Analitycy JPMorgan Chase podnieśli prognozę odsetka niewypłacalności firm z rynków wschodzących (tych mających duże rentowności długu) na 2023 r. z 6 proc. do 9,7 proc. Taka projekcja dla spółek z azjatyckich rynków wschodzących wzrosła z 4,1 proc. do 10 proc. Gdyby jednak wyłączyć z niej chińskie firmy związane z rynkiem nieruchomości, to wynosiłaby zaledwie 1 proc. Eksperci JPMorgan Chase spodziewają się, że deweloperzy z Chin będą odpowiadać za 40 proc. bankructw spółek z rynków wschodzących mających dług o wysokich rentownościach. Na kolejnych miejscach znajdą się firmy z Rosji (35 proc.) i z Brazylii (12 proc.).
Prognozy JPMorgana to już kolejny sygnał mówiący o głębokim kryzysie na chińskim rynku nieruchomości. O ile jednym z katalizatorów tego kryzysu było bankructwo w 2021 r. wielkiego dewelopera China Evergrande Group, o tyle obecnie plajtą jest mocno zagrożony inny z wiodących chińskich deweloperów – Country Garden Holdings.
Zbyt wielcy, by upaść
Akcje Country Garden zyskały w środę co prawda 2,5 proc. na giełdzie w Hongkongu, ale od początku roku zniżkowały o prawie 70 proc. W zeszłym tygodniu ten deweloper ogłosił, że jego strata za pierwsze półrocze wyniesie od 6,2 mld do 7,6 mld USD. Kilka dni wcześniej nie uregulował dwóch spłat swoich obligacji. Jeśli nie spłaci ich w ciągu niecałego miesiąca, to będzie można to uznać za jego techniczne bankructwo. – Te spóźnione płatności mogą nie być pojedynczym incydentem. Country Garden prawdopodobnie zbankrutuje – ocenia Jeff Zhang, analityk firmy Morningstar.
Czytaj więcej
Ludowy Bank Chin wtłoczył w środę na rynek, w ramach operacji odwróconego repo, 297 mld juanów (166 mld zł). Był to największy tego typu zastrzyk od lutego. Dzień wcześniej zaskoczył on inwestorów, obcinając swoją stopę rocznych pożyczek o 15 pkt baz., do 2,5 proc. Stara się w ten sposób przywrócić optymizm wśród inwestorów niepokojących się spowolnieniem gospodarczym i kryzysem na rynku nieruchomości.