Wall Street pomogły lepsze raporty makro

Światowe giełdy nadal żyły wczoraj głosowaniem Amerykanów w sprawie podniesienia limitu długu. Paradoksalnie obawy z tym związane bardziej uderzyły w rynki europejskie niż nowojorskie.

Aktualizacja: 26.02.2017 18:35 Publikacja: 29.07.2011 01:48

Tomasz Goss-Strzelecki

Tomasz Goss-Strzelecki

Foto: Archiwum

Największe giełdy w Europie wyraźnie zniżkowały od samego początku notowań. Taka reakcja wiązała się z negatywnymi rozstrzygnięciami na środowej sesji w USA (S&P 500 stracił ponad 2 proc.), jak też tym, że amerykańscy politycy nadal nie przybliżyli się do zawarcia kompromisu w sprawie limitu krajowego zadłużenia. Głosowanie w tej sprawie miało się odbyć dopiero wczoraj wieczorem.

Europejskim giełdom zaszkodziły też słabe raporty finansowe dużych spółek, m.in. Volkswagena, Credit Suisse czy BASF, których akcje taniały o kilka procent. W najgorszym momencie sesji indeks DAX spadał już o 2 proc., a CAC 40 o 1,7 proc.

Sytuacja poprawiła się dopiero po otwarciu giełd w Nowym Jorku. Tamtejsi gracze doszli do wniosku, że 3-proc. spadek S&P 500 w ciągu trzech dni jest nadmierny i postanowili nie pozbywać się już więcej papierów. Obawy o impas w sprawie zadłużenia zostały zrównoważone dość optymistycznymi raportami z gospodarki – spadkiem liczby nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych do poziomu najniższego od kwietnia oraz niespodziewanym wzrostem popytu na domy na rynku wtórnym. Amerykańscy inwestorzy zlekceważyli przy tym słabsze wyniki finansowe naftowego giganta Exxon Mobil, którego papiery taniały o ok. 2 proc.

Ostatecznie w Londynie udało się nawet wyjść na plus, ale Frankfurt i Paryż zakończyły dzień pod kreską.

W Nowym Jorku pod koniec dnia nastroje znów się pogorszyły. S&P 500 spadł o 0,3 proc., a Nasdaq wzrósł o niecałe 0,1 proc.Na rynku surowcowym nadal z baczną uwagą obserwowane są notowania złota. Wczoraj, mimo niepokoju związanego z limitem zadłużenia USA, ceny kruszcu nie pobiły jednak rekordów.

Po osiągnięciu w środę historycznego szczytu 1631,2 USD za uncję, wczoraj złoto w Nowym Jorku staniało do 1607 USD. W tym miesiącu, przy okazji debaty nad amerykańskim długiem, kruszec podrożał o prawie 8 proc., a od początku roku już o 14 proc. Dalsza zwyżka uzależniona jest oczywiście od tego, jak postąpią amerykańscy politycy (wiele wyjaśnić się miało już wczoraj wieczorem), a także od tego, jak będzie ewoluować kryzys zadłużeniowy w strefie euro.

Spadki obserwowano wczoraj także na rynku ropy. W Nowym Jorku jej ceny spadały nawet o 0,9 proc., do 96,5 USD za baryłkę, po tym gdy dzień wcześniej rząd USA ogłosił dane wskazujące na wzrost krajowych zapasów tego surowca. W Londynie ropa Brent kosztowała po 118,1 USD za baryłkę.

Rosły natomiast ceny miedzi. W Londynie płacono za nią po 9812 USD za tonę, o 0,3 proc. więcej niż w środę.

Giełda
Giełdy w cieniu niepewności (Komentarz tygodniowy)
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
Stutysięcznik zdobyty
Giełda
Niezapomniane dni na warszawskiej giełdzie
Giełda
Najlepszy tydzień od początku roku
Giełda
Ryzyko korekty
Giełda
Niezwykły tydzień na warszawskiej giełdzie