Listopad był najlepszym miesiącem na rynku akcyjnym od 3 lat i częściowa realizacja zysków nie powinna w tym kontekście nikogo dziwić. Niektórzy zagalopowali się nieco z oczekiwaniami na obniżki stóp procentowych w wykonaniu Fed. Rynek częściowo zaczął już zakładać, że coś takiego może się wydarzyć w grudniu. Spekulacje na ten temat zdecydowanie uciął w piątek szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej mówiąc, że nie należy się śpieszyć z obniżkami stóp procentowych. Na te słowa najmocniej oczywiście zareagowały spółki technologiczne. Ostatnie sesje to także okres dużych wahań notowań złota. To dalej się koryguje i wyceniane jest poniżej 2030 USD za uncję. A wczoraj przez chwilę było nawet 100 dolarów wyżej.

Rynek akcyjny cofa się, a futures na S&P500 pozostaje w okolicy 4560 pkt. Niemiecki Dax cały czas nadrabia zaległości i radzi sobie relatywnie lepiej. Zbliża się bowiem do 16500 pkt., czyli już tylko niecałych 200 punktów brakuje do wyjścia na nowe historyczne ekstrema.

Odbicie dolara trwa, a kurs EURUSD zbliżał się dziś do 1.08. To jednak wcale nie zaszkodziło złotemu, który cały czas jest bardzo silny, a euro kosztuje tylko 4.32. Dziś rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, które zapewne nie przyniesie zmiany retoryki i będzie neutralne dla złotego.

Opublikowane dziś przed południem finalne dane PMI dla europejskiego sektora usługowego wypadły nieco lepiej od wstępnych, co oznacza, że gospodarka najgorsze ma już za sobą. W dalszym ciągu pozostajemy jednak poniżej granicznej wartości 50 pkt. Dziś najważniejsze będą jednak dane ISM dla sektora usługowego z USA. Mediana prognoz rynkowych zakłada nieznaczną poprawę do 52.0 pkt. z 51.8 pkt. odnotowanych w październiku. Ryzyka związane z publikacjami z USA są asymetryczne w górę, jeśli chodzi o ceny akcji. Słabsze dane będą wspierały oczekiwania na poluzowanie polityki monetarnej, a lepsze będą oznaką relatywnej siły gospodarki.