Trump wywołał nie wielką, a brutalną rotację

W tygodniu zakończonym 17 listopada padł rekord wszech czasów – poinformował właśnie Bank of America Merrill Lynch. Rozbieżność pomiędzy napływami do funduszy akcji a odpływami z funduszy obligacji jeszcze nigdy nie była tak duża.

Aktualizacja: 06.02.2017 13:27 Publikacja: 22.11.2016 05:00

Trump wywołał nie wielką, a brutalną rotację

Foto: GG Parkiet

 

Tylko w ciągu tygodnia do światowych funduszy akcji wpłacono o 28 mld dolarów więcej niż z nich wypłacono, co było najwyższym wynikiem od dwóch lat. Jednocześnie z funduszy dłużnych wycofano 18 mld dolarów netto – najwięcej od trzech i pół roku. Rozbieżność pomiędzy tymi dwoma wynikami jeszcze nigdy nie była tak duża. Przerzucanie kapitału pomiędzy funduszami akcji a obligacji określa się najczęściej „wielką rotacją". Tym razem przybrała ona taką skalę, że analitycy BofA nazwali ją „brutalną rotacją".

Nazwali również wygraną Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA początkiem rynku niedźwiedzia w obligacjach na całym świecie. Przez ostatnią dekadę do funduszy dłużnych wpłacono bowiem o 1,5 bln dolarów więcej niż z nich wypłacono, jednocześnie napływy do światowych funduszy akcji wyszły na zero.

Inwestorzy lokujący w funduszach zdają się spodziewać wyraźnego trendu wzrostowego na rynkach akcji. Napływy do funduszy ETF (biernie odwzorowujących indeksy) inwestujących w akcje wyniosły 34 mld dolarów netto i przypieczętowały całkowitą dominację biernych funduszy akcji (na GPW mają one niestety ubogą reprezentację, mamy bowiem tylko trzy ETF: na WIG20, DAX oraz S&P500) nad aktywnie zarządzanymi. Od 2002 r. do biernych portfeli wpłacono 2,1 bln dolarów netto, a z aktywnych wypłacono 1,8 bln dolarów.

– Od czasu wyborów prezydenckich w USA napływ kapitału do amerykańskich funduszy ETF gwałtownie przyspieszył – zauważył w poniedziałkowym komentarzu Robert Ślepaczuk, szef inwestycji ilościowych w Union Investment TFI. – Najwięcej kapitału inwestycyjnego pozyskały fundusze inwestujące w amerykański sektor finansowy, ochrony zdrowia oraz przemysłowy. Ich aktywa powiększyły się aż o 10–20 proc. Dowodzi to, że w związku z wyborem Donalda Trumpa na prezydenta inwestorzy dostrzegli szansę na zysk. Czy słusznie, okaże się, gdy w 2017 r. republikański prezydent zacznie zamieniać słowa w czyny – dodał Ślepaczuk. Podkreślił, że od kilku tygodni obserwujemy także napływy do funduszy ETF w Europie. Jest to o tyle zaskakujące, że praktycznie przez większą część tego roku kapitał systematycznie odpływał z europejskich rynków akcji.

Od wygranej Donalda Trumpa inwestorzy na całym świecie zaczęli wyraźnie obstawiać powrót inflacji – drożeją akcje rynków rozwiniętych (USA, Japonia), do łask wracają spółki finansowe, którym pomóc może wzrost stóp procentowych, zyskują surowce przemysłowe, umacnia się dolar, tanieją za to obligacje, tracą akcje i waluty emerging markets. Rzeczywistość giełdowa nie pierwszy raz zaskoczyła ekspertów – przed wyborami mało kto przewidział taki scenariusz. JAM

Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?
Gospodarka światowa
Najgorsze pierwsze 100 dni dla rynków od czasów Geralda Forda
Gospodarka światowa
Amerykańskie taryfy to największy szok handlowy w historii
Gospodarka światowa
Czy Powell nie musi bać się o stanowisko?
Gospodarka światowa
Chiny twierdzą, że nie prowadzą żadnych rozmów handlowych z USA