Zmiana na fotelu w Białym Domu, napięcia w globalnym handlu i perspektywy polityki monetarnej to czynniki, które w ostatnim czasie miały duży wpływ na zachowanie rynków wschodzących. Perspektywy poszczególnych giełd z krajów rozwijających się są zróżnicowane, ale zachęcać mogą niskie wskaźniki.
Wpływ Trumpa
Od początku roku indeks MSCI Emerging Markets zyskał nieco ponad 3 proc. To wynik nieco słabszy od MSCI World, który wzrósł w tym czasie o 4 proc. Dysproporcja w stopach zwrotu między tymi dwoma indeksami zmniejszyła się jednak względem 2024 r. W ubiegłym roku stopa zwrotu wypracowana przez indeks rynków wschodzących była znacznie niższa (7,5 proc.) niż w przypadku szerokiego benchmarku (18,7 proc.). Trend ten jest widoczny od dawna, a wpływ na to ma fakt, iż w indeksie MSCI World największą wagę mają spółki amerykańskie, w szczególności giganci technologiczni, którzy w ostatnich latach osiągnęli ogromne stopy zwrotu. Indeks MSCI Emerging Markets zdołał prześcignąć S&P 500 tylko w dwóch z ostatnich 12 lat. Jednak kiedy hossa na rynkach wschodzących była w pełni, wówczas to akcje z tej grupy wiodły prym. W latach 2001–2010 indeks MSCI Emerging Markets przyniósł skumulowaną stopę zwrotu 334 proc. wobec ok. 15 proc. dla S&P 500.
Negatywnym czynnikiem, który wpływał w ostatnim czasie na rynki wschodzące, jest umacniający się dolar. Historyczne dane mówią, że akcje z rynków wschodzących są odwrotnie skorelowane z amerykańską walutą. Statystyka pokazuje, że w długim terminie osłabienie dolara o 1 proc. wpływało mniej więcej na wzrost MSCI Emerging Markets o 4 proc. W ostatnim czasie giełda amerykańska wykazuje się jednak siłą, co jest czynnikiem, który potencjalnie ogranicza skalę wzrostu akcji z rynków wschodzących. Umocnienie dolara jest związane ze zmianą na fotelu w Białym Domu.
Napięcia w globalnym handlu i widmo nakładania taryf przez administrację Donalda Trumpa również wpływają na sentyment wokół rynków wschodzących. Stany Zjednoczone w tych rozgrywkach handlowych występują z pozycji siły, dlatego rynki wschodzące mogą bardziej ucierpieć ze względu na nakładanie taryf. Wprowadzenie ceł na Meksyk i Kanadę zostało odsunięte w czasie, ale na Chiny taryfy zostały nałożone, a najnowszym posunięciem są cła na import stali i aluminium ze wszystkich krajów. Widmo napięć w handlu właśnie się realizuje, ale już wcześniej było wyceniane przez inwestorów. MSCI Emergning Markets w październiku osiągnął dwuipółletni szczyt i od tego czasu spadł o ponad 7 proc. Przecena była większa, bowiem do dołka w styczniu indeks stracił ponad 13 proc., ale zdołał już odrobić nieco strat.