Z dołu do góry, z góry na dół

Mimo że na półmetku indeksy w Warszawie zyskiwały ponad 0,7 proc, sesja zakończyła się 0,38-proc. przeceną.

Aktualizacja: 17.02.2017 06:31 Publikacja: 14.02.2012 17:37

W Warszawie na zamknięciu WIG20 wylądował na poziomie 2329 pkt. co oznaczało 0,55-proc. przecenę

W Warszawie na zamknięciu WIG20 wylądował na poziomie 2329 pkt. co oznaczało 0,55-proc. przecenę

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier dm Dariusz Majgier

Inwestorzy zaczynali wtorkową sesję w minorowych nastrojach. W nocy agencja Moody's, podobnie jak wcześniej zrobiło to Standard & Poor's, obniżyła ratingi kredytowe dla sześciu państw unijnych, w tym Włoch, Hiszpanii i Portugalii. Zasygnalizowała też, że może zdecydować się na podobny krok w przypadku Francji, Wielkiej Brytanii i Austrii.

W tej sytuacji kiepski początek notowań nie był dla nikogo zaskoczeniem. Spadki nie były jednak zbyt duże bo na korzyść byków działały doniesienia z Japonii, że tamtejszy bank centralny, żeby rozruszać gospodarkę, zdecydował się wpompować w nią 60 bilionów jenów (ok. 128 mld USD) wykupując obligacje rządowe. Skutkowało to zwyżkami na giełdach azjatyckich.

Indeksy w Europie szybko nadrobiły jednak poranne straty. Paliwem do zwyżek było dobre wiadomości z Niemiec dotyczące nastrojów tamtejszych inwestorów. Indeks ZEW wyniósł aż 5,4 pkt. wobec minus 21,6 pkt. miesiąc wcześniej. Analitycy spodziewali się, że sięgnie minus 12 pkt. Podobnie nieco lepsze od oczekiwanych okazały się dane o produkcji przemysłowej w grudniu w strefie euro. Wczesnym popołudniem zwyżki na parkietach naszego kontynentu przekraczały 0,5 proc. WIG 20 rósł nawet o 0,7 proc. do 2360 pkt. Wzrostom towarzyszyły wyraźnie większe niż na otwarciu obroty.

Druga część dnia przyniosła jednak ponowną zmian trendu. Akcje zaczęły tanieć do czego przyłożyły się słabsze niż zakładano dane o styczniowe sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych, która powiększyła się, w porównaniu z grudniem o 0,4 proc. podczas gdy prognozy mówiły o 0,6-proc. zmianie. Rynki nie pozbierały się już po tym ciosie. Czarę goryczy przelał kiepski początek notowań w Nowym Jorku gdzie indeksy na starcie traciły po ok. 0,4 proc. Późnym popołudniem giełda niemiecka zniżkowała 0,4 proc., francuska 0,5 proc. a brytyjska 0,3 proc. Liderem spadków były Ateny tracące prawie 2 proc.

W Warszawie na zamknięciu WIG 20 wylądował na poziomie 2329 pkt. co oznaczało 0,55-proc. przecenę. WIG zniżkowało do 41423 pkt. czyli o 0,38 proc. W przypadku pozostałych indeksów korekty były mniejsze. Indeks małych spółek sWIG80 zyskał nawet na wartości i to aż 0,45 proc. Obroty wyniosły 890 mln zł czyli były aż o ponad 60 proc. większe niż w poniedziałek.

Z największych spółek tylko sześć zyskało na wartości. Liderem zwyżek było BRE Bank rosnący o 2,2 proc. Najgorszą inwestycją było GTC, które potaniało o 3,8 proc. Pod kreską (spadek wyniósł 0,3 proc.) zakończyła też dzień Telekomunikacja Polska, mimo że przed sesją przedstawiła lepsze od zakładanych dane finansowe za IV kwartał.

Z mniejszych firm inwestorzy chętnie kupowali akcje Hawe (podrożały 10,7 proc.), które obiecuje, że w tym roku zarobi przeszło dwa razy więcej niż rok temu i Wikana (zmiana o 26,8 proc.), która kupiła pakiet nieruchomości komercyjnych.

Na rynku walutowym złoty po porannym lekkim osłabieniu odrobił straty wobec euro, które wieczorem kosztowało 4,18 zł czyli tyle samo co w poniedziałek wieczorem. Dolar podrożał jednak o 0,5 proc. (za sprawą jego umocnienia do euro) i kosztował 3,18 zł. Notowania franka zmieniły się minimalnie. Przed zamknięciem za helwecki pieniądz płacono w Warszawie 3,4620 zł.

Giełda
WIG20 z tegorocznym maksimum
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
Tempo wspinaczki indeksów osłabło, ale WIG z kolejnym rekordem
Giełda
Erste rozważa zakup 49% Santander Polska, mocne wyniki PlayWay i Ryvu
Giełda
Rynki w zawieszeniu
Giełda
Giełdy w cieniu niepewności (Komentarz tygodniowy)
Giełda
Stutysięcznik zdobyty