Plan Mario Draghiego od razu napotkał opór Niemców

O pomyśle wydawania 800 mld euro rocznie na nowe inwestycje i finansowania tego za pomocą wspólnego, unijnego długu nie chcą słyszeć rządy w Berlinie i w Hadze. Kryzys polityczny we Francji również nie tworzy dobrego gruntu do dyskusji nad tym projektem.

Publikacja: 11.09.2024 06:00

Rekomendacja Mario Draghiego (z lewej), byłego szefa EBC, dotycząca wspólnego długu, nie spodobała s

Rekomendacja Mario Draghiego (z lewej), byłego szefa EBC, dotycząca wspólnego długu, nie spodobała się Christianowi Lindnerowi, niemieckiemu ministrowi finansów. Fot. Nicolas TUCAT /afp

Foto: AFP

Mario Draghi, były prezes Europejskiego Banku Centralnego, nakreślił w swoim raporcie o konkurencyjności Unii Europejskiej wizję, w której UE będzie stawała się coraz bardziej zapóźniona gospodarczo względem USA i Chin. Zaproponował też jednak szereg działań mających przeciwdziałać realizacji takiego scenariusza. Kluczowym punktem jego planu stała się propozycja inwestowania przez UE dodatkowo po 800 mld euro rocznie, by zwiększyć konkurencyjność gospodarki. Ten program inwestycyjny byłby finansowany ze wspólnych emisji długu całej UE. Jak na razie wygląda na to, że główna część propozycji Draghiego będzie miała małe szanse na realizację, gdyż sprzeciwiają się jej Niemcy.

Problemy polityczne

– Jestem bardzo sceptyczny wobec podejścia pana Draghiego do kwestii długu. Można je streścić krótko jako: Niemcy powinny płacić za innych. To nie może być główny plan – stwierdził Christian Lindner, niemiecki minister finansów, reprezentujący liberalną partię FDP.

Robert Habeck, wicekanclerz Niemiec, będący również ministrem gospodarki i ochrony klimatu, zgodził się co prawda z Draghim, że UE potrzebuje wielkich inwestycji, ale nie odniósł się do tego, jak miałyby one być finansowane. „Cała Europa mierzy się z wyzwaniami egzystencjalnymi, które możemy pokonać tylko razem” – napisał Habeck. Jest on jednak jednym z najbardziej niepopularnych ministrów w rządzie Olafa Scholza, a jego partia Zielonych fatalnie wypada w sondażach i wyborach lokalnych. Trudno się spodziewać, by przekonał on rząd do pomysłów Draghiego. Co do kwestii wspólnego, unijnego długu sceptycyzm zachowuje zarówno SPD, czyli główna partia rządząca, jak i opozycyjne partie CDU/CSU i AfD. Sceptyczne są również niemieckie środowiska biznesowe.

– Wątpimy w to, czy wspólny dług na potrzeby funduszów publicznych jest właściwym rozwiązaniem – uważa Thilo Brodtman, przewodniczący niemieckiego Stowarzyszenia Producentów Maszyn i Urządzeń (VDMA).

Przeszkodą dla planu emisji wspólnego długu może być również stanowisko niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. Oceniając legalność funkcjonowania unijnego mechanizmu Next Generation UE (z którego rozdzielane są fundusze w ramach Krajowych Planów Odbudowy), orzekł on, że finansowanie za pomocą wspólnego długu powinno pozostać „tymczasowe” i ściśle związane z nadzwyczajnym kryzysem, jakim była pandemia Covid-19.

Czy wobec sceptycyzmu Niemiec, wsparcia dla planu wielkich inwestycji finansowanego przez wspólny, unijny dług może udzielić Francja? Szanse na to są bardzo niepewne, gdyż obecnie ten kraj jest pogrążony w kryzysie politycznym.

– Liderzy postępu europejskiego mocno stracili na znaczeniu, głównie ze względu na krajowe problemy polityczne. Ruchy ku prawicy oraz bardziej nacjonalistyczna i skierowana do wewnątrz polityka nie są dobrym gruntem dla pomysłów, za którymi opowiada się Draghi – przyznaje Marco Valli, główny europejski ekonomista UniCredit.

Strategia małych kroków

Część analityków sugeruje więc, że wdrażanie programu poprawy konkurencyjności UE należałoby zacząć od zmian niewymagających sięgania po emisję wspólnego długu. – Wiele spośród niezbędnych reform jest możliwych do wdrożenia bez dodatkowych pieniędzy. Gdy się je zrealizuje i gdy będzie wola polityczna, by zrobić więcej na rzecz konkurencyjności i wzrostu gospodarczego, wówczas możemy rozmawiać o wspólnych zasobach – uważa Clemens Fuest, przewodniczący niemieckiego instytutu ekonomicznego Ifo.

W raporcie przedstawionym przez Draghiego znalazło się 170 rekomendacji dotyczących poprawy konkurencyjności gospodarczej UE. Część z nich ma charakter polityczny – na przykład propozycja zniesienia prawa do narodowego weta na posiedzeniach Rady Unii Europejskiej. Są tam też rekomendacje dotyczące zmniejszenia biurokracji na poziomie unijnym.

– W 2019 r. UE przyjęła 13 tys. aktów legislacyjnych, podczas gdy USA 3 tys. takich aktów i 2 tys. rezolucji. Czy nie możemy więc robić tego nieco mniej i być bardziej skupionymi na celu? – pytał Draghi podczas prezentacji swojego raportu.

Gospodarka światowa
Komu sprzyjają fortuna i sondaże na ostatniej prostej kampanii?
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Gospodarka światowa
Czy hazard wykreuje prezydenta USA? Bukmacherzy lepsi niż Instytut Gallupa
Gospodarka światowa
Warren Buffett pozbywa się akcji Apple. Miliarder gromadzi gotówkę
Gospodarka światowa
Kurs akcji pomnożony przez 70 tysięcy. Kto się tak obłowił?
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Gospodarka światowa
Październik na minusie. W czwartek Wall Street pogrążona przez Big Tech
Gospodarka światowa
Rośnie zaufanie amerykańskich konsumentów