Grupa Libet, specjalizująca się w produkcji kostki brukowej, chce od 2018 r. uzyskiwać ze sprzedaży eksportowej 15–18 mln zł rocznie. Obecnie niemal całość produkcji znajduje nabywców na rynku krajowym. – Rozpoczęliśmy już sprzedaż na Słowacji, gdzie otworzyliśmy swoje przedstawicielstwo. W przyszłym roku planujemy wejść na rynek czeski – mówi Thomas Lehmann, prezes Libetu. Dodaje, że w dalszej kolejności jest planowane rozpoczęcie eksportu do Niemiec, zwłaszcza w okolice Berlina. W tym roku spółka liczy, że uzyska z eksportu na rynek słowacki około 2 mln zł. Dopiero gdy Libet osiągnie na rynkach zagranicznych sprzedaż wynoszącą 15–18 mln zł rocznie, pomyśli o zakupie bądź budowie pierwszego zakładu produkcyjnego znajdującego się poza Polską. Obecnie posiada ich 14.
Zarząd liczy również na wzrost sprzedaży w kraju. Powtórzenie przychodów z 2012 r., gdy wyniosły 209,5 mln zł, może być jednak trudne do realizacji. – W tym roku ze sprzedażą tak naprawdę ruszyliśmy dopiero po długim weekendzie majowym – informuje Ireneusz Gronostaj, dyrektor finansowy Libetu. Czy grupie uda się nadrobić stracony czas, okaże się w kolejnych miesiącach. Po pierwszym półroczu przychody grupy wyniosły 73,6 mln zł i były o 13 proc. niższe, niż w tym samym czasie 2012 r.
Dużo lepiej było za to pod względem wyniku netto. Po pierwszym półroczu czysty zarobek wyniósł 0,2 mln zł. To dobry wynik, zważywszy że zazwyczaj w tym czasie Libet ponosił straty netto. Rok temu wyniosła 4,7 mln zł. Za dalszą poprawą zysków przemawia m.in. prowadzony program oszczędnościowy. – Na ten rok założyliśmy 8 mln oszczędności. Udało się już zrealizować prawie 6 mln zł – twierdzi Gronostaj. Największe oszczędności dała redukcja zatrudnienia. Spadły też koszty produkcji, zakupu surowców oraz koszty finansowe, co było konsekwencją zniżki wartości kredytów długoterminowych i poziomu stóp procentowych. Ponadto Libet nie inwestuje już tak dużo, jak w latach poprzednich. W pierwszym półroczu było to zaledwie 3,2 mln zł. Rok wcześniej inwestycje były ponad trzy razy większe. Za poprawą zysku netto w tym roku przemawia też porównywalny z rokiem ubiegłym poziom cen sprzedawanych przez spółkę wyrobów. W efekcie tegoroczny czysty zarobek powinien przekroczyć poziom 3,5 mln zł.
Do poprawy wyników może przyczynić się zmieniająca się struktura sprzedawanych produktów. – Nasza strategia opiera się na coraz większej produkcji wyrobów premium. Są to produkty wysokomarżowe oferowane głównie klientom indywidualnym – mówi Lehmann. Obecnie wyroby premium zapewniają około 41 proc. przychodów ogółem. Zarząd chce, aby w 2015 r. ich udział przekroczył 50 proc.
Libet tradycyjnie już duży nacisk kładzie na wzrost sprzedaży nowości. Dziś zapewniają one grupie około 4 proc. wpływów. Firma ma już przygotowaną nową ofertę na resztę tego roku oraz na rok przyszły.