Jednocześnie dolar pozostał słaby, co przesunęło uwagę rynków w stronę bardziej ryzykownych walut. W kraju złoty poradził sobie nadzwyczaj dobrze i to podczas tzw. długiego weekendu. Notowania EURPLN zeszły w okolice 4.26, a USDPLN połamały wsparcie przy 3,88 spadając w okolice 3,86 (to poziomy nie notowane od jesieni 2021 r.).

W poniedziałek rano złoty próbuje nieco się korygować. W kraju ważne dane makro mamy dopiero w drugiej połowie tygodnia - w środę GUS opublikuje dynamikę produkcji przemysłowej, a w czwartek sprzedaży detalicznej. Tego dnia poznamy też zapiski z posiedzenia RPP, jakie miało miejsce na początku lipca. Tym samym w większym stopniu wpływ na złotego będą mieć wydarzenia globalne. Tu w pewnym sensie zastanawiające jest drugie z rzędu wyraźne umocnienie się japońskiego jena, co może podbijać spekulacje, że z ostatnim podbiciem ryzyka nie wiązał się jednak powrót inwestorów do strategii carry-trade. Rynki będą też czekać na wystąpienie szefa FED podczas sympozjum w Jackson Hole (w piątek po południu), a wcześniej, bo w środę poznamy zapiski z ostatniego posiedzenia FED. Wydaje się, że nadal najważniejszym i dyskutowanym wątkiem pozostaje to, jakie są szanse na scenariusz recesji w USA, a jakie na łagodne lądowanie gospodarki. To, jak to ocenią rynki będzie kluczowe dla kondycji rynków wschodzących.

Wykres dzienny EURPLN

Wykres dzienny EURPLN

DM BOŚ

Wykres dzienny USDPLN

Wykres dzienny USDPLN

DM BOŚ


Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