– Bank BPS poprawił swoją wcześniejszą ofertę dotyczącą leasingu zwrotnego biurowca. Otrzymaliśmy również propozycje od innych podmiotów. Promesa podpisana z BPS dawała nam ponad 20 mln zł po spłacie kredytu związanego z tym budynkiem – informuje Horbaczewski w rozmowie z „Parkietem". – Przewidujemy, że leasing zwrotny biurowca da grupie co najmniej 30 mln zł dodatkowej gotówki. Kredyt obciążający ten obiekt wart jest obecnie 33 mln zł – mówi.
Horbaczewski dodaje, że spółka w listopadzie chciałaby domknąć trzy kwestie. – Liczymy na to, że w pierwszych dniach przyszłego miesiąca do obrotu wejdą wyemitowane niedawno akcje. W drugiej dekadzie listopada chcielibyśmy sfinalizować kwestię finansowania dłużnego na kwotę obligacji zapadających w grudniu i na początku stycznia, czyli 60 mln zł. Rozważamy zarówno zamianę papierów dłużnych na kredyt, jak i emisję nowych obligacji w celu refinansowania wygasających. Przed końcem listopada zakończymy również działania związane z refinansowaniem Prostej Tower – dodaje.
Wiceprezes Marvipolu zapowiada, że w tym roku spółka na pewno sprzeda ponad 500 mieszkań, podczas gdy w 2012 r. było to 338 lokali (po trzech kwartałach 2013 r. kontraktacja sięgnęła 420 mieszkań). – W tym roku tak mocno zwiększyliśmy kontraktację mieszkań, że musimy szybko rozpocząć kolejne projekty, by utrzymać poziom co najmniej tysiąca lokali w ofercie. Przygotowujemy się do rozpoczęcia realizacji inwestycji przy ul. Kłobuckiej w Warszawie – mówi. – Najpóźniej latem przyszłego roku będziemy chcieli kupić atrakcyjną działkę, żeby sprzedaż mieszkań wzrosła również w 2014 r. Jeśli w tym roku sprzedamy co najmniej 500 lokali, to w przyszłym będziemy chcieli zbliżyć się do pułapu 600 mieszkań. W ciągu kilku najbliższych lat nasza sprzedaż powinna oscylować w przedziale 500–600 lokali – dodaje.
„Parkiet" dotarł do złożonej w KRS listy podmiotów, które wzięły udział w ostatniej emisji akcji Marvipolu. Poza funduszami znalazło się tam dość liczne grono osób fizycznych. – Nie mogę zaprzeczyć, że w wyniku oferty prywatnej w naszym akcjonariacie pojawiło się sporo osób fizycznych. Nie wiemy jednak, czy ich obecność odzwierciedla ich poglądy. W naszej ocenie inwestycje mogły bowiem zostać dokonane w ramach asset management – zastrzega Horbaczewski.
Wśród osób, które kupiły akcje Marvipolu, znalazł się m.in. Wiesław Rozłucki, szef Rady Giełdy, z pakietem 2,1 tys. papierów. Rozłucki już od lat powierza swoje środki w zarządzanie do tzw. ślepego portfela. W rozmowie z „Parkietem" przyznaje, że to właśnie w ten sposób musiał wejść w posiadanie akcji Marvipolu, gdyż w ofercie nie brał udziału.