Mario Draghi ogłosił, że od września program zakupów aktywów netto zostanie zmniejszony z 30 do 15 mld euro miesięcznie i wygaśnie z końcem grudnia. Gołębim zaskoczeniem okazał się forward guidance, który przewiduje, że stopy procentowe nie zostaną zmienione przynajmniej do końca lata 2019 r. Dało to ponowny impuls do osłabienia euro i wzmocnienia dolara, co nie jest czynnikiem pozytywnym dla emerging markets. Od kilku tygodni obserwowane są też niewielkie odpływy z funduszy dedykowanych tej klasie aktywów.
Negatywne nastawienie i słabnące waluty krajów emerging markets zmusiły banki centralne do zmiany strategii. W celu stabilizacji kursów walutowych banki centralne Argentyny i Turcji znacząco podniosły stopy procentowe. Od oczekiwanych obniżek stóp powstrzymał się Bank Rosji. W reakcji na wyższe odczyty inflacji oraz osłabienie waluty prowadzący do tej pory ultragołębią politykę centralny bank Węgier też zmienił retorykę i nie wyklucza podniesienia stóp. Polska wydaje się być oazą spokoju w regionie. Co prawda złoty traci lekko na wartości, ale dużym zainteresowaniem cieszą się skarbowe papiery wartościowe, które po majowej słabości mocno zyskują w cenie. Inwestorzy doceniają wzrost gospodarczy, dobre wykonanie budżetu i niską inflację. Trzeba pamiętać, że bardzo sprzyjającym czynnikiem jest też ograniczona podaż obligacji ze strony Ministerstwa Finansów. ¶
Paweł Kowalski zarządzający funduszami, TFI PZU