Perspektywa likwidacji Wilbo zaskoczyła branżę i inwestorów.

O tym, że rybna spółka jest w poważnych tarapatach, wiadomo było od dawna. Wniosek o upadłość układową nie byłby zaskoczeniem, ale o likwidacyjną – już tak.

Aktualizacja: 19.02.2017 01:39 Publikacja: 21.07.2012 06:00

Perspektywa likwidacji Wilbo zaskoczyła branżę i inwestorów.

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

Chętnych do sprzedaży akcji Wilbo w piątek było tak wielu, że przez pierwszych kilka godzin notowania nie mogły się otworzyć. Ostatecznie na drugim fixingu kurs spadł aż o 55 proc., do 0,09 zł. To świadczy o tym, że decyzja zarządu rybnej spółki zaskoczyła rynek. W czwartek wieczorem podała ona, że złożyła do Sądu Rejonowego w Gdańsku wniosek o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej Wilbo.

– Od 2010 r. sytuacja spółki stopniowo się pogarszała. Nałożyło się na to nieudane przejęcie Prorybu. Trudno natomiast powiedzieć, dlaczego zarząd zdecydował się na wnioskowanie o upadłość likwidacyjną. Być może taka decyzja wynikała ze stanowiska głównych wierzycieli – zastanawia się Adam Kaptur, analityk Millennium DM. Dodaje, że w komunikacie zarząd Wilbo nie wykluczył zmiany wniosku i starania się o upadłość układową.

Fiasko fuzji z Seko

O tym, że Wilbo ma problemy, wiadomo było już od dłuższego czasu. Dzwonek alarmowy zabrzmiał na początku lipca, kiedy spółka podała, że bank BGŻ wypowiedział jej kredyty.

Wilbo zakończyło 2011 r. stratą przekraczającą 28,2 mln zł wobec 14,8 mln zł na minusie w 2010 r. Przychody obniżyły się do 147,7 mln zł ze 162 mln zł.

Ratunkiem dla Wilbo miała być fuzja z Seko. Ale okazała się niewypałem. W efekcie Dariusz Bobiński oraz Waldemar Wilandt, najwięksi akcjonariusze Wilbo, odstąpili od porozumienia, winą za zerwanie umowy obarczając Seko. Złożyli nawet wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez wiceprezesa Tomasza Kustrę (wywodzi się z Seko).

– Wilbo rzuciło bezpodstawne oskarżenia pod naszym adresem, szargając opinię naszą i naszej spółki. My mieliśmy wolę porozumienia się. Tę firmę dało się uratować. Myśleliśmy ewentualnie o upadłości układowej, ale nie likwidacyjnej. Jesteśmy zaskoczeni decyzją zarządu – nie kryje Kazimierz Kustra, szef Seko. Dodaje, że Wilbo dysponuje sporym majątkiem.

Na koniec marca suma aktywów tej spółki wynosiła  70,9 mln zł – z tego 30,9 mln zł stanowiły aktywa trwałe. Z kolei zobowiązania krótkoterminowe przekraczały 30 mln zł, a długoterminowe 7 mln zł.

Neptun zastawiony

Wilbo jest czołowym graczem w branży rybnej w Polsce. Zawdzięcza to marce Neptun. Konkurencja na razie nie chce się wypowiadać na temat ewentualnego przejęcia Neptuna. – Jest za wcześnie, by o tym mówić – twierdzi Kustra, przypominając, że Wilbo Neptuna zastawiło. Rzeczywiście, w styczniu tego roku ustanowiony został zastaw (do maksymalnej kwoty 5 mln zł) na tej marce na rzecz BGŻ. Wilbo podało, że wartość ewidencyjna tego znaku towarowego w księgach spółki wynosi 18,6 tys. zł. Marka warta jest na rynku znacznie więcej. W rankingu „Rz" w 2011 r. wyceniono ją na?24,9 mln zł.

[email protected]

Firmy
Mentzen dzień drugi na giełdzie. Euforii ciąg dalszy
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Firmy
Kulisy ataku Hindenburga na imperium Adaniego
Firmy
Oponeo.pl na fali wzrostowej
Firmy
Synthaverse powalczy o rynek francuski
Firmy
Fundusze unijne. Mocne wsparcie dla start-upów
Firmy
Benefit Systems zabił inwestorom ćwieka