Rada nadzorcza dewelopera mieszkaniowo-magazynowego zadecydowała o niezwłocznej implementacji nowych zasad wynagradzania członków zarządu, chociaż uchwała dopiero będzie głosowana na walnym zgromadzeniu 31 sierpnia. Prezes Mariusz Książek kontroluje jednak 71 proc. akcji.
Ćwierć miliona miesięcznie
Książek będzie otrzymywać maksymalnie 50-krotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, nie będzie uprawniony do żadnych premii. Rada ustaliła wysokość pensji od sierpnia na 250 tys. zł. Pozostali członkowie zarządu będą mogli liczyć na bonusy w wysokości do 3 proc. rocznego zysku netto.
Książek to jeden z najlepiej opłacanych szefów firm deweloperskich na GPW. W 2019 r. otrzymał 7,7 mln zł wynagrodzenia (ponad 640 tys. zł miesięcznie), a rok wcześniej 5,2 mln zł (ponad 430 tys. zł miesięcznie). Cwierć miliona miesięcznie, czyli 3 mln zł rocznie, to wciąż dużo na tle branży.
- Nowy model wynagradzania kluczowych menedżerów jest zgodny z aktualnymi trendami rynkowymi oraz oczekiwaniami akcjonariuszy mniejszościowych. Jesteśmy przekonani, że zmiana zostanie pozytywnie odebrana przez rynek, tym bardziej, że Marvipol przygotowuje się do wdrożenia polityki dywidendowej, zgodnie z którą ma regularnie dzielić się zyskiem z akcjonariuszami – skomentował Aleksander Chłopecki, szef rady nadzorczej Marvipolu.
Polityka dywidendowa
Zgodnie z projektem uchwały, deweloper ma wypłacić 20 proc. zysków za 2020 r., a w kolejnych latach poziom ma rosnąć o 10 pkt. proc., by docelowo osiągnąć stałą wartość 50 proc.