Łabędzi śpiew brytyjskiej gospodarki

W II kwartale wzrost PKB przyspieszył, pomimo niepewności przed referendum w sprawie Brexitu. Jego wynik już jednak studzi koniunkturę.

Publikacja: 28.07.2016 06:00

Łabędzi śpiew brytyjskiej gospodarki

Foto: GG Parkiet

Według wstępnych szacunków brytyjskiego urzędu statystycznego (ONS) PKB Wielkiej Brytanii w II kwartale powiększył się o 0,6 proc. w porównaniu z I kwartałem, gdy z kolei urósł o 0,4 proc. Ekonomiści, w tym z Banku Anglii, spodziewali się przeciętnie odczytu na poziomie 0,5 proc. W ujęciu rok do roku tempo wzrostu PKB przyspieszyło z 2 proc. w pierwszych miesiącach roku do 2,2 proc. w minionym kwartale.

Ostatni udany kwartał?

„Wydaje się, że niepewność związana ze zbliżaniem się referendum (w sprawie przynależności Wielkiej Brytanii do UE) miała ograniczone skutki. Bardzo nieliczni respondenci w naszych ankietach wskazywali na niepewność jako czynnik wpływający na ich biznes" – oświadczył ONS w komunikacie.

Ekonomiści nie są jednak wcale pewni, że efektu referendum w danych w ogóle nie widać. Pierwszy szacunek PKB opiera się przede wszystkim na danych z kwietnia i maja, tymczasem niepewność co do wyniku referendum największa była w czerwcu, gdy kampania dobiegała końca, a wyniki sondaży były niejednoznaczne.

– Za kwartalnym wzrostem PKB stoi wyłącznie aktywność w gospodarce w kwietniu, gdy produkcja zwiększyła się o 0,9 proc. W maju jednak zmalała, a w czerwcu prawdopodobnie – jak sugerują szacunki ONS – była bez zmian – ocenił Scott Bowman, ekonomista z brytyjskiej firmy analitycznej Capital Economics. – To źle rokuje wzrostowi PKB w III kwartale, gdy będzie go tłumiła niepewność spowodowana wynikiem referendum – dodał.

Bank centralny na ratunek

W strukturze wzrostu PKB w II kwartale wyróżnił się sektor przemysłowy, którego produkcja zwiększyła się o 2,1 proc. w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami. To największy kwartalny wzrost od 1999 r.

Tymczasem pierwsze dane dotyczące III kwartału sugerują, że brytyjski przemysł już ucierpiał w wyniku referendum. PMI dla tego sektora – wskaźnik koniunktury bazujący na sondażu wśród menedżerów przedsiębiorstw, którzy raportują rzeczywiste zmiany produkcji, zatrudnienia, zamówień itp. – według wstępnego szacunku Markit Economics spadł w lipcu do 49,1 pkt z 52,1 pkt w czerwcu. Odczyt poniżej 50 pkt oznacza, że aktywność w przemyśle zmalała w ujęciu miesiąc do miesiąca.

Jeszcze wyraźniej koniunktura pogorszyła się w sektorze usługowym, gdzie PMI spadł z 52,3 do 47,4 pkt. Kolejne dane świadczące o tym, że brytyjska gospodarka hamuje, opublikowała w środę Konfederacja Brytyjskiego Przemysłu (CBI). Obliczany przez nią wskaźnik wolumenu sprzedaży detalicznej spadł z 4 pkt w czerwcu do minus 14 pkt w lipcu. To jego najniższy odczyt od czterech lat. Najsłabsze od 2012 r. są też oczekiwania detalistów na sierpień. W efekcie zmniejszyli oni zamówienia u dostawców najbardziej od marca 2009 r. Zdaniem Raina Newtona-Smitha, głównego ekonomisty CBI, dane te należy jednak interpretować ostrożnie. Niewykluczone bowiem, że po szoku związanym z wynikiem referendum konsumenci znów chętniej ruszą do sklepów.

W reakcji na odczyt PKB Philip Hammond, nowy brytyjski minister finansów, oświadczył, że rząd i Bank Anglii będą broniły gospodarkę przed spowolnieniem. Ankietowani przez agencję Reutera ekonomiści przeciętnie oczekują, że w przyszły czwartek bank centralny obniży swoją główną stopę procentową z 0,5 do 0,25 proc. Niespełna połowa ankietowanych uważa, że dodatkowo wznowi on program ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE).

[email protected]

Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?
Gospodarka światowa
Najgorsze pierwsze 100 dni dla rynków od czasów Geralda Forda
Gospodarka światowa
Amerykańskie taryfy to największy szok handlowy w historii
Gospodarka światowa
Czy Powell nie musi bać się o stanowisko?
Gospodarka światowa
Chiny twierdzą, że nie prowadzą żadnych rozmów handlowych z USA