Teraz, zaczynając od podsumowania, nie pozostaje nic innego, jak przestrzec przed prawdopodobnym powolnym opadaniem indeksów, które może potrwać do maja, a potem przyspieszyć w okresie czerwiec–sierpień. Prawie cały maj w tym scenariuszu powinien się okazać dość mocnym korekcyjnym odbiciem, dając szansę zwolennikom „sell in may and go away”. Podstawą takiego scenariusza jest odniesienie do zachowania warszawskiej giełdy w roku 2002. Obecnie indeksy z zadziwiającą dokładnością odwzorowują ścieżkę z tamtego okresu. W ten sposób dochodzimy do W-kształtnego odbicia, z którym najprawdopodobniej będziemy mieli do czynienia w bieżącym obrocie cyklu, a na który wskazywaliśmy w naszej strategii na 2023 rok. Pozytywnym aspektem takiego scenariusza jest to, że dołek z października ub.r. nie powinien już zostać pokonany i pozostanie dużo czasu na akumulację akcji, w kilkuletnim horyzoncie, natomiast cały rok 2023 może z tego powodu okazać się bardzo męczący. Krótkoterminowo sygnały techniczne na stochasticu dla WIG20 w interwałach kształtują się następująco: kupno na miesięcznym i dziennym oraz sprzedaż w tygodniowym. Nie jest to sytuacja jednoznaczna, dająca jednak lekką przewagę stronie popytowej, która powinna utrzymać przynajmniej stabilne poziomy na indeksach w horyzoncie do marcowego wygaśnięcia pochodnych.