Wyzwań w branży coraz więcej

Konieczność dostosowania się do nowych regulacji, ostra walka o wyższe marże i braki kadrowe to tylko niektóre z kłopotów biegłych rewidentów. Korzyścią dla nich jest spodziewany wzrost cen.

Publikacja: 25.04.2017 17:47

Krzysztof Burnos, prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów

Krzysztof Burnos, prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów

Foto: Archiwum

Branża znajduje się w przededniu dużych zmian, które wynikają z modyfikacji przepisów i wprowadzenia międzynarodowych standardów badania. – Wiąże się z tym zmiana podejścia do audytu, konieczność nowych inwestycji w narzędzia informatyczne, uatrakcyjnianie zawodu dla nowych kadr. Audytorzy poszukują również nowych usług, które mogą świadczyć klientom, aby pomagać im przystosowywać się do szybko zmieniającego się otoczenia – wskazuje Monika Kaczorek, partner w grupie audytorsko-doradczej Mazars.

Chude lata się kończą...

Na niskie ceny za badanie sprawozdań finansowych audytorzy narzekają już od dawna. – Według naszych obserwacji ten negatywny trend, trwający już ok. osiem lat, został jednak zahamowany, a nawet odwrócony. Przyczyniło się do tego kilka powodów, od zmiany uregulowań i wymogów stawianym firmom audytorskim, po oczekiwania pracowników, których wynagrodzenia stanowią dominujący koszt w strukturze wydatków ponoszonych przez spółki audytorskie – zaznacza Mariusz Kuciński, partner w PKF Consult.

Wtóruje mu ekspertka z Mazars. – Trend spadkowy musi zostać zahamowany, gdyż nowe wymagania powinny wyeliminować z rynku przypadki bardzo niskich wynagrodzeń za audyt. Nie służą one nikomu, ani audytorom, ani przedsiębiorcom, ani komitetom audytu, którym powinno w szczególny sposób zależeć na wysokiej jakości badania – mówi. Dodaje, że nowe przepisy, dużo bardziej restrykcyjne niż w innych krajach europejskich, mogą spowodować wzrost cen za audyt oraz szybszą konsolidację rynku.

Nasi rozmówcy twierdzą też, że zmieniło się nastawienie klientów. – Część z nich oceniła, że warto jednak zapłacić więcej i wymagać czegoś więcej, niż płacić minimum i dostawać minimum – mówi Jan Letkiewicz, partner zarządzający departamentem audytu w Grant Thornton.

...ale biegłych nie przybywa

Chętnych do wykonywania zawodu audytora jest coraz mniej. Z danych udostępnionych nam przez Krajową Izbę Biegłych Rewidentów wynika, że na koniec 2016 r. liczba biegłych ogółem wynosiła 6987 osób, ale tych wykonujących zawód było tylko 3195. Jednocześnie widać, że chętnych do zdobywania uprawnień nie brakuje, bo w 2016 r. ta sztuka udała się 139 osobom.

– Tytuł biegłego rewidenta cieszy się dużym prestiżem, stąd znaczna liczba osób przystępujących do egzaminów. Niestety, z roku na rok maleje liczba biegłych rewidentów chcących wykonywać ten zawód. Wymaga on ustawicznego szkolenia, zaznajamiania się z nowymi przepisami, a równocześnie jest bardzo odpowiedzialny. Na pewno nowe restrykcyjne przepisy, przewidujące wysokie kary, nie sprzyjają napływowi nowych kadr, a nawet spowodują rezygnację już praktykujących – mówi ekspertka z Mazars.

Decydując się na wykonywanie zawodu biegłego rewidenta, trzeba liczyć się z odpowiedzialnością finansową na poziomie 250 tys. zł. KIBR przypomina, że początkowo postulowano poziom aż 4 mln zł. To ogromne ryzyko biznesowe, zwłaszcza przy rosnącej mnogości regulacji. A im więcej procedur i wymogów do spełnienia, tym większe ryzyko popełnienia błędu.

– Zawód jest wymagający zarówno w sferze merytorycznej, jak i warunków pracy, a spadek cen przełożył się na mniej konkurencyjne w stosunku do innych zawodów warunki wynagradzania. W naszym zawodzie mamy do czynienia z ogromną sezonowością, tymczasem sztywne przepisy prawa pracy niestety nie ułatwiają życia ani pracownikom, ani pracodawcom – podkreśla Letkiewicz.

