Tak twierdzi Hao Hong, strateg Bocom International Holdings i wskazuje na rosnące wskaźniki cena/zysk, kurczącą się przewagę stóp zwrotu oferowanych przez akcje w relacji do obligacji, a także to, że spółki notowane na giełdach Chin kontynentalnych są wyceniane z 34-proc. premią wobec ich papierów w ramach dual listingu notowanych w Hongkongu.
Co w tej sytuacji Hao Hong doradza inwestorom? Oczywiście powiada : nadal kupujcie akcje!.
- Nasze tradycyjne modele mogą nie być zdolne do uchwycenia pełnego obrazu – przekonuje strateg Bocom International Holdings, który nastawienie na bycze zmienił we wrześniu 2014, kiedy zaczął się najbardziej dynamiczny czteromiesięczny wzrost od siedmiu lat.
Hao Hong jest przedstawicielem powiększającej się grupy ekspertów, którzy twierdzą, że tradycyjne miary wycen mają niewielkie znaczenie na rynku gdzie inwestorzy indywidualni odpowiadają za 80 proc. wolumenu obrotu, a największe spółki są kontrolowane przez państwo. A więc , argumentują oni, dopóki rząd będzie utrzymywał wsparcie dla rajdu i na niskim poziomie będzie utrzymywał koszty kredytu pieniądze będą napływały na rynek akcji i windowały ich ceny.
Inwestorzy grający na tym rynku o kapitalizacji sięgającej 6,3 biliona dolarów nie okazują zbyt wielu przejawów znużenia po tym jak Shanghai Composite Index w 2014 r. zyskał 77 proc. co było najlepszym wynikiem wśród wiodących giełd świata monitorowanych przez Bloomberga.