…powiązanie elektrowni węglowych z kopalniami. Aby ten pomysł mógł się zrealizować, musi być on zgodny z umową społeczną, finansowaniem przez banki, rozporządzeniem metanowym (które potencjalnie może przynieść miliony inwestycji w kopalniach), miejscem węgla w kolejności produkcji energii elektrycznej w kraju ze względu na koszty (merit order – red.), wielkością złóż węgla i żywotnością danych elektrowni węglowych. Tych sześć elementów musi być zgodnych ze sobą.
Przykładem takiego pomysłu był zakup przed laty przez Eneę Bogdanki…
Dokładnie tak. Bogdanka dzisiaj odpowiada elastycznie na potrzeby Enei Wytwarzanie. Z tego co wiem, nowy prezes Enei nie jest zainteresowany pozbyciem się tej kopalni z grupy kapitałowej.
Enea nie sprzeda akcji Bogdanki, a Skarb Państwa nie będzie chciał przejąć tej kopalni?
Nie, odstąpiliśmy i od tego pomysłu naszych poprzedników. Skarb Państwa nie będzie już chciał kupić tej kopalni, a z tego co wiem, Enea nie będzie chciała tej kopalni sprzedać, co zresztą jest zgodne z naszym pomysłem na energetykę węglową, aby zespolić kopalnie z elektrowniami.
Jeśli Bogdanka zostanie w Enei, to elektrownie PGE i Tauronu z jakimi kopalniami mogą zostać połączone?
Na tym etapie trudno jeszcze o tym mówić, ale naturalnym wydaje się „powiązanie” kopalń śląskich z elektrowniami węglowymi PGE, a kopalń PKW (dawny Tauron Wydobycie) z elektrowniami węglowymi Tauronu. Podkreślam jednak, że jest zdecydowanie za wcześnie, aby wskazać, która kopalnia będzie przypisana do której elektrowni. Zdradzanie szczegółów na tym etapie bez rozmów i uzgodnień ze wszystkimi stronami całego procesu byłoby niewłaściwe i niewskazane. Nadal nie wiemy jeszcze dokładanie, jak ten proces przeprowadzić od strony prawnej. Trwają analizy.
Jak wydzielić zatem elektrownie węglowe z grup energetycznych i jednocześnie je przy nich zostawić, nie tworząc żadnego innego zewnętrznego podmiotu jak NABE?
Rozważamy różne warianty „głębokiego wydzielenia” w ramach tej samej grupy. Rozmawiamy z prawnikami, jak ten proces przeprowadzić. Następnie będziemy rozmawiać z bankami, aby wypracować optymalny model, także akceptowalny przez nie, żeby finansowały zieloną transformację tychże grup energetycznych. Jestem jednak przekonana, że nie ma innej drogi, jak przypisać daną elektrownię do danej kopalni. Inaczej proces ten się nie odbędzie.
Analitycy oceniający jednak kondycję finansową spółek energetycznych biorą pod uwagę wszystkie aktywa spółki, także te „głęboko ukryte”…
To prawda, ale to wszystko zależy, jak bardzo uda się nam odseparować te elektrownie w formie spółek córek od grup energetycznych i czy banki wyrażą zgodę na taką formę wydzielenia i będą dalej finansować grupy energetyczne.
Kiedy możemy poznać szczegóły nowego modelu zarządzania energetyką węglową?
W lipcu powinniśmy przedstawić plan „przypisania” konkretnych kopalń do danych elektrowni. We wrześniu będziemy przedstawiać zaś rozwiązania prawne, jak ten pomysł przeprowadzić. Chcielibyśmy zamknąć ten proces ustaleń w tym roku.
Czy nie obawia się Pani, że połączenie nierentownych kopalń z elektrowniami należącymi do grup energetycznych spowoduje duże spadki na giełdzie?
Nikt, a tym bardziej inwestorzy, nie będą dokładać do górnictwa. Chciałabym także podkreślić, że nie chodzi w tej chwili o połączenie kapitałowe kopalń z grupami energetycznymi. Chcemy je „przypisać” elektrowniom np. poprzez stałe kontrakty na dostawy węgla: jeden dostawca – jeden odbiorca, np. PGG pozostaje spółką ze 100-proc. udziałem Skarbu Państwa.
Kiedy zakończą się rozmowy o podwyżkach płac w PGG, JSW i Bogdance?
W kwestii JSW wzrost wynagrodzeń zależy od koniunktury i cen węgla koksowego wynikających z popyty np. na stal. W przypadku PGG i Bogdanki to rolą nowych zarządów jest rozstrzygnięcie tych sporów płacowych w zgodzie z rynkiem, kondycją firm i ustaleniami umowy społecznej. To bardziej pytanie do zarządów, a nie do resortu przemysłu.
Kiedy skończy się w Polsce era węgla? W ubiegłym roku jedna ze spółek energetycznych wskazywała, że opłacalne wykorzystanie węgla w energetyce skończy się w 2035 r. Czy to właśnie ta data?
Nie, dlatego że już teraz wiemy, że w połowie lat 30. elektrowni atomowej, która miałaby zastąpić węgiel, jeszcze nie będzie. Nasza wiedza wskazuje, że oddanie do użytku elektrowni jądrowej w 2035 r. może okazać się bardzo trudne, żeby nie powiedzieć niemożliwe. Co do węgla, to obowiązuje data z umowie społecznej.
Czy urząd pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej będzie w Katowicach?
Mam taką nadzieje, ale nie wiem, czy ten pomysł ostatecznie się zmaterializuje. To zależy od decyzji premiera i Rady Ministrów. Nadal czekamy na przyjęcie i uchwalenie ustawy o działach administracji rządowej, która daje nam szerszy zakres kompetencji. Projekt jest obecnie w Sejmie, a dalej trafi do podpisu prezydenta. Wówczas będą mogli pojawić w naszym resorcie wiceministrowie.