W Europie, gdzie zwyżki powróciły po jednodniowej przerwie, pod koniec sesji indeks Stoxx 600 rósł o nieco ponad 1 proc. W skali tygodnia zyskiwał on trochę ponad 3 proc., a był to już dla niego trzeci tydzień wzrostowy z rzędu. Odrobił już więc sporą część strat z ostatniej przeceny, chociaż wciąż znajduje się o ok. 18 proc. poniżej szczytu z drugiej połowy lutego.
Dobra passa na europejskich giełdach była kontynuowana głównie za sprawą spekulacji na temat pomocy dla strefy euro. Wielu graczy liczy, że pomysł na zatamowanie kryzysu pojawi się wreszcie po spotkaniu szefów resortów finansów krajów G20, które odbywa się dziś w Paryżu. Optymizm wniosły zapewnienia sekretarza skarbu USA Tima Geithnera, że MFW i Bruksela dysponują wystarczającymi środkami do uratowania państw eurolandu zagrożonych bankructwem.
Rynki natomiast przestały się przejmować cięciami ratingów. Jego dzisiejsze cięcie przez Standard & Poor's dla Hiszpanii nie wpłynęło nawet na giełdę w Madrycie, gdzie indeks rósł pod koniec dnia o 0,5 proc.
Pocieszające informacje napłynęły dziś z amerykańskiej gospodarki. Sprzedaż detaliczna wzrosła tam we wrześniu o 1,1 proc., a więc niemal dwa razy bardziej, niż oczekiwali ekonomiści. Zmniejszyło to liczbę argumentów za rychłą recesją, choć równocześnie indeks Uniwersytetu Michigan, mierzący nastroje konsumentów, zjechał już do najniższego poziomu od 1980 r.
Istotne dla części graczy są obecnie także raporty amerykańskich spółek za ostatni kwartał. Wczoraj niespodziewanie dobre wyniki ogłosił Google, co przełożyło się na wzrost kursu akcji spółki o ponad 6 proc. na dzisiejszej sesji.