5 mld złotych. Obecni na warszawskim parkiecie inwestorzy w dalszym ciągu będą bardzo selektywni, dlatego nie wszystkie zaplanowane oferty zostaną uplasowane. ako

[b]Marek Pokrywka, dyrektor Wydziału Operacyjnego DM BOŚ[/b]PKO BP (planuje wtórną ofertę akcji we wrześniu – red.), podobnie jak inne oferty spółek Skarbu Państwa, z pewnością odciągnie część środków z rynku IPO. Ale będą one mieć też pozytywny skutek, bo oferty MSP?zawsze wzbudzają zainteresowanie rynkiem giełdowym wśród inwestorów indywidualnych, a później częściowo przenosi się ono na zainteresowanie innymi spółkami. Jeżeli dobra koniunktura się utrzyma, a zakładam, że tak będzie, konkurencja ze strony ofert MSP nie uniemożliwi uplasowania innych emisji. Spółki o dobrych perspektywach, które zaoferują akcje po rozsądnych cenach – z dyskontem – z pewnością znajdą chętnych na kupno. Wzmożona konkurencja jest korzystna dla inwestorów, bo ustawia ich w lepszej pozycji w stosunku do spółek (mają możliwość nabycia akcji po niższych cenach). box[/ramka]

Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski