Reklama
Rozwiń

Fundacja rodzinna a inwestycje w papiery skarbowe

Fundacja rodzinna z założenia służy do długoterminowego gromadzenia i pomnażania majątku, tak aby w przyszłości beneficjenci – najczęściej dzieci lub wnuki – mogli z tych aktywów korzystać. Mając na uwadze powyższe, obligacje skarbowe (będące co do zasady instrumentami o niskim poziomie ryzyka) mogą, a w dużej części przypadków wręcz powinny stanowić fundament do budowania długoterminowych strategii inwestycyjnych fundacji.

Publikacja: 25.02.2025 06:00

Franciszek Kęsy, dyrektor ds. klientów strategicznych, Michael/Ström DM

Franciszek Kęsy, dyrektor ds. klientów strategicznych, Michael/Ström DM

Foto: materiały prasowe

Inwestycje w detaliczne obligacje skarbowe od lat są jednym z najpopularniejszych sposobów na pomnażanie oszczędności przez Polaków. Zgodnie z danymi Ministerstwa Finansów w 2024 r. inwestorzy kupili takie obligacje za ponad 86 mld zł (w 2023 r. było to 49 mld zł). Nie ma jednak nigdzie wzmianki o tym, by mogły w nie inwestować także fundacje rodzinne. Poza obligacjami detalicznymi istnieją jednak tzw. obligacje hurtowe, które mogą nabywać fundacje.

Można je kupić na dwa sposoby: zgłosić się do brokera, który oferuje inwestorom dostęp do rynku pozagiełdowego, lub złożyć zlecenie na rynku Catalyst. Na rynku tym występuje jednak podstawowy problem – o ile inwestor chcący nabyć obligacje skarbowe za 10, 20 czy nawet 50 tys. zł nie powinien mieć problemu ze znalezieniem drugiej strony transakcji, o tyle przy kwotach idących w setki tysięcy i więcej płynność staje pod dużym znakiem zapytania.

Oczywiście są serie obligacji, gdzie dzienny obrót przekracza wyżej wspomniane wartości, lecz jest to raczej wyjątek niż reguła. Sposobem na uniknięcie tych trudności jest właśnie rynek pozagiełdowy. Jego głównymi uczestnikami są banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, otwarte fundusze emerytalne czy fundusze inwestycyjne. Standardowe transakcje realizowane na tym rynku przekraczają kwoty miliona złotych, dlatego alokacja czy też upłynnienie nawet wielomilionowego portfela obligacji nie powinno stanowić problemu.

Szeroki wybór papierów i rentowność inwestycji

Oferta hurtowych obligacji skarbowych jest dużo szersza niż detalicznych: obejmuje co najmniej kilkadziesiąt serii z terminami zapadalności krótszymi niż rok lub sięgającymi nawet 20 lat. Dla porównania w przypadku detalicznych obligacji skarbowych inwestor ma do wyboru osiem serii obligacji z terminami zapadalności od trzech miesięcy do dziesięciu lub dwunastu lat (obligacje rodzinne), przy czym najdłuższe obligacje o stałym kuponie wynoszącym w styczniu 2025 r. 5,95 proc. mają termin trzyletni.

W przypadku papierów stałokuponowych z terminem zapadalności do dwóch lat rentowność waha się od 4,5 proc. do 5 proc. Jeśli wydłużylibyśmy horyzont do pięciu–siedmiu lat, to rentowność mogłaby podskoczyć nawet do 5,2–5,4 proc. Gdybyśmy chcieli natomiast wygenerować rentowność powyżej 5,7 proc., musielibyśmy wybierać papiery z terminami zapadalności powyżej dziesięciu lat.

Inwestycje w obligacje o zmiennym kuponie również są możliwe. W ich przypadku podstawą do obliczania oprocentowania jest WIBOR 6M, który wynosi aktualnie 5,83 proc. Rentowności tego rodzaju obligacji wahają się na poziomie 5,8 proc. przy papierach z terminami zapadalności do dwóch lat, do nawet 6,4 proc. dla papierów sześcio–siedmioletnich. Trzeba jednak pamiętać, że wraz ze spadającym poziomem WIBOR-u spada również oprocentowanie tych obligacji.

Interesującą alternatywą dla obligacji skarbowych mogą być obligacje emitowane przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Jednymi z bardziej popularnych obligacji tego rodzaju są tak zwane obligacje FPC wyemitowane w ramach Funduszu Przeciwdziałania Covid-19. Są one gwarantowane przez Skarb Państwa, więc z punktu widzenia inwestora charakteryzują się bardzo zbliżonym ryzykiem kredytowym do standardowych obligacji skarbowych, ale oferują pewną premię. Uzależniona jest ona od konkretnej serii obligacji oraz jej terminu zapadalności i może wynosić do nawet 0,3 pkt proc.

Innym sposobem na zwiększenie rentowności portfela może być uzupełnienie go o obligacje korporacyjne największych krajowych podmiotów, tzw. blue chips. Dzięki temu, cały czas poruszając się w kategoriach raczej niskiego ryzyka kredytowego, inwestor ma szanse rozszerzyć portfel o obligacje spółek Skarbu Państwa, banków czy innych spółek, np. z WIG20. W zależności od konkretnego papieru rentowności takich obligacji mogą dochodzić nawet do 8 proc.

Obligacje czy lokata

W rozmowach z inwestorami często pojawia się pytanie o zasadność inwestycji w obligacje skarbowe w momencie, w którym bardzo podobne rentowności można uzyskać na lokatach bankowych. Pomijając nawet kwestię ryzyka kredytowego, częstych limitów kwotowych czy konieczności posiadania rachunków w danym banku, to rentowności na lokatach możemy najczęściej „zarezerwować” na trzy lub sześć miesięcy. Po tym okresie jesteśmy zdani na nowe stawki lokat, które w otoczeniu zbliżającego się spadku stóp procentowych z dużym prawdopodobieństwem będą maleć. Decydując się natomiast na zakup stałokuponowych obligacji skarbowych i trzymając je do terminu wykupu, możemy zapewnić sobie daną rentowność przez wiele lat.

Moment na alokację w obligacje skarbowe wydaje się ciekawy, ponieważ poziomy rentowności są często wyższe niż 5 proc. czy nawet 6 proc. Kluczem do sukcesu może być więc dobór odpowiedniego brokera, który z jednej strony będzie mógł wesprzeć inwestora merytorycznie, a z drugiej zaoferuje mu konkurencyjne ceny obligacji na rynku wtórnym.

Felietony
Jest problem
Materiał Promocyjny
Polski czy zagraniczny? Jaki rachunek maklerski wybrać?
Felietony
Dziesięć dni, które wstrząsnęły światem
Felietony
Jak poprawić IKZE?
Felietony
Ryzyka inwestycji w podmioty sektora MedTech
Felietony
Akcja deregulacja
Felietony
Wzrost w niepewnych czasach