Problematyczna koncentracja

Temat udziałów rynkowych budzi zawsze duże kontrowersje. Czterej najwięksi gracze wyraźnie dominują na rynku jednostek zainteresowania publicznego, szczególnie w gronie spółek największych, wśród pozostałych ich udział jest znacząco niższy. Jak wypadamy na tle innych krajów? Jak twierdzi KIBR, poziom koncentracji jest porównywalny z obserwowanym w państwach o podobnym rozmiarze. Im mniejszy kraj, tym koncentracja większa (np. na Węgrzech, w Czechach, na Słowacji). Z kolei w przypadku Niemiec czy Francji koncentracja jest duża, ale relatywnie mniejsza część rynku jest zajęta przez największe firmy.

Zdaniem ekspertów koncentracja w Polsce może rosnąć. – Wymusi ją też zmiana przepisów. Wiele firm może zrezygnować z badania JZP – uważa Monika Kaczorek. Zdaniem części rynku pomocą dla mniejszych audytorów byłoby uregulowanie kwestii badania wspólnego.

O zmianach w przepisach .09

[email protected]

Pytania do... Krzysztofa Burnosa, prezesa Krajowej Rady Biegłych Rewidentów

Jaka jest sytuacja branży audytorskiej w Polsce?

Czeka ją nowe otwarcie. Unijna reforma dobiega końca. Za chwilę będziemy musieli dostosować się do zapisów nowej ustawy o biegłych rewidentach. Zaczynają obowiązywać nowe, międzynarodowe standardy badania. Mieliśmy czas na oswojenie się ze zmianami, ale rynek i branżę czekają wyzwania. Nadmierną regulację widać zarówno u ustawodawcy, jak i autorów globalnych standardów.

Na przykład?

Chociażby 36 międzynarodowych standardów badania, które zastępują do niedawna obowiązujące trzy standardy krajowe. Znacząco wrasta też liczba procedur związanych z organizacją firmy audytorskiej oraz z organizacją i dokumentowaniem badania. Regulator wprowadził do tego rozbudowany katalog sankcji za nieprzestrzeganie zapisów ustawy czy standardów. Problemem dla firm audytorskich może być także sprostanie nowym zasadom dotyczącym niezależności – szczególnie w przypadku sieciowych firm audytorskich. Wymagają one zmodyfikowania procedur, bo wykonując usługi w wielu krajach, firma będzie musiała poznać przepisy i przestrzegać ich w wielu często różnych systemach.

Nadmiar regulacji w połączeniu z dotychczas niską marżowością usług badania i wzrostem sankcji nie pozostaje niestety bez wpływu na postępujące z roku na rok coraz mniejsze zainteresowanie wykonywaniem zawodu biegłego rewidenta. Wejście w życie nowej ustawy może przyspieszyć ten trend, bo sankcje – choć wskutek działania samorządu istotnie ostatecznie obniżone – mogą zadziałać odstraszająco od zawodu.

Jak kształtują się ceny za badanie sprawozdań? Trend spadkowy wyhamował?

Walka cenowa o klienta doprowadziła do niskiej marżowości usług. Wciąż zdarzają się podmioty – szpitale, samorządy, spółki Skarbu Państwa – w których badania wykonywane są znacznie poniżej wartości. Są też spółki giełdowe, gdzie cena badania ociera się o granicę rentowności. To audyty o minimalnej lub zerowej marży. I jest to problem – szczególnie dla jakości badań. I ten problem będzie coraz większy, ponieważ rośnie liczba procedur i wymogów dotyczących organizacji firm audytorskich. Muszą one inwestować w IT, w rozwój metodologii, w nowych pracowników i szkolenia, w zespoły eksperckie – a do tego potrzeba po prostu marży. Uważam, że ceny osiągnęły już minimalny poziom i pojawi się trend wzrostowy. Spodziewam się, że cena badań wzrośnie o około 20–30 proc. Jeśli zjawisko to nie nastąpi, to pojawią się sektory gospodarki, w których audyt będzie obarczony niedopuszczalnym ryzykiem niskiej jakości.

