Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 16.01.2022 15:15 Publikacja: 16.01.2022 14:24
Druga kadencja Jerome’a Powella na czele Fedu upłynie pod znakiem QT.
Foto: AFP
To będzie jak oglądanie schnącej farby – tak o zmniejszaniu sumy bilansowej Fedu mówiła w 2017 r. Janet Yellen, ówczesna szefowa amerykańskiego banku centralnego. Proces ten, określany mianem ilościowego zacieśnienia polityki pieniężnej (QT), miał przebiegać w zasadzie niepostrzeżenie, inaczej niż jego przeciwieństwo, czyli ilościowe łagodzenie polityki pieniężnej (QE), które sumę bilansową zwiększało i – w powszechnym odbiorze – było kluczowe dla koniunktury na rynkach finansowych. Szybko się okazało, że schnięcie farby może być bardzo emocjonujące. Pod pewnymi względami 2018 r., który upłynął pod znakiem QT, okazał się dla rynków finansowych najgorszy w historii. Analitycy z Deutsche Banku wyliczyli, że ujemną stopę zwrotu (w dolarach) przyniosło wówczas 90 proc. spośród 70 głównych klas aktywów, więcej niż w którymkolwiek roku od początku XX w. Na minusie były wszystkie z 30 uwzględnionych w tej analizie indeksów giełdowych, a amerykański S&P 500 tąpnął najbardziej od kryzysu finansowego sprzed dekady, która zapoczątkowała erę QE. Rozważania, czy to był faktycznie bezpośredni skutek normalizacji polityki pieniężnej przez Fed, można zostawić na boku. Inwestorzy tak tamte wydarzenia zapamiętali, a to oznacza, że ilościowe zacieśnianie polityki pieniężnej to dla wielu z nich synonim bessy. Tymczasem wiele wskazuje na to, że QT sprzed pięciu lat to igraszka w porównaniu z tym, o czym teraz myśli Fed.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Chociaż w piątek indeksy warszawskiej giełdy notowały niewielkie zmiany, to emocji na szerokim rynku i tak nie brakowało. W centrum uwagi było m.in. Dino, JSW, Alior, Będzin czy też Spyrosoft.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
– To historyczny moment dla polskiego rynku kapitałowego i symbol zaufania inwestorów do siły naszej gospodarki i potencjału polskich spółek – tak zdobycie przez indeks szerokiego rynku poziomu 100 tys. pkt skomentował Tomasz Bardziłowski, prezes GPW.
W czwartek WIG przebił pierwszy raz w historii poziom 100 tys. pkt. Wydarzenie to nie uszło uwadze m.in. ministrowi finansów, Andrzejowi Domańskiemu oraz przewodniczącemu KNF Jackowi Jastrzębskiemu.
24 kwietnia 2025 r. zapisał się złotymi zgłoskami na GPW. WIG po raz kolejny pobił historyczny rekord, ale po raz pierwszy w historii przebił poziom 100 tys. pkt.
Grupa Revolut zarobiła w minionym roku 1,4 mld dolarów. Liczba klientów na świecie wzrosła o 15 mln, a w Polsce – o 1 mln.
Po tąpnięciu notowań banków z początku kwietnia nie ma już śladu. To głównie efekt poprawy nastrojów inwestorów zagranicznych. Ale skoro tak, to trudno powiedzieć, co się może dziać dalej.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas