Rynki martwią się o amerykańską gospodarkę

Kompromis w sprawie limitu długu publicznego USA pomógł giełdom na Zachodzie tylko na krótką metę. Po południu rynki runęły, w czym wydatnie pomógł słaby odczyt amerykańskiego indeksu ISM. Jeśli chodzi o Europę, sytuacja zmieniła się diametralnie w stosunku do poranka, kiedy indeksy też były dość istotnie oddalone od kreski, ale w kierunku północnym.

Aktualizacja: 26.02.2017 18:26 Publikacja: 02.08.2011 03:18

Rynki martwią się o amerykańską gospodarkę

Foto: Archiwum

 

W dobre nastroje wprawił inwestorów prezydent Barack Obama, ogłaszając w nocy z niedzieli na poniedziałek, że liderzy obu izb Kongresu uzgodnili porozumienie, dzięki któremu wzrośnie limit amerykańskiego zadłużenia, spadnie deficyt budżetowy i USA unikną niewypłacalności. Problem w tym, że nie wszystkie szczegóły kompromisu były znane, a ponadto nie był on jeszcze faktem – brakowało do tego pozytywnych wyników głosowań w Kongresie. Ale nawet nie to było najistotniejsze.

Inwestorzy musieli zdać sobie z czasem sprawę, że kompromis nie rozwiązuje najważniejszego problemu, czyli możliwości cięcia amerykańskiego ratingu. Sytuacja na rynkach zaczęła się więc zmieniać. Bodźcem do wyprzedaży akcji były także niezbyt dobre dane z amerykańskiej gospodarki. Chodzi o odczyt indeksu ISM dla przemysłu, który wyniósł zaledwie 50,9 pkt, podczas gdy rynek spodziewał się wyniku o 4 pkt wyższego (w lipcu było 55,3 pkt). Może to zapowiadać dalsze kłopoty amerykańskiej gospodarki, która już w I i II kwartale spisywała się znacznie słabiej, niż oczekiwali ekonomiści.

Ostatecznie na zamknięciu najwięcej, bo blisko 4 proc., wśród głównych rynków w Europie stracił Mediolan. Frankfurcki DAX stracił 2,9 proc., paryski CAC 2,3 proc. (ten drugi po drodze ustanowił tegoroczny dołek notowań), a londyński FTSE-100 wypadł najlepiej, tracąc tylko 0,7 proc. Na giełdach nowojorskich spadki wynosiły ok. 1 proc.

Reakcją na słaby odczyt indeksu ISM dla przemysłu, wskazujący na słabnięcie amerykańskiej gospodarki, były spore spadki cen miedzi i ropy naftowej. Gdy odczyt ISM wyraźnie rozjechał się z oczekiwaniami rynku, miedź notowana na rynku w Londynie staniała o ponad 1?proc., do 9713 USD za tonę.

Taniały też inne metale wykorzystywane w przemyśle, m.in. aluminium, nikiel i cynk. Jak tłumaczą ekonomiści, popyt na metale może spaść, bo firmy produkcyjne decydują się na pracę na mniejszych obrotach, obawiając się stagnacji wydatków konsumpcyjnych i tego, że zostaną z rozbudowanymi zapasami. Obawy przed słabszymi wynikami gospodarki USA przełożyły się też na rynek ropy.

Choć rano, po ogłoszeniu kompromisu w sprawie limitu długu, surowiec ten drożał, z czasem zaczął tanieć i po południu kosztował na rynku nowojorskim już tylko 93,5 USD za tonę, o ponad 2 proc. mniej niż w piątek. Na zawirowania wokół amerykańskiego długu bardzo wrażliwe były notowania złota. Wczoraj jednak nie zanotowano na tym rynku dużych zmian – uncja kosztowała 1623 USD, drożejąc o 0,1 proc.

Giełda
Giełdy w cieniu niepewności (Komentarz tygodniowy)
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
Stutysięcznik zdobyty
Giełda
Niezapomniane dni na warszawskiej giełdzie
Giełda
Najlepszy tydzień od początku roku
Giełda
Ryzyko korekty
Giełda
Niezwykły tydzień na warszawskiej giełdzie