Inwestorzy przystąpili do wzmożonej wyprzedaży w wyniku spekulacji, że bank centralny zareaguje rychłym podniesieniem stóp procentowych na czwartkową informację o niespodziewanie wysokiej inflacji w październiku. Shanghai Composite Index stracił 5,2 proc., a wskaźnik CSI 300 spadł o 6,7 proc.
Na wieści z Chin zareagowali też inwestorzy amerykańscy. Momentami spadki indeksów na Wall Street sięgały w piątek 1,5 proc. Surowce taniały z kolei najmocniej od 18 miesięcy. O ponad 2 proc. spadały ceny ropy naftowej, miedzi i złota.
Ceny konsumpcyjne w minionym miesiącu były w Chinach o 4,4 proc. wyższe niż rok wcześniej. Inflacja była tym samym najwyższa od dwóch lat. Ekonomiści spodziewali się, że wyniesie 4 proc. wobec 3,6 proc. we wrześniu. Tegoroczny celinflacyjny chińskiego rząduto 3 proc.
Podniesienie stóp procentowych jest niemal pewne także dlatego, że wciąż nie udaje się opanować spekulacyjnego popytu na rynku nieruchomości. W 70 chińskich miastach ceny mieszkań były w październiku o 8,6 proc. wyższe niż przed rokiem. Resort budownictwa i nadzór rynku walutowego wydały rozporządzenie, które zezwala obcokrajowcom na kupienie tylko jednej rezydencji na własne potrzeby – poinformowała w piątek gazeta „Securities Times”. Kurs akcji największego chińskiego dewelopera, firmy Vanke, spadł w piątek o 7,1 proc.
Nie tak wielkie, ale też znaczące, przeceny odnotowano na akcjach czołowych banków. Kurs papierów Bank of China spadł o 3,4 proc., najbardziej od pięciu miesięcy. Analitycy ostrzegają, że spodziewane przy tak wysokiej inflacji zaostrzenie polityki pieniężnej obniży rentowność chińskich banków. „Osłabnie tempo wzrostu zysków chińskich banków również w wyniku podnoszenia rezerw” – napisali w nocie do klientów analitycy Bank of America Merrill Lynch.