Poniedziałkowa sesja na warszawskim parkiecie była praktycznie przedłużeniem weekendu. Odczuwalna była nieobecność inwestorów zagranicznych, którzy albo odpoczywali przy okazji Wiosennego Święta Bankowego w Wielkiej Brytanii, albo w Święto Pamięci w USA.
To przyczyniło się do niskiego obrotu na szerokim rynku na GPW i niskim udziale największych spółek w sumarycznym obrocie. Obrót na WIGu sięgnął 0,56 miliarda złotych, z czego 58 procent przypadło na WIG20.
Indeksy rozpoczęły notowania w okolicy ostatniego zamknięcia. Przez pierwsze godziny handlu WIG20 wahał się pomiędzy 2870 a 2875 punktów. Później zakres zmian indeksu blue chipów wynosił 13 punktów, co potwierdza obojętność inwestorów i płytkość rynku. Indeks zaczął spadać pod własnym ciężarem w drugiej połowie sesji i zanotował minimum na poziomie 2865 punktów. Ostatecznie zamknął się wzrostem o 0,16 procent.
Około 41 procent notowanych spółek zyskało na wartości, kurs 15 procent nie zmienił się, a 44 procent straciło na zamknięciu sesji. Do najpłynniejszych spółek zaliczały się Boryszew z obrotem sięgającym 76 mln zł, jednak spółka nie zaskoczyła akcjonariuszy żadną nową informacją. Dalej uplasowały się KGHM z obrotem 58 mln zł oraz PEKAO z obrotem 51 mln zł.
Indeks spółek o najmniejszej kapitalizacji był jednym z najmocniejszych – zyskał na zamknięciu 0,59 procent. Tymczasem mWIG40 był najsłabszym – stracił 0,14 procent. Te anomalie można wytłumaczyć niską aktywnością inwestorów i pustym arkuszem zleceń.