PGE Energia Ciepła: 2018 rok upłynie pod hasłem konsolidacji ciepłownictwa

Miniony 2017 rok przyniósł intensyfikację transakcji na rynku przejęć w sektorze wytwarzania. Ogłoszona w połowie grudnia strategia PGE Energia Ciepła sugeruje, że bieżący 2018 rok upłynie pod hasłem konsolidacji ciepłownictwa.

Publikacja: 03.01.2018 04:11

PGE Energia Ciepła: 2018 rok upłynie pod hasłem konsolidacji ciepłownictwa

Foto: materiały prasowe

Sama PGE nie chwali się, ile pójdzie na akwizycje. Wiadomo tylko, że na rozwój ciepłownictwa wyda do 2030 r. 17,5 mld zł. W pierwszym okresie (2018–2023) wydatki wyniosą 6,9 mld zł, z czego 900 mln na kupno sieci w lokalizacjach, gdzie już posiada źródła wytwórcze. Mówi też o budowie 1 tys. MW mocy pracujących w kogeneracji (produkujących prąd i ciepło). Wstępnie typuje 50 lokalizacji.

W kolejce po ciepło

– PGE nie będzie jedynym inwestorem branżowym chętnym do kupowania komunalnych, niedoinwestowanych przez lata aktywów ciepłowniczych – twierdzi Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej. Choć dostrzega zwrot w strategii PGE w kierunku inteligentnego i zielonego ciepłownictwa, to lidera rynku określa jako „ciężką husarię" wkraczającą na nieznany teren, który wymaga uprzedniego rozpoznania i badań.

– Najbardziej przygotowane na czekające rynek ciepłowniczy zmiany są firmy zagraniczne, takie jak Veolia i Fortum – twierdzi Wiśniewski. Argumenty za tym to doświadczenia na rodzimych rynkach w rozwijaniu ogrzewania prądem, budowanie systemów opartych na odnawialnych źródłach (w tym biomasie i słońcu), a także spojrzenie na sektor przez pryzmat rozwijania inteligentnych mikrosieci.

– Zależy nam, by nasze inwestycje były ważnym elementem rozwoju inteligentnych miast i stanowiły innowacyjne rozwiązania po konkurencyjnych kosztach. Dlatego nie wykluczamy inwestycji w obecnie nieefektywne systemy ciepłownicze – potwierdza Magdalena Kępiński, dyrektor komunikacji grupy Veolia w Polsce, która jest obecna w 75 miastach, z czego w 41 ośrodkach zarządza sieciami. Francuzi monitorują rynek, poszukując potencjalnych celów akwizycyjnych w kraju. Rozmawia z kolejnymi samorządami, nie tylko o zakupie aktywów ciepłowniczych, ale też innych formułach współpracy przy inwestycjach, m.in. budowie i eksploatacji małych ciepłowni opartych na tzw. paliwie alternatywnym (RDF). – Rozmowy o takich instalacjach prowadzimy w kilku średniej wielkości miastach. Mamy nadzieję, że zakończą się one pomyślnie w 2019 r. – dodaje Kempiński.

To właśnie Veolia – obok fińskiego Fortum - są wymieniane wraz z PGE jako główni konsolidatorzy rynku ciepła. Ale ten temat od lat jest na agendzie także innych koncernów, m.in. niemieckiego Steagu czy E.ON, czeskiego CEZ czy kontrolowanego przez polski rząd PGNiG.

PARKIET

Termika z grupy gazowego potentata już wytypowała szereg lokalizacji, gdzie widzi miejsce dla niskoemisyjnych źródeł gazowych. – Analizujemy każdy potencjalny projekt akwizycyjny bez względu na to, czy dotyczy on zakupu źródła, sieci czy całego systemu ciepłowniczego – tłumaczy PGNiG. Wzmożonej aktywności spółka oczekuje w segmencie średnich i małych systemów z uwagi na zaostrzające się wymogi środowiskowe i konieczność przeprowadzenia gruntownych modernizacji.

Steag celuje skromniej – patrzy na ośrodki zamieszkałe przez 20–100 tys. osób, ale docelowo zamierza się skupić na 10–20 największych.

Obecne od kilkunastu lat nad Wisłą Fortum co prawda deklaruje głównie rozwój organiczny, nie tylko w ciepłownictwie, ale też w sprzedaży prądu i gazu czy na rynku ładowania aut elektrycznych. – Nie wykluczamy jednak akwizycji, gdyby w Polsce pojawiły się ciekawe oferty wpisujące się w naszą strategię – dodaje zaraz Izabela Van den Bossche, wiceprezes ds. komunikacji w Fortum.

Najpierw małe transakcje

Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie

Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie

Fotorzepa

Zdaniem Krystiana Kamyka z A.T. Kearney już w drugiej połowie 2018 r. dojdzie do pierwszych przejęć na rynku ciepłowniczym. Kupującymi w pierwszej kolejności najpewniej będą właściciele sieci lub źródeł, którzy będą chcieli przejąć cały łańcuch wartości w danej miejscowości. – To może być zarówno PGE, dla którego po przejęciu EDF interesujące byłyby synergie w Gdańsku, Gdyni, Krakowie, ale też w Lublinie, gdzie elektrociepłownia spółki jest jednym z dwóch głównych dostawców ciepła, ale także Fortum, szczególnie we Wrocławiu i okolicach, czy Veolia i PGNiG Termika w Warszawie – wylicza Kamyk.

Zainteresowani w pierwszej kolejności podejdą jednak raczej do projektów o mniejszej skali. Mało prawdopodobne jest, by do zmian właścicielskich doszło jeszcze w 2018 r. w Warszawie, Krakowie czy Gdańsku ze względu na złożoność tego typu procesów w dużych miastach.

Według eksperta A.T. Kearney przejęcia niebudujące synergii poprzez dołączenie sieci do posiadanego już wytwarzania, lub odwrotnie, wydarzą się później. Ich główną korzyścią jest dalsza dywersyfikacja biznesu. Dlatego mogą być interesujące także dla Energi czy Tauronu, posiadającego już pewną pozycję na rynku ciepłowniczym.

– Nie można wykluczyć akwizycji w kogeneracji HP. To ciekawy segment, regulowany obszar sektora energetycznego – słyszymy w gdańskiej grupie. Z kolei katowicki koncern może wejść do gry w procesie kupna Elektrociepłowni Będzin, którą chce sprzedać notowana na GPW spółka. Tauron ma tam bowiem prawo pierwokupu udziałów i już nawet zbadał te aktywa. Ma swoją wycenę, ale oferty na razie nie złożył. – Koncentrujemy się na samodzielnym poszerzaniu rynku produkcji i dystrybucji ciepła w aglomeracji śląsko-dąbrowskiej (do 2022 r. kosztem 250 mln zł planuje przyłączyć 1,3 tys. budynków, co stanowi łącznie 183 MW mocy cieplnej, a także zbudować 100 km sieci – red.). Jeśli zarząd EC Będzin zwróci się do nas z ofertą, rozważymy możliwość skorzystania z prawa pierwokupu – tłumaczy Jacek Uhryn, prezes Tauron Ciepło.

Przyszły rok może być nieco problematyczny, jeśli chodzi o przekształcenia własnościowe spółek ciepłowniczych. Wiele z nich przynajmniej w części jest własnością samorządów, do których wybory już jesienią.

Z drugiej strony potrzeby inwestycyjne sektora są duże, tak samo jak zakres niezbędnej modernizacji mocy wytwórczych oraz sieci. A czasu jest niewiele, bo kończą się ulgi dla sektora i niebawem wejdą w życie zaostrzone wymagania środowiskowe. – To powinno spowodować już w 2018 r. i kolejnych latach wiele działań inwestycyjnych, także w odniesieniu do akwizycji – uważa Kempiński, który widzi otwartość włodarzy na współpracę z inwestorem branżowym.

– W odróżnieniu od inwestorów korporacyjnych, gminy celują z małe źródła poniżej 2–5 MW, oparte na wybranych OZE – oponuje Wiśniewski. Jego zdaniem pieniądze z dotacji mogłyby pomóc samorządom w obronie pozycji w obliczu niechcianej centralizacji rynku pod egidą kilku koncernów.

Pytania do... Jacka Szymczaka

Z prezesem Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie rozmawia Aneta Wieczerzak-Krusińska

Polska Grupa Energetyczna ma apetyt na konsolidowanie rynku ciepłownictwa systemowego. Zapowiada przejmowanie sieci i porozumienia z samorządami lokalnymi w celu modernizowania źródeł. Ale nie jest jedyna. Czy przyszły rok będzie początkiem przekształceń własnościowych tego mocno dotąd rozproszonego sektora?

