Minister zapowiada woltę w sprawie prywatyzacji Energi

Energa. Po tym, jak prywatyzacja grupy energetycznej z Gdańska opóźniła się o kolejny kwartał, minister skarbu Włodzimierz Karpiński zapowiada, że formuła jej sprzedaży może się zmienić.

Aktualizacja: 11.02.2017 01:09 Publikacja: 09.07.2013 06:16

Minister zapowiada woltę w sprawie prywatyzacji Energi

Foto: GG Parkiet

Minister skarbu Włodzimierz Karpiński nie wyklucza innego scenariusza dla Energi niż planowany od lat debiut na warszawskiej giełdzie. – Za-kładamy ciągle, że debiut odbędzie się w tym roku, ale równolegle opracowujemy plan, który ma na celu określenie wspólnych założeń dla polskiej energetyki. Oznacza to, że debiut może zostać opóźniony albo może zostać zastosowana inna formuła sprzedaży tej spółki – zapowiedział Kar-piński.

Wakacyjne analizy

Nie chciał sprecyzować, jakie konkretnie scenariusze są jeszcze brane pod uwagę przez resort. Pytany o to, czy wchodzi w grę alians gdańskiej spółki z poznańskim koncernem Enea albo czy jeszcze przed sprzedażą gdańskiej Energi dołączy do tej grupy kapitałowej Zespół Elektrowni Wodnych Niedzica, minister odpowiedział: – Żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Będzie to możliwe po uwspólnieniu założeń dla energetyki. Sądzę, że analizy te potrwają około trzech miesięcy. – We wrześniu powinniśmy wiedzieć, jakie mamy twarde rekomendacje – dodał.

Wyjaśnił, że konsolidacja w różnych branżach jest bardzo potrzebna polskiej gospodarce. – Umacnianie nadzoru w spółkach z udziałem Skarbu Państwa oraz mariaże spółek to dwie priorytetowe kwestie, nad którymi chcę się skupić – podkreślił Karpiński.

Problem wyceny i atrakcyjności

Informacje z Ministerstwa Skarbu Państwa co do przyszłych losów gdańskiej grupy energetycznej bywają sprzeczne. W czerwcu wiceminister Paweł Tamborski zapowiadał, że w ciągu kilku dni wybrani zostaną doradcy finansowi, którzy obsłużą IPO Energi. Do podpisania umowy nie doszło i według naszych informacji nie ma co liczyć na szybkie rozstrzygnięcia.

Narastają za to kolejne pytania i spekulacje. Oprócz wspomnianej plotki o fuzji Energi z Eneą, drugim – i wydaje się dzisiaj – bardziej realnym rozwiązaniem może być jednoczesna sprzedaż większego pakietu akcji spółki z Gdańska inwestorowi branżowemu (Skarb Państwa ma obecnie 84,2 proc. akcji Energi) i debiut części walorów na GPW.

– I taki dwutorowy model transakcji byłby racjonalny. Obecnie sprzedaż akcji Energi inwestorom finansowym nie byłaby dobrym pomysłem. Na spółce mocno ciąży niepewność regulacyjna. Ponadto jej wycenę obniżają spadające notowania spółek z tej samej branży, czyli Tauronu i PGE – mówi osoba zbliżona do przebiegu transakcji. Wypowiedzi polityków nadwerężyły szczególnie cierpliwość akcjonariuszy PGE. Po tym, jak rząd zapowiedział, że spółka jednak zrealizuje niemile widzianą inwestycję w Elektrowni Opole, jej kurs zanotował 27 czerwca historyczne dno – 14,7 zł za akcję.  Inwestorów rozczarowała nie tylko wizja gigantycznej inwestycji, ale również fakt, że Skarb Państwa wbrew oczekiwaniom rynku nie zawnioskował o podwyższenie zaproponowanej przez zarząd dywidendy.

O tym, że przedłużające się prace nad przepisami dla odnawialnych źródeł energii, w których Energa się specjalizuje, mogą opóźnić ofertę jej akcji, pisaliśmy w „Parkiecie" już miesiące temu. – Instytucje finansowe oczekiwałyby z tytułu tej niepewności znaczącego dyskonta. Natomiast inwestor branżowy, który patrzy na energetykę strategicznie, może mieć dużo bardziej korzystne zapatrywania na wycenę Energi – mówi nasz rozmówca.

OFE niekoniecznie skore do zakupów

Plasowanie akcji spółki na rynku finansowym mogłoby być również utrudnione ze względu na perturbacje wokół otwartych funduszy emerytalnych. W przypadku debiutów PGE, Tauronu i Enei  OFE obejmowały istotną część akcji trafiających na rynek. Później trafiały do nich kolejne pakiety walorów w ramach przyspieszonej budowy księgi popytu. – Można przypuszczać, że dzisiaj OFE nie byłyby tak skłonne angażować się w oferty Skarbu Państwa – przypuszcza nasz rozmówca z rynku finansowego.

[email protected]

[email protected]

PGE i Kompania Węglowa podpisały list intencyjny, teraz negocjują warunki kontraktu

Zależy nam, aby do końca lipca ruszyła budowa bloków w Opolu – zapowiedział minister Włodzimierz Karpiński. Zaznaczył, że trwają prace pomiędzy PGE a Kompanią Węglową nad długoterminowym kontraktem. Spółki te podpisały list intencyjny o współpracy przy realizacji inwestycji w Opolu. Minister nie wyklucza też przystąpienia do projektu kolejnej spółki. – Musiałoby to jednak mieć uzasadnienie biznesowe – dodał Karpiński. PGE na początku kwietnia ogłosiła, że rezygnuje z budowy dwóch bloków w Opolu za 9,4 mld zł netto. Zapowiadała tę inwestycję od lat, ale analizy ekonomiczne wykazały, że w obecnych warunkach rynkowych nie przyniosłaby ona spółce oczekiwanej stopy zwrotu. Jednak presja społeczna i bezpieczeństwo energetyczne skłoniły rząd do decyzji, że budowa musi jednak dojść do skutku. – To symboliczny powrót do węgla jako do źródła energii – powiedział premier Donald Tusk o liście intencyjnym między PGE a Kompanią Węglową w sprawie wspólnej realizacji inwestycji. Zdaniem analityków współpraca z KW eliminuje jeden z istotnych czynników ryzyka, którymi obciążona jest inwestycja w Opolu, ale nie przesądza o opłacalności. Wcześniej analitycy szacowali, że przy cenach energii indeksowanych w najbliższych latach tylko o inflację inwestycja w Opolu byłaby ok. 1,5 mld zł „pod kreską". jp, box

Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Financial Controlling Summit
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski