Tłumaczy, że słabsze rezultaty są związane z tym, że spółka pokazuje mieszkania w wynikach dopiero wtedy, gdy uzyska pozwolenie na użytkowanie, otrzyma całkowitą płatność oraz podpisze z klientem umowę notarialną. Przed końcem roku spółka nie spodziewa się żadnych pozwoleń na użytkowanie w swoich projektach, dlatego przekazane nabywcom lokale rozpozna w wynikach dopiero w pierwszej połowie 2013 r.

Andrzej Szornak, wiceprezes Ganta, zapewnia, że deweloper będzie terminowo regulować zobowiązania z tytułu zapadających w 2013 r. obligacji. – Gotówka, która spłynie do spółki, po spłacie kredytów da nam około 100 mln zł nadwyżki, którą przeznaczymy na wykup papierów dłużnych zapadających w przyszłym roku – mówi.

Na koniec III kwartału krótkoterminowe zobowiązania grupy z tytułu kredytów i obligacji sięgnęły 343,1 mln zł. Co o sytuacji płynnościowej spółki sądzą analitycy? – W ostatniej rekomendacji szacowałem, że z długu krótkoterminowego,?głównie zapadającego w 2013?r., Gant będzie musiał zrolować zobowiązania na kwotę około 140 mln zł. Najbliższe miesiące nie będą dla spółki łatwe, ale myślę, że poradzi sobie ona ze spłatą i rolowaniem zobowiązań – komentuje Maciej Wewiórski z DM?IDMSA. – Firma ma bowiem aktywa, które nie są sztucznie zawyżone przez aktywa niematerialne (goodwill). Nie jest zatem tak, że spółka ma więcej długów niż majątku. Problemem jest kwestia wymagalności zobowiązań, gdyż obligatariusze mówią „sprawdzam" – dodaje i podkreśla fakt, że banki zachowują spokój. – Firma ma też sporo możliwości poprawy swojej sytuacji. Możliwy jest mariaż z Geo czy emisja akcji. Gant może też przyspieszyć sprzedaż Centrum Marino czy mieszkań czynszowych – mówi.