W poniedziałek rynek finansowy w Polsce zelektryzowała wiadomość o odwołaniu Artura Olecha z funkcji prezesa PZU. Szefa największej firmy ubezpieczeniowej w naszym kraju zdymisjonowała rada nadzorcza.
Niejasne przyczyny
Rada nadzorcza nie podała przyczyn odwołania dotychczasowego prezesa PZU. A do czasowego wykonywania czynności prezesa zarządu spółki delegowała Andrzeja Klesyka, członka rady nadzorczej PZU.
Na pytania o przyczyny dymisji Artura Olecha nie odpowiedziało też Ministerstwo Aktywów Państwowych, które sprawuje nadzór właścicielski nad największym polskim ubezpieczycielem. W przesłanym nam w poniedziałek wieczorem krótkim stanowisku stwierdza jedynie, że „Rada Nadzorcza podjęła decyzję w sprawie prezesa zarządu PZU, ale jest oczywiste, że jest ona zgodna z punktem widzenia ministra aktywów państwowych”. – Minister oczekuje od pełniącego obowiązki prezesa zarządu PZU Andrzeja Klesyka dokładnej analizy dotychczasowej pracy wszystkich członków zarządu, a od Rady Nadzorczej sprawnego procesu wyboru nowego prezesa – czytamy także w stanowisku resortu aktywów państwowych.
Więcej na temat przyczyn dymisji Artura Olecha z funkcji prezesa PZU być może będzie wiadomo pod koniec tygodnia. Wedle naszych nieoficjalnych informacji na piątek planowane jest spotkanie szefa resortu aktywów państwowych z dziennikarzami poświęcone sytuacji w PZU. – Sytuacja w kilku innych spółkach z udziałem Skarbu Państwa wymaga większej uwagi ministra aktywów – usłyszeliśmy od osoby zbliżonej do kierownictwa resortu.
Zgodnie z poniedziałkową uchwałą rady nadzorczej PZU Andrzej Klesyk ma pełnić funkcję prezesa spółki do czasu powołania nowego prezesa, nie dłużej jednak niż przez trzy miesiące. Nie jest jasne, jak będzie przebiegał proces wyłaniania nowego prezesa ubezpieczeniowego giganta, po objęciu stanowiska szefa rządu Donald Tusk zapowiadał jednak „transparentne konkursy na stanowiska we władzach spółek skarbu państwa”.