Ta sprawa może stać się precedensem i przyczynić się do zaskarżenia przez związkowców innej, dużo większej transakcji – zapowiadanej na koniec miesiąca prywatyzacji Enei.
Związkowcy z EC Zabrze zawiadomili prokuraturę, że ich zdaniem umowę prywatyzacyjną z fińskim Fortum zawarto bez zabezpieczenia interesów pracowników, czyli nie spełniono wymogów ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji.
Prawnicy reprezentujący związki powołali się też na złamanie porozumień społecznych i naruszenie przez urzędników ministerstwa ustawy o dostępie do informacji publicznej.
– Fakt, że prokuratura postanowiła wszcząć śledztwo po naszym zawiadomieniu pokazuje, że nasza negatywna ocena postępowania urzędników resortu skarbu ma mocne podstawy nie tylko etyczne, ale również prawne – mówi Piotr Wujec, pełnomocnik związkowego zespołu negocjacyjnego EC Zabrze.
Związkowcy z Enei również pisali do Ministerstwa Skarbu, że nie negocjując tzw. pakietów pracowniczych, resort łamie ustawę o komercjalizacji i prywatyzacji. Dostali jednak odpowiedź, że w świetle przepisów ustalenia tego rodzaju nie są obowiązkiem ministerstwa. – Bacznie przyglądamy się sprawie prowadzonej przez naszych kolegów z EC Zabrze i rozważamy, co robić dalej z prywatyzacją Enei. Może trzeba będzie wynająć kancelarię prawną i pójść tym samym tropem. Myśleliśmy też, żeby na poziomie central związkowych wnieść sprawę negocjacji uprawnień pracowniczych do Trybunału Konstytucyjnego – mówi Janusz Śniadecki z międzyzakładowego związku zawodowego pracowników Enei.