Już po kilku dniach okazuje się, że zarząd Emperii nie zamierza biernie czekać na działania Eurocashu. Lubelską spółkę wspiera Mercurius Dom Maklerski, jej wieloletni doradca. Już po czterech dniach Emperia zaczyna się bronić. Zapowiada uruchomienie skupu akcji własnych za 40 mln zł. Cel to podbicie kursu, które ma zniechęcić akcjonariuszy do odpowiadania na ofertę Eurocashu. Następny krok jest bardziej spektakularny. Spółka chce przeprowadzić kolejny buy back, na który zamierza wydać aż 500?mln zł. O takiej uchwale mają decydować akcjonariusze podczas NWZA 13 października. Rynek niecierpliwie na nie czeka. Zdaniem analityków, będzie ono papierkiem lakmusowym w sprawie potencjalnej transakcji.
Jeszcze przed walnym okazuje się, że spółka mocno zwarła szyki. Z listy akcjonariuszy, do której dociera „Parkiet”, wynika, że na NWZA zarejestrowało się prawie 90 proc. wszystkich udziałowców. Jeszcze nigdy w historii Emperii frekwencja nie była tak wysoka. Wszystkie kluczowe uchwały dostają zielone światło. Na walnym jest jednak gorąco. Jest na nim obecnych trzech prawników, reprezentujących Jana Domańskiego – rzecznika Eurocashu. Zarzucają zarząd Emperii pytaniami, a następnie zgłaszają sprzeciw do uchwały o buy backu. Sprawa trafia do sądu.
Tymczasem Emperia broni się dalej – informuje, że będzie płacić wyższą dywidendę, publikuje ambitne prognozy finansowe i nową strategię, zakładającą m.in. upublicznienie spółki Tradis. Zarzuca też Eurocashowi, że sposób realizacji transakcji poprzez ofertę publiczną, a nie w drodze wezwania, jest nie fair w stosunku do akcjonariuszy. – W naszym przekonaniu to próba obejścia ważnej instytucji prawnej, jaką jest procedura publicznego wezwania – twierdzi Kawa. Amaral ripostuje. – Ani zarząd Emperii, ani nikt inny na rynku nie może dziś w odpowiedzialny sposób skomentować planowanej przez nas oferty w szczegółach. Nasz prospekt jest jeszcze przed zatwierdzeniem przez Komisję Nadzoru Finansowego – podkreśla.
Wydaje się, że wrogość pomiędzy spółkami sięgnęła zenitu, i że jakiekolwiek porozumienie nie jest możliwe.
[srodtytul]Nagły zwrot akcji[/srodtytul]
Pod koniec roku emocje nieco opadają. Eurocash zawiesza ofertę publiczną w oczekiwaniu na decyzję Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jednak ten spokój jest pozorny. Nieoczekiwanie w poniedziałek 3 stycznia spółki ujawniają, że zawarły porozumienie. Rynek nie kryje zaskoczenia. – Obserwując stanowczość i konsekwencję obu zarządów w ich deklaracjach, nie spodziewałem się pozytywnego zakończenia tych rozmów. Tymczasem każda ze stron zeszła z tonu i udało się dogadać – komentuje Manowiec.