Inwestycje w detaliczne obligacje skarbowe od lat są jednym z najpopularniejszych sposobów na pomnażanie oszczędności przez Polaków. Zgodnie z danymi Ministerstwa Finansów w 2024 r. inwestorzy kupili takie obligacje za ponad 86 mld zł (w 2023 r. było to 49 mld zł). Nie ma jednak nigdzie wzmianki o tym, by mogły w nie inwestować także fundacje rodzinne. Poza obligacjami detalicznymi istnieją jednak tzw. obligacje hurtowe, które mogą nabywać fundacje.
Można je kupić na dwa sposoby: zgłosić się do brokera, który oferuje inwestorom dostęp do rynku pozagiełdowego, lub złożyć zlecenie na rynku Catalyst. Na rynku tym występuje jednak podstawowy problem – o ile inwestor chcący nabyć obligacje skarbowe za 10, 20 czy nawet 50 tys. zł nie powinien mieć problemu ze znalezieniem drugiej strony transakcji, o tyle przy kwotach idących w setki tysięcy i więcej płynność staje pod dużym znakiem zapytania.
Oczywiście są serie obligacji, gdzie dzienny obrót przekracza wyżej wspomniane wartości, lecz jest to raczej wyjątek niż reguła. Sposobem na uniknięcie tych trudności jest właśnie rynek pozagiełdowy. Jego głównymi uczestnikami są banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, otwarte fundusze emerytalne czy fundusze inwestycyjne. Standardowe transakcje realizowane na tym rynku przekraczają kwoty miliona złotych, dlatego alokacja czy też upłynnienie nawet wielomilionowego portfela obligacji nie powinno stanowić problemu.
Szeroki wybór papierów i rentowność inwestycji
Oferta hurtowych obligacji skarbowych jest dużo szersza niż detalicznych: obejmuje co najmniej kilkadziesiąt serii z terminami zapadalności krótszymi niż rok lub sięgającymi nawet 20 lat. Dla porównania w przypadku detalicznych obligacji skarbowych inwestor ma do wyboru osiem serii obligacji z terminami zapadalności od trzech miesięcy do dziesięciu lub dwunastu lat (obligacje rodzinne), przy czym najdłuższe obligacje o stałym kuponie wynoszącym w styczniu 2025 r. 5,95 proc. mają termin trzyletni.
W przypadku papierów stałokuponowych z terminem zapadalności do dwóch lat rentowność waha się od 4,5 proc. do 5 proc. Jeśli wydłużylibyśmy horyzont do pięciu–siedmiu lat, to rentowność mogłaby podskoczyć nawet do 5,2–5,4 proc. Gdybyśmy chcieli natomiast wygenerować rentowność powyżej 5,7 proc., musielibyśmy wybierać papiery z terminami zapadalności powyżej dziesięciu lat.