Choć pandemia Covid-19 trwa już kilkanaście miesięcy, to świat wciąż nie ma spójnej strategii zwalczania wirusa. To zaś przekłada się na zwiększoną niepewność w gospodarce, której symptomem był choćby spadek niemieckiego indeksu nastrojów ZEW z 63,3 pkt w lipcu do 40,4 pkt w sierpniu. Choć Unia Europejska i USA zaszczepiły już pokaźną część swojej populacji, to wciąż pojawiają się głosy, że na jesieni może wrócić część restrykcji pandemicznych – przynajmniej dla niezaszczepionych. W Wielkiej Brytanii toczy się ostra debata na temat paszportów covidowych, choć przecież ledwie kilka tygodni temu (19 lipca) zniesiono na terenie Anglii 95 proc. obostrzeń pandemicznych. Gdy je znoszono, liczba nowych przypadków infekcji zbliżała się tam do 40 tys. dziennie (w szczycie ze stycznia dochodziła do 68 tys. dziennie), ale od tego czasu spadła do 24 tys. dziennie. Tymczasem na sporej części terytorium Australii obowiązuje drakoński lockdown, który wprowadzono po wykryciu zaledwie kilkunastu nowych infekcji. Podczas jego trwania liczba wykrytych zakażeń przekroczyła tylko 300 dziennie.
Polityki wygaszania pojedynczych gniazd infekcji za pomocą lokalnych lockdownów trzymają się również Chiny. I na razie liczba tych ognisk rośnie. Wariant Delta pojawił się już w większości chińskich prowincji, a ruch pasażerski do Pekinu z najbardziej zagrożonych obszarów został odcięty. Tak ostra reakcja władz mocno kontrastuje z oficjalnymi danymi mówiącymi, że w kraju liczącym ponad 1 mld mieszkańców było w połowie tego tygodnia mniej niż 100 infekcji dziennie. A jednak władze „dmuchają na zimne". Ekonomiści niepokoją się, że wariant Delta może prowadzić do spowolnienia wzrostu gospodarczego w Chinach, a dotyka też inne krajów regionu. Zakłócił już pracę fabryk w Wietnamie i w Tajlandii.
Produkcyjny wstrząs
Analitycy Bank of America wyliczyli, że średnia liczba nowych zakażeń Covid-19 w Azji Południowo-Wschodniej wzrosła w lipcu o 162 proc., do rekordowego poziomu 72,2 tys. dziennie. Rozprzestrzenianie się wirusa oraz towarzyszące temu restrykcje wyraźnie uderzyły już w koniunkturę w przemyśle części krajów regionu. Przemysłowy PMI dla Wietnamu spadł z 53,1 pkt w maju do 44,1 pkt w czerwcu, a w lipcu odbił się do zaledwie 45,1 pkt. W Malezji sięgnął on w lipcu tylko 40,1 pkt, w Indonezji też 40,1 pkt, a w Tajlandii – 48,7 pkt. Każdy odczyt PMI poniżej 50 pkt oznacza pogorszenie koniunktury w sektorze. Analitycy australijskiego banku ANZ obniżyli prognozę wzrostu PKB regionu Azji Południowo-Wschodniej na 2021 r. z 4,6 proc. do 3,9 proc. Nie zmienili jej tylko dla Singapuru, gdzie przemysłowy PMI wynosił w lipcu 51 pkt, a odsetek w pełni zaszczepionych sięga 68 proc. Tymczasem w Malezji wynosi on 28 proc., w Indonezji – 9 proc., w Tajlandii – 6 proc., a w Wietnamie zaledwie – 1 proc. Szczepionkowe niedobory mszczą się więc na tamtejszych gospodarkach.