Jeśli w kolejnych miesiącach utrzymane zostanie tempo ogłaszania wezwań ze stycznia i połowy lutego, to w całym 2018 r. będzie ich ponad 40, czyli więcej niż w rekordowym 2017 – wynika z szacunków „Parkietu". Wtedy warszawską giełdę opuściło też kilka zagranicznych spółek, m.in. estoński operator kasyn Olympic Entertainment Group czy czeski producent włókniny Pegas. Teraz do tego grona dołączyć chcą m.in. bukmacherska Fortuna oraz AviaAM Leasing.
Litwini: klamka zapadła?
Akcje tej ostatniej spółki w czwartek traciły nawet 12 proc., a kurs niemal zrównał się z ceną w wezwaniu, wynoszącą 5,62 zł. Wezwanie ogłosiła firma Haifo, działająca w porozumieniu z kilkunastoma podmiotami, posiadającymi w sumie ponad 33,8 mln akcji, stanowiących 78,3 proc. głosów. Wzywający chcą mieć 100 proc. i wycofać spółkę z obrotu giełdowego. Wydaje się to przesądzone. Powód?
– Zgodnie z prawem litewskim decyzja o wykluczeniu akcji z obrotu na rynku regulowanym musi zostać podjęta w formie uchwały walnego zgromadzenia większością co najmniej 75 proc. ogólnej liczby głosów obecnych na tym walnym zgromadzeniu – mówi Ryszard Manteuffel z kancelarii Dentons, pełnomocnik działający w imieniu wzywających. Ci ten próg już przekroczyli. Są też zobowiązani do zagłosowania za taką uchwałą, a zatem powinna ona zostać podjęta niezależnie od wyniku wezwania. Przyjmowanie zapisów do sprzedaży akcji rozpocznie się 7 marca, a zakończy 5 kwietnia.
Vladas Bagavicius, reprezentujący firmę Haifo, podkreśla, że oferta publiczna AviaAM Leasing była decyzją strategiczną i pomogła spółce zebrać dodatkowe fundusze do realizacji ambitnych planów rozwojowych. Jednak warunki i otoczenie rynkowe w ostatnich latach się zmieniły. Wśród powodów planowanego delistingu Bagavicius wymienia między innymi niską płynność akcji, wysokie koszty administracyjne oraz inne obciążenia związane z faktem bycia spółką publiczną.
Podczas oferty publicznej w 2013 r. cena emisyjna akcji wynosiła osiem zł. Kilka miesięcy później kurs zanotował maksimum na poziomie ponad dziewięciu zł, ale od tego czasu zniżkował aż do 2016 r., kiedy to spadł do najniższego poziomu niespełna 2,5 zł. W ostatnich kilkunastu miesiącach oscylował w okolicach 5–5,5 zł.