Selena, producent i dystrybutor chemii budowlanej, miała w IV kwartale 2009 roku 16,1 mln zł straty netto (0,1 mln zł zysku netto rok wcześniej) przy 171 mln zł skonsolidowanej sprzedaży (137 mln zł).
Wpływ na pogorszenie rezultatów miało głównie zawiązanie rezerw w wysokości 18 mln zł na nieściągalne należności od rosyjskiego kontrahenta. Spółka sygnalizowała już wcześniej inwestorom taką możliwość. – 100 proc. zagrożonych należności objęliśmy odpisem, cały czas prowadzimy jednak działania windykacyjne i nie rezygnujemy z odzyskania pieniędzy – mówi Krzysztof Domarecki, prezes przedsiębiorstwa.
[srodtytul]Priorytetem wzrostefektywności[/srodtytul]
W całym 2009 roku grupa wykazała 4,7 mln zł zysku netto (14,3 mln zł w 2008 roku). Obroty grupy przekroczyły 651 mln zł (530 mln zł). – Biorąc pod uwagę trudne warunki makroekonomiczne, uważam nasze wyniki za zadowalające. Jeszcze rok temu myślałem, że będzie dużo gorzej – dodaje prezes. Zwraca uwagę m.in. na 45-proc. wzrost zysku brutto ze sprzedaży i 170- proc. wzrost zysku operacyjnego.
Szef Seleny nie chce mówić o konkretnych liczbach w odniesieniu do bieżącego roku. – Sytuacja w branży materiałów budowlanych wciąż jest trudna. Głównym zadaniem na najbliższe kwartały będzie rozwój organiczny i wzrost efektywności działania grupy – wylicza Domarecki. Przyznaje, że widzi już pierwsze oznaki ożywienia, zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodniej.