W aukcjach dominowały nowe źródła energii odnawialnej: olbrzymia większość wspomnianej kwoty – 16,6 mld zł – to wsparcie, jakie trafi do producentów, których instalacje rozpoczną produkcję energii po dniu zamknięcia sesji aukcji. Wśród nich dominują producenci energii wiatrowej: 16,1 mld zł przeznaczono dla dużych instalacji tego typu, co – według URE – ma oznaczać powstanie „ponad 2200 MW nowej mocy zainstalowanej w technologii wiatrowej".
Dużym instalacjom fotowoltaicznym – czyli tym, których moc zainstalowana przekracza 1 MW – przypadła pula 129 mln zł.
Teoretycznie producenci energii z nowych instalacji OZE mogli uzyskać znacznie więcej wsparcia: maksymalnie 44 mld zł, czyli kwotę, jaką przewidział dla nich ustawodawca. – Instalacje istniejące (migrujące z kończącego się systemu świadectw pochodzenia) z przeznaczonej dla nich puli o wartości ponad 25 mld złotych w wyniku aukcji zdołały zagospodarować nieco ponad ok. 315 mln, co stanowi niewiele ponad 1 proc. możliwego do uzyskania wsparcia – podsumowuje URE w komunikacie.
Jak informuje z kolei Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, sektor OZE udowodnił swoją konkurencyjność cenową: najniższa oferta prądu z OZE opiewała na 163 zł/MWh, najwyższa – 233 zł/MWh.
– Tak niski poziom cen w tegorocznej aukcji wskazuje przewagę kosztową energetyki wiatrowej na lądzie nad innymi technologiami wytwarzania prądu – komentuje prezes PSEW, Janusz Gajowiecki. – Kolejny rok z rzędu średnia cena ze złożonych ofert (208 zł/MWh) była niższa niż hurtowa cena energii z TGEBase, wynosząca 220 zł/MWh. To pokazuje, że kolejne megawaty zainstalowane w farmach na lądzie są skutecznym narzędziem obniżającym koszty transformacji energetyki w kierunku niskoemisyjnym – dodaje.