Sześć spółek na szczytach

Koniunktura na GPW nie rozpieszcza inwestorów. Są jednak spółki, których notowania biją historyczne rekordy. Czy mają szanse kontynuować dobrą passę?

Aktualizacja: 06.02.2017 20:13 Publikacja: 20.08.2015 07:00

Koniunktura na GPW nie rozpieszcza inwestorów. Są jednak spółki, których notowania biją historyczne

Koniunktura na GPW nie rozpieszcza inwestorów. Są jednak spółki, których notowania biją historyczne rekordy

Foto: Bloomberg

Wzięliśmy pod lupę akcje historycznie drogich spółek, których kursy wspięły się na szczyty w ostatnich tygodniach. Zapytaliśmy analityków, czy wciąż warto je mieć w portfelu.

Średniaki w cenie

Problemów z poprawą notowań nie mają spółki o średniej kapitalizacji wchodzące w skład mWIG40. W ostatnich miesiącach pozostały one mocne na tle rynku, w kilku przypadkach ustanawiając nowe historyczne maksima. Analitycy podkreślają, że głównym czynnikiem wspierającym ich notowania jest zdolność do ciągłego poprawiania wyników finansowych. Robert Brzoza, analityk DM PKO BP, zwraca uwagę, że rynek wyróżnił przede wszystkim spółki, gdzie poprawa zysków trwa już co najmniej trzy lata. – Tutaj zaliczyłbym takie firmy, jak: Budimex, AmRest, Kruk, Amica czy Forte. Licząc od początku 2013 r., zyski (mierzone jako prognozy rynkowe na najbliższe 12 miesięcy) tej grupy spółek średnio urosły do dziś 128 proc. W tej grupie spółek poprawa ma charakter długoterminowy. Jednocześnie z racji silnej pozycji w swoich branżach spółki te dodatkowo potrafiły wykorzystać swoją szansę – ocenia ekspert. – Wszystkie te spółki są z kategorii tzw. dużych midcap-ów, a więc spółek obecnie poszukiwanych przez inwestorów, bo dających ekspozycję na wzrost PKB i, co ważne, niezagrożonych działaniami polityków w takim zakresie jak np. sektor bankowy – dodaje.

Wciąż atrakcyjne

Jak utrzymują eksperci, mimo solidnej poprawy notowań akcje rekordowo wycenianych „średniaków" wciąż mają przestrzeń do kontynuacji zwyżek. Marek Olewiecki, analityk DM Banku BPS, wskazuje na potencjał Amiki. – Pomimo spodziewanych słabszych wyników za II kwartał obecną wycenę spółki postrzegamy jako atrakcyjną – ocenia. – Spółka, pomimo niespodziewanego konfliktu na Wschodzie, konsekwentnie realizuje strategię opublikowaną w 2014 r. Ciekawe plany na rozwój poprzez przejęcia, a także rozwój na nowych rynkach (Francja, Hiszpania, Wielka Brytania), naszym zdaniem przełożą się w długim terminie na dalszą poprawę jej wyników – argumentuje.

Pozytywne oceny zbiera również Budimex. Najwyżej, bo aż na 225,1 zł, akcje spółki wycenia Piotr Zybała, ekspert DM mBanku. – Spółka potwierdza dominującą rolę w budownictwie drogowym, rośnie w budownictwie kubaturowym oraz szykuje się do mocniejszego wejścia na rynki budownictwa energetycznego oraz kolejowego – wskazał w wydanej przed kilkoma dniami rekomendacji. Z jego szacunków wynika, że w tym roku wartość zawartych kontraktów osiągnie w Budimeksie 7 mld zł, co byłoby najlepszym wynikiem w historii spółki. – Spodziewamy się, że Budimex wejdzie w 2016 r. z portfelem zamówień w wysokości 8,5 mld zł. Rekordowy backlog może być osiągnięty jeszcze w tym roku, mimo że GDDKiA rozdysponowała tylko nieco ponad jedną trzecią budżetu na lata 2014–2020, a PKP PLK jeszcze tego procesu nie rozpoczęła – ocenił analityk DM mBanku.

Zdaniem Łukasza Jańczaka, analityka BESI, mimo prawie 70-proc. zwyżki notowań od początku roku wciąż potencjał wzrostowy mają akcje Kruka. W najnowszym raporcie wycenił akcje spółki na 194,9 zł. Rosnące wpływy gotówkowe i kolejne inwestycje w nowe portfele kredytów skłoniły analityka do zwiększenia prognozy zysku netto na 2015 rok. – Konsensus rynkowy może przesuwać się w górę, biorąc pod uwagę, że wyniki za II kwartał będą prawdopodobnie najlepsze w historii spółki – wyjaśnił w raporcie. Podkreślił, że firma korzysta z poprawiającej się sytuacji finansowej gospodarstw domowych, co skutkuje lepszą spłacalnością długów.

71 proc. Tyle od początku roku zdrożały akcje PKN Orlen. W tym samym okresie WIG20 stracił ponad 6 proc.

Mniej optymistycznie eksperci podchodzą do AmRestu, oceniając obecną wycenę jako mało atrakcyjną. – Otoczenie makroekonomiczne sprzyja tej spółce, dlatego spodziewam się kontynuacji wzrostu zysków w II półroczu. Jednak po prawie 80-proc. wzroście kursu od początku roku w mojej opinii rynek zdyskontował już ten pozytywny scenariusz – uważa Małgorzata Kloka, analityk Pekao IB.

