Odbicie na światowych rynkach okazało się krótkotrwałe, a sesja w środę była dość nerwowa. Co prawda wiele azjatyckich indeksów silnie wzrosło w reakcji na dokonaną dzień wcześniej obniżkę stóp procentowych w Chinach (tokijski indeks Nikkei 225 podskoczył o 3,2 proc.), ale odbicie na giełdzie w Szanghaju szybko straciło moc. Choć indeks Shanghai Composite rósł w trakcie sesji o ponad 4 proc., to dzień zakończył 1,3 proc. na minusie. W Europie optymizm też się szybko ulotnił, a większość indeksów – w tym niemiecki DAX i polski WIG20 – po południu była pod kreską (choć straty nie przekraczały 1 proc.).
Na nastroje europejskich inwestorów źle wpłynął przebieg wtorkowej sesji w USA. Chociaż wskaźnik Dow Jones Industrial zaczął ją od zwyżki o 2 proc., to zakończył 1,3 proc. na minusie. W środę na starcie handlu zyskiwał ponad 2 proc. VIX, czyli tzw. indeks strachu (mierzący zmienność na rynku opcji na indeks S&P 500) sięgnął 36 pkt, poziomu notowanego ostatnio jesienią 2011 r., czyli w czasie eskalacji kryzysu w strefie euro. Jak wskazują analitycy, rynki raczej zbyt prędko się nie uspokoją.
EBC będzie działał?
– Będziemy mieć jeszcze więcej zmienności, zanim sytuacja stanie się jaśniejsza. Chińska dewaluacja zaniepokoiła inwestorów, a ostatnie dane gospodarcze nie były zbyt dobre. Niepokój wywołuje również to, kiedy zostanie dokonana podwyżka stóp procentowych w USA – twierdzi Jacques Porta, zarządzający funduszem w paryskiej firmie Ofi Gestion Privee.
Komitet Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej będzie obradował dopiero 16–17 września i dopiero wtedy jego decyzja odsunie z rynku część niepewności. Ale poprawić nastroje inwestorom może również Europejski Bank Centralny, którego Rada Prezesów zbiera się 3 września. – Zdarzenia w światowej gospodarce i na rynkach surowcowych zwiększyły negatywne ryzyko dla osiągnięcia trwałej ścieżki ku inflacji zbliżającej się do 2 proc. Rada Prezesów EBC będzie uważnie monitorowała wszystkie nadchodzące informacje. Nie będzie żadnych wątpliwości co do jej woli oraz zdolności do działania, jeśli zajdzie potrzeba – deklaruje Peter Praet, główny ekonomista EBC.
Jego słowa powszechnie odebrano jako zapowiedź, że EBC może zacząć mocniej stymulować gospodarkę, co sprawiło, że spadki na europejskich giełdach wyhamowały, a część indeksów wyszła późnym popołudniem na plus.