Na zmiany struktury właścicielskiej komunalnych spółek zajmujących się produkcją i dystrybucją ciepła wpływają nie tylko kwestie merytoryczne. Nie mniej ważny jest kalendarz wyborczy. W przyszłym roku mamy wybory samorządowe. Historia pokazuje, że w takich momentach do prywatyzacji raczej nie dochodziło.

Dlatego uważam, że przekształcenia własnościowe rozpoczną się raczej w pierwszym roku po wyborach. Z natężeniem takich procesów możemy mieć więc do czynienia w drugiej połowie 2019 roku.

Dużo będzie przy tym zależało od tego, czy zajdą zmiany na stanowiskach burmistrzów i prezydentów miast. Decyzje związane z prywatyzacją zazwyczaj łatwiej podejmowały ekipy pozostające na kolejną kadencję. Jeśli dochodzi do zmian włodarzy, to nowi samorządowcy zwykle przez kilka pierwszych miesięcy analizują zastaną sytuację.

Oprócz argumentów politycznych są też kwestie merytoryczne. Wielu samorządów nie stać na dostosowanie ciepłowni do zaostrzonych przez Brukselę wymogów środowiskowych. Mogą to wykorzystać inwestorzy branżowi.

Bardzo ważne są regulacje prawne dotyczące sektora ciepłownictwa systemowego. Przy podejmowaniu przez samorządy decyzji istotne znaczenie będzie miał złożony w Brukseli przez Ministerstwo Energii wniosek o notyfikację projektu pomocowego dla sieci ciepłowniczych. Ma on umożliwić pozyskiwanie środków na ich rozbudowę i modernizację np. z programu operacyjnego „Infrastruktura i środowisko" czy regionalnych programów operacyjnych także przez tzw. nieefektywne systemy ciepłownicze. W Polsce jest ich ponad 80 proc. (za efektywny system wg dyrektywy unijnej uznaje się taki, w którym przynajmniej połowa ciepła pochodzi z odnawialnych źródeł energii, procesów przemysłowych lub 75 proc. z kogeneracji – red.).

Z kolei do modernizacji źródeł wytwarzania we własnym zakresie może zachęcić komunalne spółki ciepłownicze wydłużenie systemu wsparcia dla kogeneracji poza horyzont 2018 roku (wtedy kończy się system certyfikatów: żółtych dla źródeł na gaz i czerwonych dla tych na węgiel – red.). Jeśli się okaże, że jest realna szansa na wprowadzenie nowego mechanizmu od 2019 roku, to wiele firm podejmie decyzje inwestycyjne.

Czy rynek ciepła nie powinien się konsolidować?

Sektor powinien się zmieniać, wypełniając wiele nowych unijnych regulacji, choćby w zakresie ograniczania emisji. Ciepłownictwo systemowe ma charakter lokalny, a przedsiębiorstwa mają zróżnicowaną sytuację finansową czy pozycję rynkową. Konsolidacja może stanowić jedną, choć nie jedyną, z dróg niezbędnych zmian.

Jak ocenia pan przedstawioną w połowie grudnia strategię PGE Energia Ciepła?

Na podstawie dostępnego materiału co do zasady pozytywnie oceniam aspekt szukania synergii wynikającej z chęci posiadania w jednym ręku źródła wytwarzania ciepła systemowego i sieci do jego dystrybucji.

Pozytywne jest również dążenie do racjonalizacji zużycia nośników energetycznych, do innowacji w sektorze, nacisk na nowe modele biznesowe oraz zorientowanie na klienta.

Warte podkreślenia jest to, że strategia PGE po raz pierwszy w sposób tak kompleksowy mówi o potencjale sektora, który może dostarczać w sposób bezpieczny i przyjazny środowisku ciepło, ale także rozwijać stabilną generację mocy elektrycznych pracujących w kogeneracji.

Jest to niezwykle istotne również z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego kraju. Jako Izba od lat zwracaliśmy na to uwagę.

Energetyka
Jest nowy prezes gdańskiej Energi
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Energetyka
Ile zapłacimy za prąd z morskich farm wiatrowych? Niespodziewany ruch rządu
Energetyka
Definicja budynku nadal sporna
Energetyka
Fiasko gazowego projektu Enei. Cios w plany, aby pokryć braki mocy do produkcji prądu
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Energetyka
Pełna moc Dolnej Odry
Energetyka
Gazowy gigant PGE zastąpi węgiel. „Elektrownie węglowe trwale nierentowne”