Jak na branżę wpłyną przepisy nowej ustawy, zakładając, że zostaną uchwalone w obecnie proponowanym kształcie?

Myślę, że skrócenie rotacji firmy audytorskiej do pięciu lat, połączone z ustawową przerwą we współpracy liczącą cztery lata, może sprawić, że część uczestników rynku zdecyduje się dokonać pewnej analizy portfela swoich klientów i stwierdzi, że większą szansą biznesową będzie dla nich funkcjonowanie w części sektora jednostek zainteresowania publicznego w roli doradcy zamiast audytora. Część firm skupi się na usługach o wysokich marżach i mniejszym ryzyku biznesowym. Może się okazać, że znacząco zmniejszy się podaż firm audytorskich w bardziej ryzykownych sektorach jednostek zainteresowania publicznego. To oznacza z kolei większą koncentrację na rynku badań i wzrost cen za audyt. Ostrzegaliśmy przed tym autorów ustawy, niestety, zaufano lobbystom doradców podatkowych, a nie ekspertom, którzy rynkiem audytu zajmują się od ponad 25 lat.

A zakaz łączenia usług?

Trudno ocenić jego długofalowe skutki. Ministerstwo nie przeprowadziło żadnych analiz ani symulacji, jak regulacja ta wpłynie na branżę. Może się okazać, że część firm zrezygnuje z wykonywania badań w pewnych sektorach JZP na rzecz usług doradczych. To z kolei oznaczać będzie mniejszą podaż audytorów na tym rynku – a więc wzrost kosztów audytu. Jeśli mam rację, nasza rodzima ustawa przyniesie dokładnie odwrotne skutki niż cele, jakie przyświecały reformie. Zakaz łączenia usług z pewnością spowoduje wzrost kosztów po stronie przedsiębiorcy także dlatego, że będzie on musiał zapłacić dodatkową cenę za zatrudnienie audytora do dokonania usługi atestacyjnej, którą do tej pory mogła wykonać firma audytorska, z którą współpracował przy badaniu. Nowe regulacje spowodują, że przedsiębiorca powinien poważnie rozważyć współpracę z dwoma firmami audytorskimi. Jedna z nich wykonywałaby wyłącznie badania, druga pozostałe zakazane dla tej pierwszej usługi audytorskie oraz doradcze.

Czy w innych krajach są jakieś ciekawe rozwiązania, które warto wdrożyć w Polsce?

Tak, chociażby wprowadzone w Hiszpanii proporcjonalne i skalowalne poziomy kar za błędy popełnione przez biegłych rewidentów. Już na poziomie ustawy regulator hiszpański zdecydował się zdefiniować inne poziomy kar za przewinienia o charakterze znaczącym i za pozostałe. Inny jest też maksymalny poziom kary w przypadku popełnienia błędu w badaniach jednostek zainteresowania publicznego i jednostek spoza tej grupy. Innym ciekawym rozwiązaniem jest zastosowana w wielu europejskich państwach promocja badania wspólnego. Ma ono charakter dobrowolny, ale stosuje się pewne zachęty do korzystania z tego modelu audytu. Badanie wspólne jest promowane poprzez wydłużenie okresu rotacji w Belgii, Chorwacji, Danii, Finlandii, we Francji, w Niemczech, Norwegii, Hiszpanii, Szwecji oraz na Litwie i Cyprze. Na wprowadzenie takich zachęt polski ustawodawca się nie zdecydował. Co więcej, stworzone zostały bariery – na przykład krótki okres rotacji.

Porównując Polskę z innymi krajami, nie sposób nie wspomnieć także o rozmiarach samej ustawy. Nasza jest bardzo obszerna, zbytnio uszczegółowiona i zbiurokratyzowana. W efekcie jest mało przejrzysta i trudna do zrozumienia.

Firmy
Patologie przymusowego wykupu. Jest petycja do ministra finansów
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
Premier zdecydował o Rafako. Padła kwota pomocy
Firmy
Egipt postawił na Feerum. Kurs wystrzelił
Firmy
Zarząd Toi widzi podstawy do ostrożnego optymizmu
Firmy
Woda i ścieki wymagają większej uwagi
Firmy
Korekta zamiast hossy. Te spółki popadły w niełaskę