Omar Arnaout, prezes XTB: Miliard zysku to tylko kwestia czasu

Obecnie pracujemy nad budżetem na 2023 r. Niezależnie od tego jestem przekonany, że nadal będziemy się dynamicznie rozwijać – mówi w Parkiet TV Omar Arnaout, prezes firmy XTB.

Publikacja: 08.11.2022 18:23

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Omar Arnaout, prezes firmy XTB. Fot. mat. prasowe

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Omar Arnaout, prezes firmy XTB. Fot. mat. prasowe

Foto: parkiet.com

Kiedy ostatnio rozmawialiśmy, pytałem pana o to, czy w tym roku jesteście w stanie osiągnąć 1 mld zł zysku. Po trzech kwartałach wasz zysk wynosi ponad 715 mln zł. Ten 1 mld zł jest w zasięgu ręki?

Obecny rok już teraz jest najlepszy w historii spółki. To, co jednak dla nas jest kluczowe, to fakt, że liczba aktywnych klientów przekroczyła 220 tys. To o około 30 tys. lepszy wynik niż wynik z całego 2021 r. A czy uda się osiągnąć 1 mld zł zysku? Trudno powiedzieć. Do końca roku zostały jeszcze prawie dwa miesiące, a to jest bardzo dużo czasu. Jako zarząd skupiamy się jednak na rozwoju biznesu, a wyniki są pochodną tego, co robimy. Oczywiście mam nadzieję, że uda się dobić do 1 mld zł, ale nawet jeśli nie teraz, to będzie to jedynie kwestia czasu.

Systematycznie budujecie bazę klientów. Tegoroczny cel, czyli 160 tys. nowych klientów, jest na wyciągnięcie ręki. Czy w 2023 r. poprzeczka będzie zawieszona wyżej?

Obecnie prowadzimy prace nad budżetem na kolejny rok. W odpowiednim czasie podzielimy się planami na 2023 r. Nasze plany zawsze są bardzo ambitne. W ostatnich latach rozwijamy się bardzo dynamicznie. Aktualnie prowadzimy też największą w historii kampanię marketingową. Mamy jasno nakreślony plan, jeśli chodzi o działania technologiczno-produktowe. Niezależnie od tego, co zostanie zabudżetowane, to jestem przekonany, że nadal będziemy się szybko rozwijać.

Czy to oznacza, że 40 tys. nowych klientów kwartalnie to będzie minimum, jakiego będzie pan oczekiwał?

Zdecydowanie tak. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy schodzili poniżej 40 tys. Dla mnie byłaby to porażka. Niezależnie od regionu geograficznego, w którym działamy, uważam, że wszędzie jesteśmy bardzo daleko od sufitu.

Czemu należy przypisać ten wzrost liczby klientów? To efekt zmienności rynkowej czy też waszych działań?

Jeśli chodzi o obecny rok, to na pewno pomaga nam zmienność, która jest olbrzymia. Na rynku dzieje się naprawdę bardzo dużo. Wzrost liczby klientów to jednak także efekt naszych prac. Uważam, że mamy jedną z najlepszych platform tradingowych na świecie, prowadzimy bardzo intensywne działania marketingowe i robimy to skutecznie.

Potencjał wciąż jest jednak duży. W tym roku zarówno na rynku akcji, jak i kryptowalut mamy słaby okres. Gdybyśmy mieli wzrost w tych dwóch obszarach, to liczba aktywnych, a także nowo pozyskanych klientów byłaby zdecydowanie wyższa. Dzisiaj tak naprawdę korzystamy z jednego obszaru, jeśli chodzi o otwieranie nowych rachunków. Mam na myśli CFD. Potencjał rozwoju wciąż istnieje.

Rosną wasze przychody, wynik netto, ale też i koszty. W kolejnych okresach ten trend będzie utrzymany?

Tak jak wspomniałem: prowadzimy największą kampanię marketingową w historii spółki, więc nie wyobrażam sobie, żeby w IV kwartale koszty były niższe niż w III kwartale. Proszę poza tym zwrócić uwagę, że pracujemy obecnie nie z jednym, ale czterema ambasadorami marki, w tym oczywiście z Connorem McGregorem. Działamy w bardzo konkurencyjnym otoczeniu i jeżeli chcemy utrzymać tak dynamiczny wzrost biznesu i konkurować z największymi firmami na świecie, to uważam, że takie działania są po prostu nieuniknione, a to oczywiście wiąże się z kosztami.

Ma pan poczucie, że te wszystkie działania przynoszą oczekiwany efekt?

Kiedyś nie prowadziliśmy takich działań. Wcześniej było nas widać głównie w internecie i ściśle analizowaliśmy, które kampanie nam się zwracają, a które nie. W pewnym momencie dociera się jednak do sufitu i trzeba rozbudowywać świadomość marki. Najlepszym sposobem na to są działania brandingowe. Stąd też nasza obecna aktywność. Skupiamy się w dużej mierze na samej górze lejka marketingowego. Poza tym stawiamy na wzmocnienie marki. W Hiszpanii czy we Francji musimy konkurować z wieloma innymi markami, które wydają olbrzymie pieniądze. Uważam więc, że musimy również ponosić nakłady, by w kolejnych latach jeszcze dynamiczniej się rozwijać.

Ostatnio zapowiadał pan nowości technologiczno-produktowe na IV kwartał. Jest to aktualne?

Mieliśmy duże oczekiwania, ale niestety musieliśmy lekko zmodyfikować plany. Nasz dział IT robi wszystko, co w jego mocy, żeby przynajmniej początek zmian technologiczno-produktowych przypadł na I kwartał. Jestem przekonany, że to się uda. Mieliśmy lekkie przesunięcie, ale liczę na to, że więcej do tego nie dojdzie.

Pewnie nie zdradzi pan, czego można się spodziewać?

Oczywiście, że nie. Będziemy się naprawdę starać, aby faktycznie już w I kwartale odkryć karty. Dodam tylko, że materiały marketingowe już czekają. Nie chcemy więc tego przedłużać.

Analitycy spodziewają się, że firma będzie w stanie wypłacić atrakcyjną dywidendę z zysku za 2022 r. Stopa dywidendy ich zdaniem ma wynieść ponad 20 proc. Dacie radę?

Mogę jedynie powiedzieć, że nasza polityka dywidendowa zakłada, że będziemy chcieli się podzielić zyskiem. Będzie to między 50 a 100 proc. jednostkowego zysku, ale do tego tematu wrócimy po I kwartale 2023 r.

Biura maklerskie
Słodko-gorzki rekord obrotów na warszawskiej giełdzie
Biura maklerskie
Czy roczne strategie giełdowe mają jeszcze sens?
Biura maklerskie
Wiara w poprawę jest, ale droga może być wyboista
Biura maklerskie
XTB z licencją w Indonezji. Spółka wzmacnia się na Bliskim Wschodzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biura maklerskie
Ciąg dalszy maklerskiej rewolucji w PKO BP. Krisztina Bende rezygnuje
Biura maklerskie
Grupa PKO BP rezygnuje z maklerskich tuzów