O ocenę kwestionariuszy z odpowiedziami startujących w wyborach ugrupowań politycznych na pytania w ważnych naszym zdaniem kwestiach gospodarczych poprosiliśmy: Małgorzatę Starczewską-Krzysztoszek, ekonomistkę z Uniwersytetu Warszawskiego, Łukasza Bernatowicza, prezesa Związku Pracodawców Business Centre Club, Pawła Wojciechowskiego, ekonomistę, przewodniczącego rady programowej Instytutu Finansów Publicznych, i Marcina Zielińskiego, prezesa zarządu i głównego ekonomistę Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju. Nasi eksperci potraktowali to zadanie bardzo poważnie, stąd surowe, ale merytoryczne, dobrze uzasadnione werdykty.
Oceny ogólne
Konfederaci usłyszeli więc, że ich program wyłaniający się z odpowiedzi na nasze pytania, wbrew temu, co sami o sobie myślą i mówią, świadczy o niezrozumieniu gospodarki. To program utopijny, zawierający błędne założenia np. dotyczące transformacji energetycznej czy korzyści z członkostwa w UE, który promuje pełzający polexit.
Cięgi zebrał też PiS. W tym przypadku nasi eksperci uznali, że to, co proponuje, jest głównie kontynuacją złej polityki gospodarczej prowadzonej od 2015 r., zlepkiem sloganów wyborczych i propagandą. Lewica usłyszała o swoim programie, że „ta konstrukcja nie pofrunie”, że jest niespójna i szalenie kosztowna dla budżetu. Mnóstwo zastrzeżeń, ale chyba najmniej emocji wzbudziły odpowiedzi Bezpartyjnych Samorządowców.
Zdecydowanie lepiej wypadły w oczach naszych ekspertów odpowiedzi Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej. Uznali, że program pierwszego z tych ugrupowań należy do rozsądniejszych, „idzie w dobrym kierunku, rozwojowym, miejscami nawet ambitnym”. A choć ułomnością programu Koalicji Obywatelskiej jest jego nadmierna ostrożność, „jej wyborcy są bardziej odważni niż to, co sama prezentuje w kwestionariuszu”, to „choć nie jest to w 100 proc. zgodne z postulatami ekonomistów i środowisk gospodarczych, to nie wygląda to źle”.