Jak poinformowali syndyk Irving Picard oraz nadzorująca jego pracę Securities Investor Protection Corp. ostatnio odzyskane sumy powędrują do 1103 posiadaczy kont w dawnej firmie Madoffa BLMIS. Największa wypłata wyniesie 116 milionów dolarów, a średnio każdy z tej grupy inwestorów otrzyma 459 tys. USD. Po ostatniej transzy zaspokojono roszczenia połowy inwestorów.
W sumie inwestorzy Madoffa odzyskali około 5,4 miliarda dolarów. Oznacza to, że w cztery lata po ujawnieniu afery wciąż nie można doliczyć się lub zwrócić ofiarom dwóch trzecich z 17,5 miliarda dolarów, które zainwestowano w największą piramidę finansową w historii. Na razie spłacono roszczenia posiadaczy 1106 kont na ogólną liczbę 2178 ofiar przekrętu.
Syndykowi Picardowi i SIPC udało się łącznie odzyskać 9,32 miliarda dolarów. Stanowi to około 53 proc. całej sumy jaką dysponował BLMIS. Część odzyskanych aktywów wciąż czeka na powrót do właścicieli. Ich wypłacenie wstrzymują liczne spory prawne i często sprzeczne ze sobą orzeczenia sądowe, bo po wybuchu afery wielu bogatych inwestorów próbowało dochodzić swoich pieniędzy na własną rękę. Autorzy afery muszą się zmierzyć z lawinę procesów z powództwa cywilnego, bo oszukani inwestorzy Madoffa chcą wycisnąć każdego centa z osób odpowiedzialnych za przekręt stulecia. "Będziemy starać się znaleźć rozwiązanie, które pozwoli na kolejne wypłaty jeszcze w tym roku" – zapewnił Picard.
W ramach ściągania pieniędzy sprzedano także nieruchomości i przedmioty służące Madoffowi do prowadzenia luksusowego trybu życia, w tym rezydencje, biżuterię i jacht. Żonie Madoffa, Ruth pozwolono jednak zatrzymać 2,5 miliona dolarów, nie powiązanych bezpośrednio z przestępczą działalnością męża. Skonfiskowano także mienie współpracowników Madoffa, ale ich wartość stanowiła zaledwie kroplę w oceanie roszczeń oszukanych inwestorów.
Afera wybuchła w grudniu 2008 roku. Madoff, były szef giełdy Nasdaq uważany za inwestycyjnego guru, przyznał wówczas otwarcie, że prowadzony przez niego fundusz nie jest niczym innym, jak wielką piramidą finansową. Wartość pieniędzy jakie straciły ofiary Madoffa przekroczyła najśmielsze oczekiwania, po w schemacie tzw. piramidy Ponziego, roszczenia jednych inwestorów były zaspokajane z pieniędzy pochodzących od nowych klientów. Przy okazji wyszło na jaw, że przez całe lata nie weryfikowano sprawozdań finansowych firmy, która przesyłała inwestorom fałszywe informacje o stanie ich kont. System regulacji rynku finansowego okazał się dziurawy i kompletnie zawiódł, bo ofiarą padli nie tylko zwykli ludzie ale także wiele dużych banków i instytucji finansowych. Sam Madoff przyznał się w marcu 2009 roku przed sądem do winy i odsiaduje obecnie karę 150 lat więzienia w więzieniu w Butner w Karolinie Północnej. Idąc do więzienia próbował wziąć na siebie całą odpowiedzialność za wielomiliardowy przekręt. Dla władz regulacyjnych i prokuratury było jednak jasne, że „oszust stulecia" nie mógł prowadzić wielomiliardowego interesu sam. Do więzienia poszli więc najbliżsi współpracowncy, a jego brat Peter rozpoczął właśnie odbywanie 10-letniego wyroku za współudział w ukrywaniu finansowej piramidy.