PKN Orlen i PGNiG

Największe spółki tworzące WIG20 są ostatnio omijane szerokim łukiem przez inwestorów. Są jednak wyjątki. Przykładem jest PKN Orlen, którego kapitalizacja tylko w tym roku wzrosła o ponad 70 proc. – Spółka należy do kategorii firm cyklicznych i taki też ma charakter poprawa jej zysków. Tu zyski zaczęły się poprawiać dopiero od końca III kwartału 2014 r. i miały oczywiście związek ze spadkami cen ropy na rynkach światowych – wyjaśnia Brzoza. – Sektor rafineryjny dodatkowo został doceniony przez inwestorów na całym świecie, praktycznie we wszystkich regionach światach spółki te notowane są na swoich maksymalnych wieloletnich poziomach cenowych – dodaje.

Sporym wzięciem cieszyły się w tym roku także walory innego potentata – PGNiG, co zaowocowało nowymi rekordami. – Przyczyny wzrostu kursu są podobne jak w przypadku PKN Orlen, ale równocześnie bardziej złożone i trochę spekulacyjne. Co prawda, chociaż prognozowane zyski spółki wzrosły, co było również efektem spadku cen ropy oraz, co za tym idzie, cen gazu ziemnego, to efekt ten jest bardziej niejednoznaczny i mniej przewidywalny niż w przypadku PKN Orlen, ponieważ zależy od poziomu taryf na sprzedaż krajową gazu ustalanego przez URE oraz wyników segmentu dystrybucji – wyjaśnia Brzoza. – Wydaje się, że taryfy powinny zostać dostosowane w dół, w związku z czym obserwowany wzrost zysków spółki może mieć nietrwały charakter – ocenia.

Zdaniem Krzysztofa Pado, analityka DM BDM, potencjał wzrostowy akcji Orlenu też wydaje się być na wyczerpaniu. – Kurs spółki bardzo dobrze zareagował na wyniki wypracowane w II kwartale. Dodatkowo pierwsza część III kwartału przynosi nadal bardzo wysokie odczyty modelowych marż w rafinerii i petrochemii. Na tej bazie w mojej ocenie kurs akcji mógłby nadal zyskiwać na wartości, jednak w ostatnim czasie zbiegło się kilka czynników, które mogą hamować popyt – uważa Pado. – Raportowane wyniki III kwartału mogą się okazać nie tak dobre, jak wskazuje na to otoczenie. W związku z odkupem zapasów obowiązkowych spółka zaprezentuje słaby cash flow operacyjny, transakcja wpłynie także negatywnie na raportowane wyniki. Dodatkowo trudno na razie ocenić wpływ na rezultaty ubiegłotygodniowego pożaru w czeskich zakładach, który wstrzymuje produkcję petrochemiczną. W perspektywie IV kwartału obecne ceny ropy mogą implikować odpisy na kanadyjskich aktywach wydobywczych – wskazuje specjalista.

[email protected]

Opinie

Adam Łukojć, zarządzający funduszami, Skarbiec TFI

Każda z wymienionych spółek prowadzi inną działalność i ma inny model biznesu, ale wszystkim udało się poprawić ostatnio wyniki finansowe. Wśród firm notowanych na warszawskiej giełdzie wzrost zysków nie jest czymś powszechnym – inwestorzy szukający podmiotów poprawiających wyniki nie mają wielkiego wyboru, dlatego wysoko wyceniają akcje takich spółek. W długim czy średnim horyzoncie, kursy akcji idą zwykle w parze z wynikami. Warto postawić na akcje tych firm, które będą poprawiały wyniki – łatwo to powiedzieć, tylko jak je wybrać? Wielu inwestorów przyjmuje, że skoro spółka ostatnio zwiększała przychody i zyski, to będzie tak również w najbliższym czasie. I często jest to uzasadnione, bo sprawdzony model biznesu, przewagi konkurencyjne i skuteczny zarząd zwykle nie znikają z dnia na dzień. Postawienie na spółki, których wyniki się poprawiają, pozwala uniknąć martwienia się o sytuację całego rynku. Kursy akcji tych spółek, które od lat poprawiają wyniki, są dziś zwykle wyższe niż podczas szczytów z 2007 roku. To dobra strategia na niepewne czasy na rynku, ale wymaga sporej wiedzy o produktach, modelach biznesu, przewagach konkurencyjnych. JIM

Łukasz Bugaj, analityk Domu Maklerskiego BOŚ

Wspólnym mianownikiem ustanawiających historyczne rekordy spółek jest zadowalająca progresja wyników w ostatnim czasie lub przynajmniej wysoce uzasadniona nadzieja na dalszą poprawę poprzez rozwój organiczny, poprawę efektywności działania bądź przejęcia. Warto ponadto zwrócić uwagę, że spółki te generalnie wolne są od ryzyka politycznego i często wystawione są na te gałęzie gospodarki, które najbardziej korzystają na trwającym wzroście gospodarczym. Oznacza to, że spółkom tym sprzyja środowisko makroekonomiczne, a zarząd potrafi je wykorzystać na swoją korzyść . Spółkami, które są doceniane przez inwestorów z pewnością warto się interesować i nowe historyczne maksima osiągane przez kursy ich akcji nie powinny odstraszać, gdyż jak mówi stare giełdowe powiedzenie trend jest największym przyjacielem inwestora. Tym niemniej warto na bieżąco monitorować wycenę i perspektywy na przyszłość. Dopiero wygórowana wycena w połączeniu z gorszymi perspektywami powinny wzbudzać zdwojoną ostrożność, o tyle uzasadnioną, że kursy akcji dotychczas faworyzowanych spółek potrafią pokaźnie zniżkować, gdy popadną w niełaskę. JIM

Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?
Analizy rynkowe
Niedźwiedzie znów są prowokowane przez byki. Koniec korekty?
Analizy rynkowe
Optymizm wrócił na giełdy, ale Trump jeszcze może postraszyć
Analizy rynkowe
Kolejny krach. Jak nie pandemia, to Trump wyzwoliciel