Przyspieszenie tempa globalnego ożywienia zwiększyło popyt na towary produkowane w największej europejskiej gospodarce. Po styczniowym spowolnieniu spowodowanym przygotowaniami do obchodów Księżycowego Nowego Roku, do wzmożonych zakupów w lutym przystąpili chińscy importerzy.
W rezultacie niemiecki eksport wzrósł w lutym o 2,7 proc. w stosunku do stycznia, kiedy spadł o 1 proc. Ekonomiści spodziewali się wzrostu o 2 proc. Import był większy o 3,7 proc. niż w styczniu, kiedy wzrósł o 2,3 proc. Nadwyżka eksportowa zwiększyła się w lutym do 12,1 mld euro z 10,1 mld euro w styczniu.
Perspektywy niemieckiego eksportu są dobre. W lutym do tamtejszych fabryk wpłynęło więcej zamówień, głównie na dobra inwestycyjne, co zapowiada dalszy wzrost eksportu. Siemens, największe w Europie przedsiębiorstwo przemysłowe, odnotowało w I kw. wzrost zamówień o ponad 10 proc. większy niż przed rokiem.
Dalszego niezwykle dynamicznego zwiększenia sprzedaży za granicą spodziewają się na podstawie rosnących zamówień niemieccy producenci samochodów. W minionym kwartale Volkswagen sprzedał w Chinach o 24,6 proc. więcej audi niż przed rokiem, a mercedes w marcu wyprzedził lexusa na amerykańskim rynku.
W porównaniu z 2010 r., niemiecki eksport był w lutym większy o 21 proc. Przy czym sprzedaż do krajów członkowskich strefy euro wzrosła o 17,3 proc., a do państw spoza Unii Europejskiej o 23,9 proc. Szczegółowych danych za luty jeszcze nie ma, ale wiele wskazuje na to, że największym pozaeuropejskim rynkiem eksportowym Niemiec na dobre zostały Chiny. Po raz pierwszy wyprzedziły?one pod tym względem Stany Zjednoczone w grudniu ub.r. Niemieccy eksporterzy?sprzedali wtedy w Chinach?towary za 5,4 mld euro, a w USA za 5,3 mld euro. W styczniu chiński popyt był słabszy, ale zapewne jedynie przejściowo.