Cena baryłki ropy gatunku Brent rosła w piątek we wczesnych godzinach rannych nawet o 4 proc., do prawie 69 dolarów. Później jednak lekko spadła do 68,5 dolara. Baryłka ropy gatunku WTI zdrożała początkowo z 61,1 dolara do 63,5 dolara, by później zejść do 63 dolarów. Ceny tych gatunków ropy zbliżyły się więc do poziomu z połowy września, czyli z okresu tuż po (prawdopodobnie irańskim) ataku na największą saudyjską rafinerię.
Rosną również notowania metali szlachetnych. Cena złota zdrożała o 1,25 proc. do 1548 USD za uncję, co jest najwyższym poziomem od czterech miesięcy. Notowania złota wzrosły o 1,1 proc. do 18,25 USD za uncję. Drożała również platyna i pallad, odpowiednio o 0,7 proc. i 0,2 proc.
Atak spowodował również wyprzedaż na europejskich rynkach. Indeks Stoxx Europe 600 tracił 0,6 proc., z czego najmocniej taniały spółki wydobywcze. Niemiecki DAX traci 1,44 proc., FTSE 100 spada o 0,4 proc., a CAC-40 zniżkuje o 0,55 proc. Sytuacja na europejskich rynkach wpłynęła również na inwestorów w Warszawie, WIG20 traci 0,8 proc.
Sytuacja odbiła się również na rynku walutowym. Notowania GBP/USD spadają o 0,45 proc. do 1,3081 USD, a kurs EUR/USD spada o 0,25 proc. do 1,1144 USD.
Rynek oczekuje teraz, że zabójstwo najważniejszego irańskiego generała wywoła odwet Teheranu przeciwko USA oraz ich sojusznikom. - To stawia nas na krawędzi prawdziwej wojny z Iranem. Nie tajnej wojny, czy wojny prowadzonej poprzez pośredników. Jest niemożliwym, by przecenić skutki tego wydarzenia - twierdzi Helima Croft, szefowa działu globalnej strategii surowcowej w RBC Markets.