To skłoniło inwestorów do wyprzedaży akcji spółki. Podczas czwartkowej sesji kurs Grupy Kęty zniżkował nawet o ponad 10 proc.

W III kwartale 2024 r. Grupa Kęty zanotowała 147,5 mln zł zysku netto wobec szacowanych wcześniej 157 mln zł zysku, co oznacza spadek o  19 proc. względem w analogicznego kwartału poprzedniego roku. EBITDA zmniejszyła się rok do roku o prawie 2  proc. do  257 mln zł, choć wcześniejsze szacunki zakładały wynik na poziomie 263 mln zł. Przychody ze sprzedaży wyniosły blisko 1,36 mld zł i były o ponad 3 proc. wyższe niż rok wcześniej.

Prognoza Grupy Kęty zagrożona

Zarząd Grupy Kęty ocenia, że w związku z rosnącą presją rynkową może w pełni nie wykonać opublikowanej prognozy wyników w 2024 r. - Rosnąca presja rynkowa, w szczególności w obszarze działalności Segmentu Wyrobów Wyciskanych, może spowodować niepełne wykonanie opublikowanej prognozy wyników Grupy w roku 2024. Dotyczy to głównie wskaźnika EBITDA, przy czym odchylenie nie przekracza wg bieżących szacunków zarządu 5 proc. Uwzględniając powyższe oraz utrzymującą się niepewność odnośnie trendów rynkowych do końca 2024 roku, prognoza wyników 2024 roku nie została na chwilę obecną skorygowana – wyjaśnia spółka w raporcie.

Prognoza Grupy Kęty zakłada osiągnięcie w 2024 roku 945 mln zł EBITDA przy 5,27 mld zł przychodów ze sprzedaży. Zysk netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej oszacowano na 567 mln zł. Po trzech kwartałach 2024 r. przychody ze sprzedaży grupy o spadły rok do roku o 3 proc., do 3,9 mld zł.  EBITDA wyniosła 731,1 mln zł wobec 698  mln zł w analogicznym okresie 2023 r. Zysk netto wyniósł 464,1 mln zł i był tylko minimalnie niższy względem poziomu sprzed roku.

Rynek rozczarowany wynikami Grupy Kęty

Jak zauważa Krzysztof Pado, analityk DM BDM, wyniki za III kwartał br. były poniżej szacunków zarządu z września i już to mogło rozczarować inwestorów. - Spółka historycznie przyzwyczaiła, że kwartalne szacunki zwykle „dowozi” lub lekko przekracza. Słabsza końcówka września w segmencie SWW przekłada się na razie także nie najlepszy początek IV kwartału br. Spółka stara się zagospodarować maksymalnie swoje moce produkcyjne ale przy niskim popycie (m.in. z budownictwa czy motoryzacji) przekłada się to na konieczność walki cenowej. Tym samym spółka zasygnalizowała, że zanotuje kilkuprocentowe odchyleń w dół od rocznej prognozy. Należy zwrócić uwagę, że w ostatnio konsensus zakładał, że spółka raczej lekko przekroczy prognozę roczną na poziomie, stąd spore rozczarowanie widoczne na kursie - wskazuje.